Mirror's Edge: Catalyst (PC)

ObserwujMam (20)Gram (3)Ukończone (8)Kupię (18)

Mirror's Edge: Catalyst - wstępne wrażenia (PC)


Itchytude @ 12:24 03.06.2016
Kacper "Itchytude" Kutelski
I AM ERROR.

Zaraz, zaraz… “punktów doświadczenia”? Jak donosił wam już Dirian przy okazji wcześniejszych beta-testów, aby lepiej zarysować rozwój młodszej wersji znanej bohaterki, gracze otrzymali możliwość rozwijania umiejętności Faith przy wykorzystaniu drzewka umiejętności podzielonego na trzy kategorie - bieganie, walkę oraz sprzęt. I choć z punktu widzenia warstwy fabularnej takie rozwiązanie ma sens, to szybko okazuje się, że zamiast potężnych, zmieniających rozgrywkę zdolności odblokować możemy tak ekscytujące nowości, jak... powiększenie paska wytrzymałości czy możliwość wykonania przewrotu. Jeśli zatem liczyliście na klimaty w stylu Metroida czy Castlevanii, gdzie powiększanie zestawu umiejętności pozwalało odblokować nowe lokacje i sekrety w otwartym świecie, to niestety muszę wyprowadzić Was z błędu. Wygląda na to, że umiejętności konieczne do zainicjowania dalszego rozwoju wydarzeń odblokowujemy w kilku pierwszych misjach fabularnych, podczas gdy pozyskiwane za doświadczenie skille jedynie w niewielkim stopniu zwiększają nasz zakres możliwości. W efekcie, RPG-owe elementy, jeśli można je w ogóle tak nazwać, wydają się w najlepszym wypadku pomysłem odklejonym od oczekiwań fanów poprzedniej części. Plus tego rozwiązania jest jednak taki, że urocza panna Connors dysponuje solidnym zestawem zdolności już od samego początku.

Zadania, które było mi dane sprawdzić w akcji (6 misji głównego wątku oraz kilka oderwanych od intrygi misji pobocznych) były ciekawie zaprojektowane (lokacje podczas misji głównego wątku przywodzą na myśl złożone poziomy z jedynki) choć niezbyt wymagające. W głównej mierze sprowadzały się one do tradycyjnego fikania po dachach i zimnych wnętrzach wieżowców, okazjonalne przeplatanego koniecznością skopania zadków kilku przedstawicielom złowieszczego Kruger Security. System walki jest dość prosty, sprowadzając się do wykonywania sprawnych uników i wyprowadzania kilku rodzajów ciosów, podzielonych na dwie kategorie. Potyczki wymagają wprawdzie dostosowania podejścia do napotkanego rodzaju opozycji, jednak sytuację ułatwiają nie tylko kocie ruchy Faith, ale również sztuczna “inteligencja” wrogów. Oponenci rzadko kiedy stanowią wyzwanie, a momentami wydają się bardziej zainteresowani podziwianiem uroków miasta i głównej bohaterki niż upuszczaniem naszego wirtualnego osocza. Zresztą ciężko nie odnieść wrażenia, że w niektórych wypadkach bardziej niż wyspecjalizowanych ochroniarzy i żołnierzy przypominają Kitowców, oczekujących na unik i cios głównej bohaterki, by móc bezwładnie wpaść na okoliczną ścianę czy jednego ze swoich towarzyszy broni. Problem ten wydaje się dotyczyć zwłaszcza osobników posługujących się bronią białą - naboje są dla Faith nieco mniej zachęcające. Niewykluczone oczywiście, że poziom trudności starć i inteligencja wrogów rośnie wraz z naszymi postępami, jednak ciężko jest mi wyobrazić sobie scenariusz, w którym system walki przestaje być chaotyczny i schematyczny.

A propos strzelania - podobnie jak w wypadku kultowego oryginału sprzed niespełna ośmiu lat, nacisk położony na rozwiązywanie problemów bez wykorzystania popularnych w grach akcji giwer znowu stanowi zaskakująco nakręcający do działania powiew świeżości. Zwłaszcza, że tym razem pukawki są (nieco niechronologicznie) biometrycznie powiązane z adwersarzami, skutecznie uniemożliwiając nam przejęcie broni po poległych wrogach. Wesołe brykanie po lokacjach połączone z pospiesznym “oklepywaniem” wrogich facjat w dalszym ciągu stanowi więc “mięsko” rozgrywki.

Całe szczęście więc, że w odróżnieniu od takiego Dying Light, walka stanowi jedynie uzupełnienie parkourowego szaleństwa uskutecznianego przez główną bohaterkę. A podniebne wygibasy pozostawiają znacznie lepsze wrażenie! Do sprawnego biegania po lokacjach konieczne jest odpowiednie planowanie trasy oraz dbanie o zachowanie pędu poprzez wykorzystanie otoczenia i posiadanych umiejętności. Faith sprawnie reaguje na polecenia gracza, a dostępny zasób zdolności nie pozostawia szczególnie wiele do życzenia, zwłaszcza że bieganie jest bardzo przydatne również w walce - ataki z wyskoku są płynne i skuteczne, a budowany podczas sprawnego poruszania się pasek pozwala niwelować obrażenia zadawane przez wrogów, również tych wyposażonych w broń palną. Parkour to więc wciąż ta sama, niezwykle wysoka klasa, co w wypadku jedynki. Pozytywne wrażenia płynące z biegania dodatkowo potęguje dobrze rozplanowane sterowanie i autentycznie prezentujące się animacje oraz dźwięki towarzyszące ekwilibrystycznym wygibasom. Szkoda jedynie, że elektroniczny soundtrack wydaje się nieco bardziej minimalistyczny i nie pompuje adrenaliny tak skutecznie, jak brzmienia napędzające Faith w oryginale.

Pozytywne wrażenia z free-runningowego szaleństwa potęguje dodatkowo społecznościowa funkcjonalność tytułu, z tablicami wyników przypisanymi do poszczególnych zleceń na czele. Możliwość śrubowania czasów ponownie przemówiła do mojego wewnętrznego speed-runnera, a system lig biorący pod uwagę nasze rezultaty w próbach czasowych skutecznie motywuje do powtarzania wyzwań i ucinania kolejnych zbędnych sekund. Zwłaszcza, że dostępny w grze "GPS" (Runner Vision) pokazuje nam zazwyczaj najkrótszą, ale nie najszybszą drogę do celu, co dodatkowo motywuje do zwiedzania otaczającego wyzwania obszaru. Aby lepiej zagospodarować nieco sterylną “piaskownicę”, twórcy umożliwili również graczom samodzielne tworzenie wyzwań poprzez wyznaczanie tras dla prób czasowych oraz rozmieszczanie koniecznych do dotknięcia znaczników. Niby nic (zwłaszcza w tym drugim wypadku) a cieszy i stanowi kolejne usprawiedliwienie dla sandboxowego charakteru zabawy, który w efekcie nie wydaje się wcale taki zły, jakim go wstępnie malowano. Nie da się ukryć, że taki charakter zabawy psuje nieco spójność i tempo wydarzeń, ale w zamian za to otrzymujemy nieco swobody i porcję dodatkowych atrakcji.

Screeny z Mirror's Edge: Catalyst (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?