Soldier Of Fortune: Payback będzie trzecią częścią popularnej serii fpp. Pierwszy Soldier wpisał się w pamięć graczy przede wszystkim, możliwością celowania w poszczególne części ciała przeciwnika. Strzał w nogę utrudniał poruszanie się, celne trafienie w ramie mogło uniemożliwić strzelanie, a head shot oznaczał natychmiastowy zgon. To była wielka innowacja dla gatunku. Jako, że cała reszta w grze trzymała poziom, do dziś wielu wspomina tę grę z nostalgią. Część druga z podtytułem Double Helix, zasłynęła ze słabej optymalizacji silnika. Pozytywem były udane algorytmy sztucznej inteligencji, wręcz rewolucyjne jak na tamten czas. Trzecia część gry niesie ze sobą wielką obawę, że nie będzie godną następczynią serii. Spowodowane jest to tym, że gra jest produkowana w budżetowej klasie.



Oczywiście i tam trafiają się perełki, choć oczywiście nie mam na myśli „Maluch Racer”. Uważam, że taki tytuł jak Soldier Of Fortune powinien być tworzony z powagą. Mam nadzieję, że twórcy mnie mile zaskoczą i gra będzie przynajmniej przyzwoita. Pierwszy plus, który znalazłem to kategoria wiekowa. Ta będzie okraszona znaczkiem 18+, co daje nadzieję na poważną, nieugrzecznioną rozgrywkę. W Payback autorzy postanowili przedstawić historię zupełnie nową, tak więc nie będzie żadnych powiązań z poprzednimi fabułami. Według mnie jest to zdecydowanie samobój twórców. Równie dobrze gra mogłaby się nazywać jakkolwiek inaczej niż Soldier Of Fortune. Przejdźmy więc do rzeczy. Gracz pokieruje losami najemnika Thomasa Masona. Thomas jest specjalistą od walki w dżungli, gdzie czuje się jak ryba w wodzie. Często bierze również udział w przewrotach organizowanych przez niestabilne państwa. Jednym słowem prawdziwy niezależny politycznie killer. Autorzy postanowili oddać w ręce Thomasa blisko trzydzieści zróżnicowanych giwer. Arsenałem tym, Thomas nie będzie w stanie niszczyć otoczenia, gdyż kosztorys gry tego nie przewidział. Twórcy powrócili do korzeni, do pierwszej części i skupili się na udoskonaleniu zabijania poprzez trafianie w newralgiczne części ciała.



Dobrze, że chociaż ten element gry nie zostanie zaniechany, gdyż w innym wypadku, naprawdę z żadnej strony to nie byłby już znany nam Soldier. Zaprojektowano całą masę reakcji oraz zachowań na postrzał. Dłonie, głowa, barki, kolana, stopy, szyja, tors, a to wszystko w trzydziestu sześciu różnych wariantach. W mojej głowie pojawia się tylko pytanie. Czy wokół tak wdzięcznego acz nie priorytetowego elementu, można budować całkowicie nowy tytuł? Chyba niestety nie. Licencja pewnie i tak pozwoli sprzedać tyle egzemplarzy, że autorom to dzieło się opłaci. Gra będzie niezwykle krwawa, co zresztą zapowiada kategoria wiekowa. Walka będzie się skupiała wokół starć z arabskimi terrorystami. Poszczególne potyczki złożą się na kampanie dla pojedynczego gracza. Z zaprezentowanych do tej pory materiałów można wysnuć wniosek, że grafika będzie przyzwoita, ale na pewno nie powalająca. W moim przekonaniu nowy Soldier nie ma większych szans w starciu z Call Of Duty 4, Crysis, Unreal Tournament 3 i innymi, które mają większe budżety i markę. Gra pewnie szybko zostanie wydana z jakimś czasopismem za 20 zł, choć to akurat działa na jej korzyść i z pewnością trafi do większego grona odbiorców, niż miałoby to miejsce w przypadku wydania jej na tej samej półce co wyżej wymienione tytuły.


O fabule nie wiadomo nic specjalnego. Z pewnością będzie przypominała film sensacyjny klasy B, jakich pełno w telewizji ze słoneczkiem. Jako, że twórcy podają jedynie strzępy informacji, można dywagować, czy szykują prawdziwą niespodziankę czy też może nie mają za bardzo nic pozytywnego do przedstawienia. Ja mam wrażenie, że w grę wchodzi niestety druga opcja. Nie przedłużając dłużej tej zapowiedzi, wnioskuję drodzy gracze, że hit to to nie będzie. A szkoda.