Soldier of Fortune: Payback (PC)

ObserwujMam (37)Gram (8)Ukończone (8)Kupię (4)

Soldier of Fortune: Payback (PC) - recenzja gry


@ 03.12.2007, 00:00

Mówiąc szczerze, nie mając już żadnej styczności (niemal 6 lat…) ze starym hitem pt. Soldier of Fortune, nieco o nim zapomniałem.

Mówiąc szczerze, nie mając już żadnej styczności (niemal 6 lat…) ze starym hitem pt. Soldier of Fortune, nieco o nim zapomniałem. Wiadomość więc o tym, że pojawić się ma trzecia część owej produkcji przyjąłem ze sporą aprobatą, a chęć ponownego wcielenia się w wojskowego „eksterminatora” który to zrobi krwawą jatkę wśród szeregów terrorystów, okropnie mi się spodobała. I chyba nie bez powodu – pierwszy Sof nie dawał się od siebie oderwać, a drugi, choć nieco słabszy – także przysparzał sporo frajdy. Troszkę jednak zapał ostygł, gdy dowiedziałem się, że za "trójkę" odpowiedzialna jest już inna korporacja, a gra sama w sobie ma być produktem nisko-budżetowym... Zacznijmy jednak od początku.

Tym razem już nie wcielimy się w komandosa Mullinsa, a w innego najemnika – niejakiego Masona. Sama fabuła jest w zasadzie prostsza od budowy cepa: powstrzymujemy terrorystów przed jakimiś atakami nuklearnymi i tyle. Nie ma tu ciekawych zwrotów akcji, ani też ciekawych wątków. Podpowiem również, że zakończenie jest trochę naciągane i kiepskie. No cóż, w prawdzie fabuła to nie wszystko, ale opowieść która pozwoli lepiej wczuć się w sytuacje zawsze jest dodatkowym motorem dla gry… Tutaj nie niestety nie jest.

Soldier of Fortune: Payback (PC)

W SoF3 rozgrywka wygląda diametralnie inaczej, niż w częściach poprzednich. Zapomnijcie o subtelnym zabijaniu wrogów, o elementach skradania się itp. Tutaj w zasadzie przemy przed siebie i eliminujemy wszystko, co się pojawi na drodze. A autorzy nie oszczędzili nam mięsa armatniego – do celu dojdziemy po trupach liczonych w setkach! Choć może się to wydawać piękne, to jednak w istocie tak nie jest – plansze są bowiem dosłownie „napaćkane” wrogami, a ich masowa likwidacja staje się szybko zwyczajnie nudna, bo wbrew pozorom nie ma nic ciekawego w ciągłym eliminowaniu całej armii wrogów. Tym bardziej, jeżeli zachowują się oni całkowicie bezsensownie i głupio. Dla przykładu – raczej nie stosują żadnych zasłon: stoją jak kołki i liczą, że zabiją nas pierwsi. Choć nie mogę powiedzieć – czasami braknie im odwagi i zaczną uciekać w nadziei, że ich nie ustrzelimy. Szkoda tylko, że te jełopy biorą nogi za pas nawet wtedy, gdy jest ich cała ekipa i bez problemu mogli by spuścić nam łomot. Gdy jednak my poczujemy się w niebezpieczeństwie i zaczniemy uciekać, wrogowie zaczną nas gonić. Ba! Polecą za nami jak szaleni, chociaż kilka razy mogli by już nam strzelić w plecy, zamiast bezsensownie próbować przywalić nam kaburą… Brak dobrego AI także doskwiera w misji, w której musimy zadbać o bezpieczeństwo pewnego więźnia. Przejawia się to tym, iż facet ma gdzieś to, czy wokół nas wyeliminowaliśmy już wszystkich przeciwników, czy nie: po prostu leci przed siebie i wlatuje prosto pod kule bandytów, co oczywiście kończy się porażką. Rzecz jasna nie możemy wydać mu polecenia, by na nas poczekał. Strasznie ta sytuacja jest irytująca i zniechęcająca! Wkurzający jest także nadmierny refleks niektórych terrorystów: wystarczy bowiem, że ledwo wystawimy stopę zza ściany, a oni już strzelają w naszym kierunku gradem pocisków! Nieco zabawne jest to, że strzelają nawet wtedy, gdy nawet ta „stopa” nie zdąży pojawić się w ich polu widzenia… Po prostu masakra!


Screeny z Soldier of Fortune: Payback (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?