W The Legend of Zelda: Breath of the Wild usłyszymy głosy aktorów, ale Link nadal będzie niemową

Producent najnowszej odsłony serii The Legend of Zelda, niejaki Eiji Aonuma, powiedział w rozmowie z redakcją portalu Polygon dwie ciekawostki. Pierwsza to fakt, że produkcja zawiera voice-acting. Nie objęto nim jednak wszystkich postaci, Link, dla przykładu, nadal będzie niemową. Druga to informacja o elementach sci-fi.

Jak twierdzi deweloper, "naprawdę trudno jest zrobić na graczach wrażenie zwykłych tekstem". Gdy pierwszy raz usłyszał on jedną z postaci, przemawiających ludzkim głosem, natychmiast go to porwało i uznał, że obrali dobry kierunek. Powiedział, że "chwyciło go to za serce".

Główny bohater The Legend of Zelda: Breath of the Wild nie będzie jednak miał kwestii dialogowych. Dzięki temu utrzyma wyjątkową więź pomiędzy sobą, a graczem.

"Jeśli Link powiedziałby coś, z czym gracz się nie zgadza, relacje pomiędzy graczem, a Linkiem by zginęły".

Pomijając Linka, głosy nie występują wszędzie. Tylko w tych momentach, w których deweloperzy uznali, że gra aktorska się sprawdzi.

"Nie jest tak, że pod wszystko podłożyliśmy głosy. Ale są momenty, które mają wywrzeć na graczu mocne wrażenie. Dodaję do nich głosy".

Idąc dalej, Aonuma, opowiedział co nieco na temat klimatu produkcji. Jak się okazuje, znaczącą rolę w fabule odegrają elementy science fiction oraz technologia.

"Jest nieco elementów sci-fi. Link podróżuje po zrujnowanym świecie. Chciałem dodać technologię, jako przeciwieństwo tego. Pomyślałem, że Link korzystający z technologii, aby eksplorować otoczenie będzie czymś ciekawym. Doda to kolejną warstwę do rozgrywki".

Zapowiada się nad wyraz ciekawie. Czy tak będzie przekonamy się jednak dopiero po premierze, którą zaplanowano na przyszły rok. Gra zadebiutuje wówczas na konsolach Wii U oraz Nintendo NX. Wyczekując zerknijcie na ostatni materiał ukazujący rozgrywkę z niej.