SpellForce 3 - ciekawy mix cRPG RTS? (PC)
Po drodze uciekł mi gdzieś wątek tego bohatera, ale już do niego wracam. Mianowicie – w trakcie przemierzania owych lokacji o rozmaitym klimacie, będziemy spotykać postacie niezależne, a następnie – lub nie – rekrutować do drużyny. Kompanów przy sobie możemy mieć tylko sześciu, jednak do tego dochodzi również inny motyw – potyczki z wykorzystaniem podwładnych jednostek w ramach Real Time Strategy.
I tak płynnie przeszliśmy do drugiego z filarów. Podzielony na segmenty świat Eo to również teren naszych zmagań, jednak tym razem o hegemonię w kontroli nad poszczególnymi regionami. Zajmujemy je w pokojowej drodze, albo podczas klasycznej potyczki – wyeliminowanie wszystkich wrogich wojsk oznacza wiktorię. Na nich tworzymy budynki pozyskujące surowce (jak drewno), żywność (jak sady), wojsko (jak koszary) a wszystko usprawniamy kolejnymi modyfikacjami, by pozyskiwanie życiodajnych materiałów (i ludzkiej materii) było jeszcze szybsze i płynniejsze. Jednak samo postawienie budynku o odpowiednim charakterze nic nam nie daje – do sprawnego funkcjonowania naszego quasi-państwa potrzeba zasobów ludzkich. Przyłączenie np. sześciu drwali nie tylko uruchamia pozyskiwanie drewna, ale również może posłużyć do zbudowania własnej armii. Deweloperzy zapowiadają, że niektóre starcia będziemy mogli przeprowadzić w liczbie nawet do 300 żołnierzy!
Ale jednak jeszcze na moment wracając do protagonisty, nie mogę nie wspomnieć o pozbyciu się konkretnych klas wybieranych podczas jego kreowania. Projektanci zdecydowali się na modny, w dzisiejszych kręgach twórców cRPG-ów, patent w postaci rozwoju bohatera poprzez konkretne umiejętności – obywa się to w trakcie samej kampanii, kiedy wskakujemy na kolejne poziomy doświadczenia.
Dochodzimy zatem do momentu, w którym mój pesymizm szybciutko zamienił się w pozytywne nastawienie! Do premiery SpellForce 3 pozostało raptem kilka dni, więc producentom ciężko jest wycofać się ze złożonych obietnic – a wyglądają one naprawdę solidnie! Sześcioosobowa, bezklasowa, drużyna, mnóstwo potyczek na powierzchni zróżnicowanego świata Eo, jak i w podziemnych korytarzach oraz lochach; a do tego – strzelam – niebanalna fabuła przedstawiająca powody nadchodzącej katastrofy oraz elementy rozwijania bazy, jak np. z Settlersów – to wszystko brzmi jak przepis na doskonałą produkcję. Miejmy nadzieję, że taką okaże się trzecia część kultowej w niektórych kręgach serii SpellForce.
SpellForce 3 może być zarówno naprawdę ciekawą i przyjemną w odbiorze grą, jak i totalnym crapem dorzucanym do płatków śniadaniowych! Wszystko okaże się za kilka dni, kiedy produkt studia Grimlore Games ukaże się rynku.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler