Soldier of Fortune: Payback (PC)

ObserwujMam (37)Gram (8)Ukończone (8)Kupię (4)

Soldier of Fortune: Payback (PC) - recenzja gry


@ 03.12.2007, 00:00


Zmienione zostało prowadzenie naszego podopiecznego. Sterowanie, choć standardowe, nie zawiera już możliwości wychylania się zza ścian, co było by czymś niezmiernie przydatnym. Nie ma także możliwości czołgania się, co również w niektórych misjach miało by znaczenie zbawienne. Nawet możliwości sprintu zostały bardzo ograniczone – wystarczą bowiem jakieś 3 sekundy, by nasz podopieczny dostał zadyszki… Kolejną różnicą jest to, że na ekranie nie wyświetla się również poziom życia Masona: w przypadku, gdy trochę zostaniemy nafaszerowani ołowiem, ekran robi się czerwony (aż do całkowitej czerwoności, co oznacza nasz zgon). Wystarczy jednak na chwilę gdzieś przystać, a z powrotem zrobimy się cali i zdrowi. Ogólnie nie mam większych zastrzeżeń do takiego rozwiązania, choć kwestia autoregeneracji w takim stopniu podoba mi się średnio.

Na różnorodność broni narzekać nie możemy. Do dyspozycji oddano nam ok. 30stu pukawek. Są to różnego rodzaju karabiny maszynowe, strzelby, pistolety maszynowe, snajperki czy też wyrzutnie rakiet i pistolety. Każda z tych broni ma rzecz jasna różne od siebie właściwości. Przed rozpoczęciem zadania, oprócz tego, że właśnie zdecydujemy które zabawki chcemy zabrać ze sobą (tj. dwie bronie podstawowe, pistolet i granaty), zdecydujemy także jakie modernizacje nasze bronie mają przyjąć. Zdecydujemy więc, jaki rodzaj celownika ma się znaleźć w naszym sprzęcie, czy ma mieć tłumik itd. Opcji jest naprawdę sporo i to duża zaleta gry.

Soldier of Fortune: Payback (PC)

Lokacje prezentują się w sposób dość nierówny. Raz bowiem zwiedzimy naprawdę świetnie wyglądającą dżungle, innym razem robiące średnie wrażenie obozy jenieckie, a jeszcze kolejnym – raczej kiepsko prezentujący się spory budynek. Muszę jednak przyznać, że ogólnie mapy zaprojektowano dość fajnie – jest tu nieco ciekawych pomysłów, a także dodatkowych „atrakcji”, takich jak wybuchające w koło bomby czy samochody (które oczywiście nas nie ranią – pełnią funkcję „dekoracyjne”). Trochę tylko szkoda, że nasze areny działań nie ulegają zbyt dużemu poziomowi destrukcji: ołowiu bowiem wystrzelimy tu zawsze co nie miara, a głównym efektem ich działania są raczej mało efektowne dziury w ścianach. Trochę mało! Ogólnie jednak ich poziom jest nie najgorszy – choć jak mówiłem – zdarzają się spore wpadki!

Nasze zadania niczym oryginalnym niestety się nie wyróżniają. Standardowo – to eliminujemy wszystkich w koło, to coś niszczymy, czy też kogoś ratujemy. Niemal zawsze – na końcu misji – czekać nas będzie walka z bossem. Ich pokonywanie jednak też niczym szczególnym się nie wyróżnia – po prostu musimy wpakować w nich tyle amunicji, dopóki nie padną. Ten aspekt jest więc bardzo zwyczajny i podchodzę do niego z oceną neutralną.


Screeny z Soldier of Fortune: Payback (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?