Warhead bierze przykład ze Spore

Chociaż nie jest to – przynajmniej dla nas graczy – coś, co chcielibyśmy widzieć w jakiejkolwiek grze, Electronic Arts po raz kolejny dało się we znaki odbiorcom swoich produktów, zabezpieczając je limitem instalacji na różnych maszynach.

Chociaż nie jest to – przynajmniej dla nas graczy – coś, co chcielibyśmy widzieć w jakiejkolwiek grze, Electronic Arts po raz kolejny dało się we znaki odbiorcom swoich produktów, zabezpieczając je limitem instalacji na różnych maszynach. Ostatnimi dniami rozgorzała na ten temat gorąca dyskusja, sprokurowana przez wydane kilkanaście dni temu Spore (o ile dobrze pamiętam, program można zainstalować na trzech konfiguracjach sprzętowych).

Czyżby na rynku pojawił się kolejny tytuł „Elektronicznych”, który zbierze niższe noty recenzentów tylko dlatego, że ktoś zdecydował się walczyć z piractwem za pomocą – nazywajmy rzeczy po imieniu – idiotycznego zabezpieczenia? Póki co nieznana jest liczba dopuszczalnych instalacji, aczkolwiek i tak efekt działań wydawcy będzie zapewne odwrotny od zamierzeń. Marnej jakości 30-stronicowa instrukcja, płyta z grą i portfel chudszy o jakieś 120 złotych - do standardowego wydania gry EA dostajemy jeszcze gratis jakieś durne ograniczenia. Należy sobie zadać pytanie, czy sankcje aby na pewno zostały wymierzone w odpowiednie środowisko? Dlaczego legalnego gracza traktuje się jak pirata?

Tutaj potwierdzenie powyższych słów, część umowy licencyjnej, jaką przeczytamy podczas instalacji tytułu: The first end user of this License can install and authenticate CRYSIS WARHEAD on a set number of machines - czarno na białym napisano więc, iż gracz może zainstalować i dokonać potwierdzenia autentyczności Crysis: Warhead na określonej liczbie maszyn.

0 kudos