Albion Online - ogólne założenia gry


bigboy177 @ 16:29 12.01.2015
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!


Kiedy mamy już stworzonego bohatera, nie zostaje nic innego, jak rozpocząć eksplorację oraz gromadzenie surowców. Najpierw, powoli, skromnie, zaczynamy od jakiś ziół, kwiatów, kamieni itd. – wszystko się może przydać, więc wypada zbierać jak najwięcej (inni gracze też zbierają, a więc kto pierwszy, ten lepszy). Następnie zabieramy się za polowanie, w rezultacie którego zdobywamy żywność, poprawiającą nasze siły witalne. Całość mocno przypomina jakieś Tibie i inne Gothicki, albowiem na początku jesteśmy nikim, a z czasem możemy nawet założyć własną wioskę, czy miasto. W Albion Online wszystko jest możliwe, a jedynymi ograniczeniami jest wyobraźnia grającego oraz - oczywiście - lista udostępnionych przez dewelopera struktur. Na szczęście pierwsze ograniczenie szybko zniknie, wystarczy, że gracze spędzą w świecie gry nieco czasu, a drugie – jak obiecują deweloperzy – nie będzie problemem, albowiem projekt będzie bezustannie uzupełniany i aktualizowany.



W centrum całego przedsięwzięcia jest handel. Nie jest on jednak zorganizowany przy pomocy tzw. „item shopu”, czyli sklepu z graciarnią. Jest to bardziej swego rodzaju rynek, na którym każdy może kupować i sprzedawać swoje przedmioty. Możemy się więc zająć zbieractwem i opychać ludziom zdobyte surowce. Ale możemy też parać się produkcją czegoś i zbywać gotowe produkty. Także i tutaj możliwości są nieograniczone. Wszystko co wpadnie nam w ręce możecie opchnąć, zdobywając kasę na to, by nadal się rozwijać. Ostatecznym celem każdego szarpiącego jest dołączenie do gildii. Na trybie gildia kontra gildia opiera się bowiem szkielet zabawy. Warto jednak wspomnieć, że GvG nie jest jedynym trybem zabawy w Albion Online, o czym napiszemy już wkrótce.

Kończąc powoli, słów kilka na temat tego, jak deweloperzy chcą na swojej grze zarabiać. W tym momencie dostęp do zabawy mają jedynie tzw. „założyciele”. Aby zdobyć jeden z kilku pakietów „założyciela” należy wyłożyć określoną sumkę pieniędzy. Najtańszy kosztuje $29.95, a więc około 120 zł. Najdroższy to wydatek $99.95, a zatem około 360 zł. Płacicie w tym przypadku za wczesny dostęp, dostając jednocześnie sporo różnych wirtualnych dóbr. Później, po oficjalnej premierze, tytuł będzie całkowicie darmowy, a deweloperzy zarobią na swoje utrzymanie pobierając prowizję za wszelkie transakcje handlowe – coś, jak serwisy aukcyjne. Nie wpłynie to więc w żaden sposób na balans rozgrywki.



Albion Online, już niedługo, bo 26 stycznia wejdzie w fazę kolejnych testów alfa. Jeśli macie ochotę sprawdzić projekt Niemców, to zachęcam do zerknięcia tutaj. Zapowiada się naprawdę świetnie. W tym momencie grać można wyłącznie na komputerze, ale po premierze finalnej wersji udostępnione zostaną także edycje dla tabletów działających pod kontrolą systemów Android oraz iOS. Grać będzie można więc wszędzie, nie tylko w domu; a postępy będą migrowały pomiędzy poszczególnymi urządzeniami.

Sprawdź także:

Albion Online

Premiera: 17 lipca 2017
PC

Albion Online to przedstawiciel niezwykle popularnego gatunku MMORPG. Producenci, chcąc maksymalnie poszerzyć grono grających, zdecydowali się wybrać model free-to-play, ...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosamdep50   @   11:59, 12.03.2015
Zdecydowanie wolę ekonomię od walki - tutaj tej ekonomi będzie więcej niż gdzie indziej, jak wynika z zapowiedzi, więc mogło by to być coś dla mnie, wreszcie. Puszcza oko
I nie tylko dla mnie.
Twórcy gier stale tworzą gry dla siebie, czyli dla facetów - w całej branży informatycznej jest zdecydowana przewaga liczebna Panów, bo Paniom skutecznie się wmawia, że przedmioty ścisłe to nie dla nich....
Dla mnie jest zdumiewające, że twórcy, a głównie wydawcy gier, lekko rezygnują z ponad połowy potencjalnych klientów.
Owszem, są jakieś gierki dla dziewczynek, w większości straszne, ogłupiające i wpisujące dziewczynkę w rolę społeczną przewidzianą dla niej z góry przez tradycyjne społeczeństwo...

Ale uparcie nikt nie zauważa, że dorosłe kobiety, mające pieniądze i trochę wolnego czasu, też chcą się bawić.... a nie mają w co, bo rynek gier jakby nie wiedział o ich istnieniu... Smutny