Gry free-to-play muszą być od początku projektowane w odpowiedni sposób - twierdzi Peter Molyneux

Od dobrych kilku lat coraz większą popularność zyskują gry typu free-to-play. Dochodziło nawet do sytuacji, gdzie produkcje "normalne" - w sensie w pełni płatne, tudzież wymagające abonamentu - musiały przejść na model mikrotransakcyjny, aby przetrwać (Aion, TERA, The Old Republic).

@ 19.04.2013, 09:36
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
pc, ps3, xbox 360

Gry free-to-play muszą być od początku projektowane w odpowiedni sposób - twierdzi Peter Molyneux

Od dobrych kilku lat coraz większą popularność zyskują gry typu free-to-play. Dochodziło nawet do sytuacji, gdzie produkcje "normalne" - w sensie w pełni płatne, tudzież wymagające abonamentu - musiały przejść na model mikrotransakcyjny, aby przetrwać (Aion, TERA, The Old Republic). Peter Molyneux, twórca m.in. serii Fable, twierdzi, że tego typu produkcje muszą być od początku projektowane jako free-to-play, a nie przemianowywane już po starcie.

"Kiedy pomyślisz o grach konsolowych, jako o ekwiwalentach filmów - idziesz do kina, oglądasz, konsumujesz i tyle - właśnie takie są gry konsolowe. Sądzę, że gry free-to-play są bardziej jak serial telewizyjny. Oglądasz go przez pół godziny, czy czterdzieści minut, później czekasz i ponownie oglądasz. To właśnie tak przebiega zabawa w grach free-to-play."

"Nie możesz wprowadzać mechaniki free-to-play do tytułu, który trafił na rynek pół roku temu. To musi być część projektu. Nie da się tego później dodać."


Prócz samej koncepcji projektowania gier, Molyneux postanowił zabrać też głos w sprawie samych płatności, stwierdzając, że tytuły tego typu próbują "wycisnąć z graczy coraz więcej pieniędzy". Co jest szczególnie irytujące w przypadku gier płatnych, dodatkowo posiadających sklepiki, np. Dead Space 3.

A wy jak zapatrujecie się na opisane kwestie? Dajcie znać w komentarzach.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudostretorn   @   14:32, 19.04.2013
mikropłatności to zło wcielone, oby wszystkie tytuły poniosły klęskę. Tego życzę wszystkim twórcom FTP
0 kudosSavatin   @   18:30, 19.04.2013
Zgadzam się że mikropłatności to zło, jeśli gra ma być F2P tzn że w całości jest darmowa bez żadnych płatnych dodatków w postaci mieczyków itp. Jedyne co potrafię zrozumieć to podejście jakie mieli goście od Guild Wars - płacisz za grę przy zakupie i potem bawisz się bez abonamentu ile chcesz.
Kiedyś grywałem sporo w EvE online gdzie time-pass'y można było zakupić zarówno za realne pieniądze jak i za te zarobione w grze, dzięki czemu jeśli ktoś już naprawdę dał się wciągnąć w tę grę, wiedział co i jak to naklepanie odpowiedniej sumy ISK'ów nie było problemem.
0 kudosKreTsky   @   00:11, 20.04.2013
Jezeli chodzi o MMO, to mamy dwa rodzaje mikroplatnosci. Pierwszy to taki, gdzie mozemy sie dopakowac gadzetami ze sklepiku na zasadzie buffow, albo zwiekszyc predkosc zdobywanego expa. Takie rozwiazanie moim zdaniem nie jest zle, bo ci co nie chca placic moga sie wykoksac tak czy siak, tylko dluzej to trwa. Druga opcja sa gry, gdzie nie kupujac jakis smieci z item shopa nie jestesmy w stanie dojsc do maxa, zrobic itemow, ktore pozwola nam grac na rowni. To jest zle, bo to zmusza nas do placenia jezeli chcemy wogole grac.
A gry abonamentowe przechodza na F2P tylko dlatego, ze sa z tego wieksze pieniadze. Wiecej ludzi siega po gre za "darmo" zeby se sprawdzic, a jak sie wkreca to cos sypna. W przypadku gier abonamentowych duzo ludzi pasuje na stardzie.
0 kudosAmmonit   @   07:32, 20.04.2013
W Tera Online mikropłatności się tak nie uaktywniają jak w Aionie ... W Aionie trzeba było wykupywać Gold Pack'a żeby cokolwiek zrobić w Terze już tak nie ma i bez Veteran czy Tera Club'a możesz osiągnąć to samo co ludzie z tymi dodatkami. Dla mnie akurat w Terze dobrze ogarnęli mikropłatności ... jeżeli nie możesz wydawać pieniędzy na grę to i tak możesz grac i nie masz praktycznie żadnych ograniczeń.