Późniejsze etapy na szczęście przełamują ten niezbyt zachęcający początek i gra serwuje plansze ciekawsze, mniej chaotyczne, a co się z tym wiąże – oferuje rozgrywkę na wyższym poziomie. Z czasem przestaniemy być raczeni wyłącznie widokiem zniszczonego miasta, a odwiedzimy więcej otwartych, lepiej przemyślanych przestrzeni. Właściwie do samego finału rozgrywka trzyma relatywnie wysoki poziom i przysparza sporo frajdy. W końcu czuć, że to stary, dobry Serious Sam, który pośle w trzy diabły całą armię kosmitów, stoczy przy tym masę dynamicznych strzelanin i całkowicie zdewastuje otoczenie. Jest moc!
Jak pisałem, Serious Sam 3: BFE niesie ze sobą dawkę nowych rozwiązań. Przede wszystkim już na wstępie zauważamy, że protagonista może wykonywać śmiercionośne ataki wręcz. Mechanizm ich stosowania jest relatywnie prosty: wystarczy podejść do wybranej ofiary, wcisnąć stosowny przycisk, a bohater zrobi resztę, tj. np. rozerwie adwersarza na strzępy, wyrwie mu głowę, serce czy jakieś inne wnętrzności… Dla każdego gatunku przeciwnika ma w zanadrzu coś specjalnego - zupełnie podobał mi się ten motyw. Wprawdzie nie ma on nic wspólnego z realizmem, ale dodaje produkcji trochę „jaja”. Na dzień dobry Sam zdobędzie także sporych rozmiarów młot bojowy, którym dosłownie zmiażdży napotkanych przeciwników (jest on silny i przydatny nawet w dalszych etapach przygody!). Gdy natomiast dobędziemy broni palnej zauważymy, że produkcja została wzbogacona o tryb celowania – niestety nie dla każdej dostępnej pukawki, czego czasem mi brakowało. Możliwość przykładania do oka pistoletu, tudzież wykorzystywania celownika laserowego w karabinie maszynowym jest przydatną rzeczą i na pewno w Serious Sam mile widzianą. Szkoda tylko, że takiego trybu nie przewidziano chociażby dla wyrzutni rakiet – jakiś celownik na pewno by się w niej przydał (tym bardziej, że nie jest to giwera zbyt precyzyjna).
A skoro już jesteśmy przy narzędziach mordu, przyjrzyjmy się im z bliska. Na dobrą sprawę, szczególnych nowości w tym zakresie nie ma i przyznam szczerze, że chciałbym zobaczyć jedną czy dwie machiny więcej. Ze starego asortymentu ponownie powróci pistolet, strzelba, obrzyn, karabin maszynowy, działko maszynowe, wyrzutnia rakiet, działo laserowe, czy w końcu słynna wyrzutnia kul armatnich. Jest więc w tym jakieś miejsce na nowości? Jak się okazuje – tak, ale nadzwyczajną inwencją Croteam się nie popisał. Do zestawienia naszych broni autorzy dopisali ładunki wybuchowe C4, którymi możemy rzucić i w dowolnym momencie je wysadzić (skala zniszczeń robi wrażenie) i karabin snajperski – broń mocna, ale jakoś niepasująca do tego typu konwencji (w końcu snajperka to broń subtelna, a Serious Sam do pozycji subtelnych raczej się nie zalicza).
To jeszcze nie wszystko – panowie z Chorwacji wymyślili jeszcze jedną zabawkę, jaką jest coś w rodzaju kosmicznej rękawicy. Co owa rękawica robi? Otóż wysyła ona w stronę przeciwników coś w rodzaju elektrycznej uprzęży, która zapleciona na nich rozrywa ich na kawałki. Zupełnie fajny to gadżet, także nawet przydatny. Szkoda tylko, że nie pokuszono się o więcej tego typu bajerów…
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler