Mafia III (PS4) - komentarze



Offline
guy_fawkes //grupa Stara Gwardia » [ Hamster\'s Creed (exp. 8909 / 10800) lvl 13 ]0 kudos
Po kilkudziesięciu godzinach spędzonych na zbieractwie wreszcie udało mi się zamknąć temat Mafii III. Podchodziłem do niej jak pies do jeża, mając na uwadze genialną pod względem klimatu jedynkę i naprawdę przyzwoitą dwójkę. I fakt, III to już nie ta Mafia i mogłaby się nazywać dowolnie, ale z czasem historia Lincolna Claya zaskoczyła mnie swoją głębią i postaciami. To nie ordynarna fabułka o krwawej wendecie, lecz naprawdę zręcznie napisana opowieść. Najważniejsze, że autorzy nie silili się na poprawność i pokazali New Bordeaux lat 60. takich, jakie były - burzliwe, wciąż pełne rasizmu. Nikt tutaj nomen-omen nie koloryzuje, trup ściele się gęsto, a mocne słowa to często słyszany element dialogów.

Generalnie dwójkę krytykowano w dużej mierze za to, że nie jest GTA i pomimo sporego Empire Bay nie było tam co robić, ale... jak bardzo to było dobre, pokazuje właśnie Mafia III, sztucznie nadmuchana i nadźgana znajdźkami. Gdyby wywalić wszystkie te elementy i zrobić z tego bardziej korytarzowy, skoncentrowany na głównym wątku tytuł, wyszłoby dużo lepiej dla samej gry. Cholerna moda na sandboksy...

Offline
Guilder //grupa Mieszczanie » [ Wojownik (exp. 2597 / 3000) lvl 11 ]0 kudos
Cytat: guy_fawkes
Generalnie dwójkę krytykowano w dużej mierze za to, że nie jest GTA i pomimo sporego Empire Bay nie było tam co robić, ale... jak bardzo to było dobre, pokazuje właśnie Mafia III
Faktem jednak jest, że Empire Bay wspominam znacznie gorzej niż Lost Heaven. Z początku tłumaczyłem to tym, że o ile misje w jedynce zmusiły nas do objechania całego miasta wzdłuż i wszerz, tak w dwójce takich wypraw było mniej. Trochę racji w tym co prawda jest (widać to chociażby po tej mapie, niektórych lokacji kompletnie nie kojarzę - grałem tylko w podstawkę, więc muszą być dodane dopiero w DLC), ale po obiektywnym zweryfikowaniu tego, to też chyba nie jest clou. Zastanawiam się, czy to nie jest kwestia samych misji. Jedynka była trudniejsza, ale też zadania były godne zapamiętania. Pamiętam praktycznie wszystkie 20 misji, podczas gdy z 15 misji dwójki nie pamiętam połowy, choć grałem w nią niedawno. Potem, przejeżdżając przez dany rejon myślało się "O! Tutaj rozwaliłem tego i tego, ale się namęczyłem z tym skubańcem. Good times." - w dwójce tego efektu kompletnie nie ma. A może po prostu samo Lost Heaven zostało ciekawiej zaprojektowane?
Tak czy siak, reasumując: wygląda na to, że "leczony" był właściwy element, tylko przez niekoniecznie trafną diagnozę ono nie wyszło. Znajdźki to najtańszy i najłatwiejszy sposób na wypełnianie miasta, nigdy ich nie lubiłem.

Liczba czytelników: 475820, z czego dziś dołączyło: 1.
Czytelnicy założyli 53799 wątków oraz napisali 675868 postów.