UP: Dark Souls nie jest trudny. Dark Souls to sztuka przystosowywania się do świata gry i wyciągania wniosków z jego obserwacji. Tylko ktoś, kto nie potrafi się uczyć na błędach, nie da rady go ukończyć. I to właśnie stanowi o fenomenie tej gry - nie wmawia ci, że jesteś uber-wymiataczem, a po osiągnięciu maksymalnego levelu będziesz zmiatać smoki pierdnięciem. W Dark Souls nie rozwija się bohater, a gracz. I właśnie za to je kocham i wyczekuję z wypiekami na twarzy sequela.
Sam gameplay wygląda niemal identycznie, jak w poprzedniku. Szkoda, że tak naprawdę nie ma go 8 minut, tylko zapętlone ze 3. Cieszę się, że autorzy nie mają zamiaru ułatwiać gry, bo to dość niszowy produkt, nie dla każdego i niech takim pozostanie.