Kiedy nie siedzimy za kierownicą, zajmujemy się wypełnianiem misji, które w większości skupiają się na uprzykrzaniu życia Niemcom. Jako że Sean jest mistrzem Sabotażu, walka bezpośrednia jest ostatecznością. Miast stawać do boju ze znacznie przeważającym liczebnie wrogiem, lepiej zakraść się do jednego z nich, skręcić mu kark i następnie wykorzystać mundur jako przebranie. Kolejny krok to infiltracja bazy przeciwnika i stworzenie dywersji, poprzez wysadzenie czegoś wartościowego. Gdy eksplozja ściągnie okolicznych żołnierzy, bezszelestnie zakradamy się do celu ostatecznego, realizując go bez zbędnych problemów. Tak właśnie wygląda dzień naszego protagonisty.
Wypełniając zadania zawsze trzeba szukać alternatywnych dróg progresji, zbadać sytuację patrząc z dachu lub po prostu skorzystać z przebrania w celu poczynienia rozpoznania. By wszystkie te opcje były możliwe, deweloper wprowadził do mechaniki rozgrywki kilka fajnych elementów. Po pierwsze naziści reagują na nasze zachowanie. Wszystko co nietypowe (wspinaczka, wyciągnięta broń, straszenie samochodem) wzbudza ich zainteresowanie, a to natomiast napełnia specjalny wskaźnik znajdujący się dookoła mini mapy. Gdy osiągnie on maksimum, jeden z adwersarzy będzie próbował ogłosić alarm, dmuchając w gwizdek. Jeśli uda nam się go powstrzymać, możemy w miarę spokojnie kontynuować, w przypadku gdy tego nie zrobimy, rozpęta się prawdziwe piekło. Po drugie, nawet w przebraniu musimy się poruszać bardzo ostrożnie. Mając na barkach mundur nazistowski, dookoła postaci Seana rozpościera się specjalny krąg, wskazujący odległość w jakiej musimy się znajdować, by nie zostać rozpoznanym. Krąg owy zmniejsza się i zwiększa wedle tego, co akurat robimy. Infiltrację utrudniają dodatkowo strefy podejrzeń, które pojawiają się w miejscach, w których doszło do jakiegoś incydentu (znalezione ciało, wybuch, wystrzał). Po trzecie, w przypadku ogłoszenia alarmu mamy kilka możliwości na rozprawienie się z nim. Walczymy, nie zwracając na niego uwagi. Uciekamy, z nadzieją znalezienia kryjówki. Szukamy przełącznika, którym bez problemów wyłączymy wyjące syreny. Na brak akcji oraz swobody w podejmowaniu kolejnych kroków narzekać nie wypada.
Misje zakończone sukcesem to nie tylko garść pieniędzy oraz sława. Każde poprawnie zrealizowane zadanie zbliża nas do ostatecznego celu – całkowitego oswobodzenia Paryża spod nazistowskich wpływów. Dystrykty, znajdujące się pod ich kontrolą charakteryzuje mroczna paleta barw. Jadąc ulicami widzimy jedynie odcienie szarości, a kolory przyozdabiają natomiast tylko niektóre elementy. Gdy uda nam się taki dystrykt uwolnić, nabiera on powoli kolorytu i całkowicie zmienia się jego prezencja. Rozwiązanie bez wątpienia ciekawe i nadające klimatu zabawie.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler