Ja i tak mam już złe myśli po prostu nie chce mi się żyć chce o nią walczyć ale z drugiej strony się załamuję
Ja nie widzę sensu życia bez niej bo ona taka jest jedyna . Ona ma 23 lata i jest czysta która laska w jej wieku jest taka jak ona takich jak ona jest malutko!!

Do tego jak ma 23 lata to myśli na swój wiek a nie ma siana w głowie ze 23 lata a myślenie 19latki.
Bardzo mi na niej zależy co się budzę to ta świadomość ze jej nie ma, chce ją w sobie rozkochać ale nie wiem czy mi się uda i to jest najgorsze że ciągle są jakieś przeciwstawności że zawsze myślę ze mi się nie uda .

Może też być tak że bee się starał a ona po 1 roku lub 1,5roku zrozumie że jest samotna i że tylko ja jestem przy niej i tak wróci do mnie ale to jest tylko takie gdybanie
Najgorzej jak powie mi po kilku miesiącach starań że to nie ma sensu i dalej będziemy tylko przyjaciółmi
ja w życiu bym nie chciał laski która nie jest czysta mam swoje zasady i tyle
Również boje się że będzie mnie zbywać że będziemy się spotykali raz na miesiąc (ja liczę tak 2 razy w miesiącu max 3 razy )
Do tego jeszcze jakby się udało z tymi spotkaniami to potem ten pierwszy pocałunek na którymś spotkaniu jak napisze mi że to nie powinno mieć miejsca albo tak powie to znowu jestem na dnie .

Ja naprawdę nie potrafię normalnie funkcjonować Nawet jakbym chciał pracę to blisko niej np: w tym centrum handlowym co ona . Bo tylko ona mnie uspokaja

Fox sorry, ale ktoś musi Ci to napisać... Baba jesteś czy chłop, lamenty Ci nic nie pomogą. Weź się w garść i zacznij działać, bo inaczej sam sobie później winny będziesz. Mniej porażka boli gdy do końca się walczyło, a i gdy walczył będziesz większe prawdopodobieństwo wygranej zyskasz...

Powiem tak, czasami wydaje się, że dziewczyna jest ułożona, a tak nie jest. "Worek soli z człowiekiem zjesz, a go nie poznasz". Jesteś teraz zaślepiony miłością, to nie dostrzegasz wielu rzeczy. Z czasem może wydać się coś, co zmieni Twoje zdanie o niej. A lepiej byś żył z nieświadomością, niż poznał bolesną prawdę.

Jak Cię zostawi, to na Twoim miejscu nie bawił bym się w żadną przyjaźń. To by Cię tylko męczyło i ciągle byś żył nadzieją, a to jest najgorsze. Zresztą to nie ma sensu. Miej swój honor i w takim wypadku zerwij kontakt. Zerwanie kontaktu, skasowanie nr telefonu, gg, nk, facebooka to najlepsze rozwiązanie. Powie Ci to nawet psycholog. Każdy kontakt tylko rozdrapuje ranę.

Weź się w garść a będzie dobrze. Zaczniesz normalnie funkcjonować, tylko potrzeba czasu. I nie gadaj, że to ta jedyna i innej nie będzie bo to bzdury. Możesz poznać jeszcze dziewczynę, z którą będziesz miał lepiej. Ja tak miałem, a uważałem to co Ty.

Tak jej od razu nie skreślajcie, najpierw niech porozmawia, później ewentualne zerwanie kontaktu, chyba że będzie chciał to niech zostaną przyjaciółmi. I porozmawiać chodzi mi o rozmowę twarzą w twarz, a nie pikanie na telefonie... I Fox kurde już kilka dni minęło, a Ty zamiast właśnie porozmawiać, to siedzisz w domu na forum i użalasz się nad sobą.

Przyjaciółmi można zostać jak dwie osoby nawzajem przestaną się się kochać, stwierdzą, że lepiej się rozstać. Tutaj jedna mocno cierpi więc to nie ma żadnego sensu i jest niewskazane bo Fox się nigdy nie wyleczy. Walcz o nią dalej, ale nie najeżdżaj na nią strasznie.

Fox daj jakiś znak życia, bo zaczynam się martwić. (poważnie)

Od tamtego czasu się dołowałem i tylko o niej myślałem + szukałem pracy , w sumie dalej to robię ale bez skutecznie.
Dziś nie wytrzymałem i pojechałem do niej. jak już jechałem w autobusie to napisałem że chce z nią porozmawiać (nie pisałem że jadę )
Ona napisała ze nie ma zbytnio czasu bo jedzie do ciotki itp: ale dużo jej nie zabrałem czasu. Kupiłem bukiet kwiatów i poszedłem do niej. Zadzwoniłem i była trochę zdziwiona.
Jak wszedłem zaraz do mieszkania to dałem jej te kwiaty a ona ze zdziwieniem powiedziała "Za co ?? " , powiedziałem że bardzo mi na niej zależy oraz to że ją raniłem swoim zachowaniem (Dwa razy odwiedziłem jej mamę i powiedziała mi że jej poprzedni chłopak postępował identycznie tak jak ja czyli często się kłócili oraz to że obrażał się ten synek za byle co. Tak samo ja ją odpychałem tym ale ona wracała bo mnie kochała tylko ja przegiąłem pałę, po prostu nie chciała drugi raz powtórki z rozgrywki)

Powiedziałem jej to że ją raniłem i że źle robiłem, i przytuliła się mocno do mnie. Powiedziałem jej tez że jest kimś wyjątkowym itp: itd: dużo by tu pisać. Sama mi powiedziała że ma 1000 myśli teraz i nie wie co ma mi powiedzieć, mówiła tez ze nie chce tak że teraz do mnie wróci a za dwa miesiące powie mi to co 20 KWIETNIA.Ale ja jej powiedziałem że wcale tak nie musi być, powiedziałem jej że możemy się zwyczajnie spotykać a jak uczucie do mnie znowu wróci to powie mi że mnie kocha. Powiedziałem jej też że będę cierpliwie czekał oraz że to nie przyjdzie tak z dnia na dzień. Zaś ona powiedziała że OK że spróbujemy tak jak powiedziałem. We wtorek za tydzień idziemy do KINA. Tylko ja się boje że mi się nie uda. Bo jak się ją zapytałem za co mnie pokochała to odpowiedziała "Za wszystko, za to że jestem " to jak teraz zrobić żeby znowu mnie pokochała ??

Przecież nie będę ją wszędzie ją na każde spotkanie gdzieś zabierał bo to będzie widać tak jakbym chciał ją kupić kolacją czy kinem itp:..

Tak bardzo bym chciał żeby mi się udało

Co do pracy to chyba podejmę się ulotek 5zł za 1H+8H Od Pon-Pt .. To wychodzi 40zł na dzień a w miesiącu 22dni roboczych to wychodzi 880zł. Do tego że bym robił np: do Września albo do zimy, ale prędzej do Września bo chce sobie wykupić Licencję Ochroniarską II stopnia i znaleźć pracę w ochronie, bo wraz z licencją mam większe szanse na zatrudnienie.

Czyli wynika z tego, że sytuacja zaczyna się klarować i to na Twoją korzyść. Ważne żebyś teraz nie przedobrzył i pilnuj się przed kłótniami, czasami lepiej jest się ugryźć w język niż powiedzieć o kilka słów za dużo. Z pracą masz bardzo dobry pomysł.

No, sytuacja się jak widać polepszyła i oby wam się znowu udało Gratuluję i powodzenia

Niby polepszyła ale najgorsze jest w domu jak znowu do niego wracam to znowu mnie taki lekki duł bierze, bo sama ta świadomość ze nie jesteśmy ze sobą mnie dobija że tak ją straciłem z mojej winy to tez dobija. No i jak jest taka pogoda jak teraz to dosłownie chciałbym z nią w tym momencie spędzać chwile

Nie lubię takich ładnych pogód siedzieć w domu. A przecież sam sobie spacerować nie będę bo to bez sensu. Tym bardziej że mam tylko ją . Inni znajomi mają swoje życie i swoje sprawy i problemy nie mają czasu na nic.

Najgorsza jest ta myśl że kiedy siedzę u siebie a ona u siebie to mnie przy niej nie ma. Bardzo za nią tęsknie dosłownie za wszystkim. Teraz praktycznie żyję tylko tym Wtorkiem niczym innym .
I nie mogę jej stracić bo wiem że długo długo bym nikogo nie miał bo ja prowadzę całkiem inny tryb życia, sam nie wiem czy mi się uda ją odzyskać i nie liczę na to że uda mi się to do września.

Też dużo daje mi do myślenia to czym ją zaskoczyć bo ona przecież mnie zna pokochała mnie za to jaki jestem i że jestem, a teraz za co mnie pokocha ??, nie wiem jak mam myśleć ale znowu nie chce jakoś przedobrzyć.