Dużą przyjemność sprawia bowiem eksploracja terenów, unikanie dziwolągów (możemy np. odwracać ich uwagę, rzucając gdzieś butelkę lub flarę) i poszukiwanie zapasów paliwa (potrzebnego do przejazdu autem), jedzenia, broni czy amunicji. Podczas rozgrywki dołączymy do swojej drużyny kolejnych ocalałych (maksimum trzech), którzy wspomogą nas przy okazji następnych etapów. Mając w rękach broń potrafią się przedzierać przez tabuny umarlaków, poszukując prowiantu, naboi czy właśnie benzyny. Nie będą niestety naszymi bezpośrednimi towarzyszami. Należy tu zwrócić uwagę, że każdy z nich posiada pewne cechy charakterystyczne (np. ulubione bronie, budowę ciała), które należy uwzględnić przy dysponowaniu zadaniami. Ponadto trzeba pamiętać, że pozyskany na jednej misji ekwipunek przechodzi do misji następnej, jednak już nie zawsze zabierzemy wszystko co uda się pozyskać. Daryl ma ograniczoną pojemność plecaka, tak samo jak limitowana jest ładowność bagażnika pojazdu, którym się poruszamy, choć wraz z postępem rozgrywki dostaniemy opcję zmiany wehikułu, np. na bardziej pojemny lub mogący przewozić większą ilość pasażerów (najczęściej kosztem większego spalania paliwa)
Następny smaczek: wybierając na mapie miejsce dojazdu, możemy zdecydować z jakiego rodzaju drogi chcemy skorzystać: czy to z drogi głównej, która ograniczy koszty spalania paliwa, ale narazi nas na prawdopodobieństwo uszkodzenia pojazdu i nie da szans na znalezienie po drodze jakiś zapasów, czy wręcz przeciwnie – wybierzemy opcję pobocznych uliczek, co wprawdzie odbije się kosztem benzyny, ale np. zwiększy szanse znalezienia jakiś przydatnym przedmiotów (w takiej sytuacji przeniesiemy się na jedną z kilku specjalnie przygotowanych mapek). Są to wszystko fajne rozwiązania i wielka szkoda, że koncepcje te nie zostały w większym stopniu wykorzystane. Twórcy zasygnalizowali nam, że mają bardzo ciekawe pomysły na rozwinięcie gry, ale ostatecznie są one jedynie drobnym urozmaiceniem, nie mającym szerszego wpływu na przebieg zabawy.
Jak to zwykle bywa, nie wszystkie rozwiązania są jednak trafne. Niekiedy zmiany pojazdów zostają przez program wymuszone i nieuzasadnione, co przekłada się na konieczność albo pozbycia się wartościowego ekwipunku, albo zwolnienia któregoś z ocalałych, na co wcale nie musimy mieć ochoty. Ogólnie niezbyt logicznym jest przypisywanie wyposażenia do limitowanych slotów, przez co dochodzimy do kuriozalnych sytuacji, w których jeden nabój zajmuje tyle samo miejsca, co spora giwera. Tego typu elementy nie zostały do końca dopracowane i warto byłoby je poprawić w jakimś patchu.
Mimo to, jak wspominałem, jedyną istotnie słabą stroną produkcji jest jej grafika. Survival Instinct na pecety wygląda jak aplikacje z poprzedniej generacji i nijak się ma do współczesnych standardów (o dziwo, na konsole wygląda to wszystko trochę lepiej, choć nie umiem wytłumaczyć przyczyny tego stanu rzeczy). Niskiej jakości tekstury, brak efektów świetlnych, słabiutkie cieniowanie. Nie wygląda to nadzwyczaj dobrze. Przy okazji można za to pochwalić nie najgorszą fizykę gry. Różne krzesełka, śmietniki czy pudła można przestawić, co jak się okazuje, wcale nie jest całkowitą normą w roku 2013 (polski Ghost Warrior 2, na super mocnym silniku Cry Engine 3, o przestawianiu czegokolwiek nawet nie słyszał). Wnioski wyciągnijcie sami.
Odrobinę lepiej jest natomiast w kwestii udźwiękowienia. W trakcie zabawy przewijają się głównie motywy znane z telewizyjnego serialu, co dobrze wpasowuje się w klimat produkcji. Zwiedzając zaciemnione i zniszczone lokacje w absolutnej ciszy mamy większe poczucie niebezpieczeństwa i zarazem większe doznania płynące z rozgrywki. Dobrze nagrano też dubbing (w końcu aktorzy odgrywający oryginalne postacie musieli sobie poradzić), jak i pozostałe efekty dźwiękowe.
Sumując, wszystko to składa się na naprawdę przyzwoitą, bardzo niedocenioną całość. Survival Instinct mimo tego że wygląda archaicznie i niemodnie, posiada ciekawe rozwiązania w rozgrywce i mimo licznych głosów krytyki, w moim przekonaniu zasługuje na Waszą uwagę, bowiem stanowi dzieło solidne i klimatyczne. Terminal Reality mogło lepiej dopracować pewne elementy, ale mimo wszystko rozgrywka nadal dostarcza dużych ilości frajdy!
Słaba |
Grafika: Przestarzała i naprawdę poniżej przeciętnej. Co dziwne, bo na konsolach tytuł wygląda zupełnie przyzwoicie. |
Dobry |
Dźwięk: W pełni satysfakcjonujący. Dobrze wpasowuje się w klimat zabawy. |
Dobra |
Grywalność: Mamy do czynienia z grą klimatyczną i poprawnie zaprojektowaną, a także oferującą sporo fajnych smaczków. Ogólne wrażenie psuje duża liczba niedoróbek, ale całokształt nadal pozytywnie zaskakuje. |
Dobre |
Pomysł i założenia: Było ich sporo i były dobre, choć szkoda, że nie udało się ich bardziej wyeksploatować. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Przyzwoita, jak na tę jakość grafiki, spodziewałem się mniejszych możliwości w oddziaływaniu na otoczenie. |
Słowo na koniec: Dobra gra, która mimo archaicznej oprawy potrafi wciągnąć i zapewnić przyjemność. Gdyby nie sporo niedoróbek, ocena byłaby wyższa. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler