The Ascent (XBOX X/S)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (0)

The Ascent (XBOX X/S) - recenzja gry


@ 12.08.2021, 23:03
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Strzelanie bowiem daje naprawdę dużo satysfakcji, a interaktywne obiekty rozstawione w każdej z lokacji pozwalają na nieco więcej zróżnicowanej zabawy. Mówię tu oczywiście o rozmaitych pojazdach czy beczkach, które mogą eksplodować i dodać zabawie nieco pikanterii. Po drodze znajdujemy również wiele zamkniętych pomieszczeń, dodatkowych skrzyń, automatów pozwalających np. na zakup apteczek itd. To właśnie ten pierwiastek nieliniowości, poukrywane nagrody, schowane komponenty pozwalające rozwijać bronie czy wyposażenie, uwalniają w graczach charakter eksploratora oraz powodują, że świat The Ascent wciąga i pozwala się bez znużenia zwiedzać i odkrywać.

W tej beczce miodu znajdzie się, niestety, również łyżka dziegciu. Mimo pieśni pochwalnej, którą właśnie odegrałem na cześć gry Neon Giant, tytułowi nie brakuje też wad. Mógłbym ponarzekać na kiepski balans poziomu trudności. Co ciekawe, do czasu łatki (wydanej notabene bez wcześniejszej zapowiedzi i notatki streszczające jej dokonania) z blisko dwóch tygodni po premierze nie było możliwości jego zmiany! To znaczy poziomu trudności, nie balansu. Po tej operacji sytuacja nieco się poprawiła, ale i tak czasami pod zmasowanym ogniem przeciwnika dość szybko potrafimy obejrzeć ekran "zostałeś zabity".

Zabawę z The Ascent potrafi skutecznie popsuć także system zapisów. Jest on dość losowy, ponieważ w grze nie ma ani checkpointów, ani nie możemy ręcznie przenieść stanu naszej rozgrywki. Stwarza to pole do popisu dla wszelkiego rodzaju nadużyć, włączając w to np. odradzanie się po śmierci w odległych miejscach. Choć przez większą część zabawy raczej nie powinniśmy dostrzegać tych mankamentów, to czasami faktycznie gra potrafi nas wyrzucić spory kawałek od miejsca zgonu, co może irytować.

Fatalne wrażenie sprawia też polska wersja językowa. A właściwie to pół polska, a pół angielska, bowiem część napisów w grze jest nieprzetłumaczona. W efekcie czego dostajemy swoistego potworka, gdzie jeden dialog wyświetla się w rodzimej wersji, a interfejs odpowiadający za wybór kolejnej opcji już po angielsku. Taka niechlujna polonizacja (prawdopodobnie nie z winy tłumaczy, a samego studia odpowiadającego za The Ascent) jest chyba jeszcze gorsza niż całkowity brak tłumaczenia i skutecznie potrafi wywołać dyskomfort.

Koniec końców jednak The Ascent okazało się czarnym koniem tego okresu ogórkowego, zyskując sobie całkiem sporo fanów. Gra studia Neon Giant jest sprzedażowym sukcesem mimo tego że od pierwszego dnia na rynku dostępna jest także w abonamencie Xbox Game Pass. Produkcja oferuje świat maksymalnie napakowany detalami - projektanci przyłożyli się do nawet najdrobniejszych szczegółów - który aż kipi od ciężkiego, brudnego, Blade Runnerowego klimatu. Gameplay skutecznie miesza kilka mechanik zapożyczonych z innych gatunków, na czele z funkcjonalnościami z cRPG-ów, gdzie nasz bohater awansuje na kolejne poziomy, a w efekcie czego wykupujemy dla niego nowe umiejętności. Ani przez chwilę nie czułem, że czegoś może być tu za dużo lub, że twórcy przeholowali z jakimś elementem. Owszem, są tu mankamenty, ale niezwiązane z rozgrywką czy odczuwaniem przyjemności z samej zabawy.


Długość gry wg redakcji:
15h
Długość gry wg czytelników:
21h 56min

oceny graczy
Genialna Grafika:
Oprawa wizualna to zdecydowanie najjaśniejszy punkt The Ascent! Nie tylko gra wygląda fantastycznie pod względem technologicznym, to przede wszystkim posiada absolutnie unikatową warstwę artystyczną. Cyberpunk dawno nie był tak bardzo brudny i klimatyczny.
Dobry Dźwięk:
Soundtrack brzmi odpowiednio w zależności do sytuacji. Nie jest to przełomowa ścieżka dźwiękowa, a raczej dość standardowa dla produkcji z tego gatunku. Trochę rockowo-punkowych gitarowych riffów, sporo elektroniki z gatunku "wiertarkowej", trochę nastrojowych, wolniejszych kawałków.
Świetna Grywalność:
The Ascent jest przede wszystkim strzelanką z rzutem izometrycznym kamery - i na tym polu sprawdza się bardzo dobrze. Feeling broni jest odpowiedni; czuć, że sterujemy kawałem mięsa (mimo iż stosunkowo dość małego z tej perspektywy), a oponenci z odpowiednią prezencją padają pod gradem naszych pocisków.
Świetne Pomysł i założenia:
Po tym, co zobaczyłem, chciałbym, żeby Neon Giant stworzyło rasowego cRPG-a z tak wykreowanym, cyberpunkowym światem - może być turowy, bardziej strategiczny, jak Wasteland 3. Kreacja świata, klimat, gameplay - wszystko tutaj gra!
Świetna Interakcja i fizyka:
Kiedy poruszamy się po strefach, w których nie możemy strzelać, rusz trafiamy albo na NPC-ów, albo na jakieś scenki sytuacyjne. Z kolei na terenach przeznaczonych do sieczki czekają na nas umiejętnie rozstawione wybuchające beczki czy możliwe do zniszczenia pojazdy. W samym świecie sporo jest też ukrytej zawartości, zamkniętych pomieszczeń, dodatkowych skrzyń z wyposażeniem.
Słowo na koniec:
The Ascent może być czarnym koniem tego roku. Tytuł Neon Giant na pewno klasyfikuje się do podium we wszelkich tegorocznych podsumowaniach z kategorii grafika/projekt świata. Świetna rozgrywka, żyjący i wiarygodny świat, który aż kipi od detali i klimatu.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z The Ascent (XBOX X/S)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?