BioShock: The Collection (PS4)

ObserwujMam (5)Gram (1)Ukończone (0)Kupię (0)

BioShock: The Collection (PS4) - recenzja gry


@ 04.10.2016, 22:59
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Największy problem związany jest z nie do końca działającymi skryptami. Zdarzyło mi się, że gra nie zaskoczyła, iż wypełniłem założenia zadania, blokując progresję. Błąd tego typu nie powinien mieć miejsca, szczególnie w grze akcji, w której przecież skryptów i założeń jest jak na lekarstwo. Nie dajmy się zwariować, to nie RPG!

Przysłowiową wisienką na torcie okazały się scenki przerywnikowe. Nie wiem dlaczego, ale działają one w BioShock 2 mizernie, naprawdę mizernie. Wyglądają tak, jakby liczba klatek na sekundę oscylowała w granicach 20. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale żadnej scenki nie oglądałem z przyjemnością. Podczas każdej zastanawiałem się jak można było to sknocić.

Ostatnim elementem opisywanej tu kolekcji jest BioShock: Infinite czyli produkcja zamykająca i spinająca w całość trylogię. Niestety w tym przypadku nie dostrzegłem praktycznie żadnych różnic w stosunku do pierwowzoru sprzed lat. Twórcy zapowiadali niby, że „trójka” została po prostu przerzucona na nową platformę, ale myślałem, że może choćby podkręcono lekko tekstury. Nadzieja matką głupców, jak się okazuje. Nie tknięto niczego.

Jeśli chodzi o oprawę audio-wizualną, można przeżyć, bo BioShock: Infinite to naprawdę solidny produkt. Wygląda i brzmi okazale, a ponadto oferuje najwyższych lotów grywalność. Przynajmniej kiedy wszystko działa tak, jak powinno. Także i tutaj nie dostrzeżono błędów. Najbardziej dokuczliwe zdają się być ponownie skrypty, a także problemy ze stabilnością działania tytułu. Nie miałem co prawda tylu „zawiasów”, co w przypadku oryginalnego BioShock (wywalił mnie do pulpitu przynajmniej 10 razy), ale ze 2 razy w ciągu jakiś 5 godzin grania byłem zmuszony robić restart. Niby tragedii nie ma, ale – ponownie – to jest remaster. Skoro twórcy nie klepali gry od zera, to mogli solidnie ją chociaż dopracować. Szkoda, że tego nie zrobiono.

Sumując, BioShock: The Collection to nie do końca udany remaster wyśmienitych gier. Zdecydowanie jestem w stanie go polecić wszystkim graczom, którzy nie grali w pierwowzory – to naprawdę wyśmienite gry i każdy, ale to każdy powinien się z nimi zapoznać, tym bardziej, że zestaw to również dodatki do każdej części sagi. Nie jestem natomiast przekonany co do tego, czy warto na remastery wydać pieniądze, jeśli ma się oryginalną trylogię (i dodatki) na konsolach tudzież komputerach. Różnica na korzyść wersji odświeżonych jest po prostu minimalna. Kupujcie więc z tą świadomością i tylko jeśli absolutnie musicie mieć każde wydanie projektu studia Irrational Games. Wydaje mi się, że z zestawu dało się wykrzesać dużo więcej.


Długość gry wg redakcji:
90h
Długość gry wg czytelników:
11h 31min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Spodziewałem się, że różnice w oprawie będą nieco większe.
Świetny Dźwięk:
Nadal fantastycznie, sugestywnie i klimatycznie.
Genialna Grywalność:
Nie sposób się oderwać!
Genialne Pomysł i założenia:
Same gry są genialne, unikatowe i wyjątkowe. Pomysł na ich zremasterowanie także fantastyczny.
Świetna Interakcja i fizyka:
Interakcja jest dość ograniczona, ale mimo wszystko na całkiem wysokim poziomie, głównie ze względu na to, że w ciekawy sposób mieszać można plazmidy.
Słowo na koniec:
BioShock: The Collection to zestaw zarazem wyśmienity i jedynie dobry. Wyśmienity ponieważ jego zawartość to trzy wspaniałe gry. Dobry, bo ich remaster jest poniżej oczekiwań.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z BioShock: The Collection (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   16:05, 05.10.2016
Po informacjach o problemach remastera pierwszej części zdecydowałem się na instalację dwójki i po zagraniu kilku godzin mogę powiedzieć, że widzę zmiany, nie są wielkie, ale miłe dla oka, po za tym remaster drugiej części pozbył się bugów, które dręczyły mnie przy oryginale co jest dużym plusem. Do jedynki mam zamiar wrócić, przeszedłem ją tylko raz kilka lat temu więc nic praktycznie nie pamiętam Dumny Ale to dopiero po patchu lub dwóch, nie chce się denerwować.