Assassin's Creed (PC)

Pograłem trochę na padzie i gra się fajnie, aż sam się zdziwiłem, gdyż dotąd na padzie grałem jedynie w FIFĘ. Jednak czuję, że większą kontrolę mam na klawiaturze i myszce. Pewnie to kwestia przyzwyczajenia i tego, że za pomocą myszki jest łatwiej panować nad kamerą.

Dokładnie, to po prostu przyzwyczajenie. Swoją drogą ultraprecyzyjna kontrola nad pracą kamery nie jest potrzebna, bo można ją zablokować na przeciwniku - standard w tego rodzaju grach ofiarowany światu przez pamiętne The Legend of Zelda: Ocarina of Time na N64. Granie na padzie było prawdziwą przyjemnością i nie wyobrażam sobie śmigania po dachach i walki za pomocą klawiatury i myszy, a miałem okazję tego spróbować. Poza tym rzeczona precyzja kontroli nad kamerą zależy też od pada - chińskie konstrukcje z reguły mają nienajlepsze analogi. Da się grać (sam na czymś takim przeszedłem sporo gier), ale nie umywają się do jakości pada od X360.

Ja już nie pamiętam jak to dokładnie było, ale dwie pierwsze części AC przeszedłem na klawiaturze, chyba bez większych problemów, bo momentów wielkiej frustracji nie pamiętam. Szkoda kasy na pada, więc trzeba sobie radzić.

Ja od pierwszej gram na klawiaturze i nie zamienię na pada

Mnie na klawiaturze cholera brała na akcje typu "chcę podskoczyć-skaczę w tył" itp. Wiadomo że taka chińszczyzna jak Guy pisze szału nie robi, ale jak ja np mam konsolę i ten pad tak czy siak w domu jest, to dla mnie to było bardzo wygodne. Zwłaszcza, że o ile pamiętam (jak źle pamiętam to poprawcie ) AC pierwotnie powstawało z myślą o konsolach więc siłą rzeczy system sterowania na padzie jest bardziej intuicyjny. Ale to tylko moje zdanie, niejeden zatwardziały pecetowiec pewnie lepiej śmiga na klawie niż padzie

Zgadza się, port na pecety pojawił się później. Dostał dodatkowe śledztwa, ale nie grzeszył optymalizacją - paradoksalnie lepiej działała mi ładniejsza dwójka. Kolejnym dowodem na wybitne zadedykowania sterowania padom jest system tzw. lalkarza - przecież ciało asasyna podzielono na 4 segmenty (głowa, ręka wolna, uzbrojona, nogi), co jest zgodne z liczbą przycisków funkcyjnych na kontrolerach (X/Y/A/B albo kwadrat/trójkąt/krzyżyk/kółko, jak kto woli). Tuż na nimi jest prawy bumper/R1, który był arcywygodnym przełącznikiem zachowań normalnych/ofensywnych.

To ja se odpuszczę chyba Asasyna.Moja ręka PC-towca nigdy nie złapie czegoś tak bezbożnego jak pad.

Ja tam na klawiaturze miałem problemy baardzo rzadko. Jedynka jak dla mnie klimatem (trzeba odrobinę silnej woli, by się w niego wczuć, ale da radę) przebija dwójkę, a przy tym jest fabularnym początkiem dla całej serii. Warto choćby spróbować.

Poza tym, wszystko jest kwestią przyzwyczajenia i ew. samozaparcia. Kolega z grupy gra w Dark Souls na myszce i klawiaturze, i mówi, że jest dobrze.

Ale nie jest aż tak źle żeby nie dało rady grać To tylko kwestia wygody i indywidualnych upodobań grającego. Są gry jak chociażby DMC4 gdzie klawiaturą można sobie palce połamać, ale tutaj jak jesteś przyzwyczajony do grania tylko w układzie klawa+mycha to spokojnie dasz radę szarpać w Asasyna w ten sposób.

Nah, nie ma takiej gry w moim mniemaniu. Sterowanie klawiaturą w DMC3 i 4 jest według mnie bardzo wygodne. Największym bezpadowym wyzwaniem było dotąd chyba RE4, ale nie ma rzeczy niemożliwych.