Brzydka grafika, oklepany wątek fabularny, trailer trącący amatorszczyzną, a na dodatek nad samą grą pracuje studio, które nawet w zabitej dechami Polsce nosi miano drugo lub trzeciorzędnego. Wróżę hit. I to na miarę Uprising 44.
Początkowo - jeszcze pod tytułem The Adventurer - byłem grą zainteresowany, bo w zapowiedziach figurowała jako pierwszoosobowe Uncharted. Teraz widzę, że chyba obejdę się smakiem. Szkoda zmarnowanego potencjału Unreal Engine 3.