Deadfall Adventures to kolejne dzieło polskiego studia The Farm 51, odpowiedzialnego m. in.
bigboy177 @ 28.02.2013, 15:33
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
pc, xbox 360
Deadfall Adventures to kolejne dzieło polskiego studia The Farm 51, odpowiedzialnego m.in. za całkiem udaną serię NecroVision. Do tej pory na temat Deadfall Adventures nie wiedzieliśmy zbyt wiele. Deweloper ujawnił w sumie tylko krótką zajawkę, jak również garść informacji nakreślających z grubsza fabułę. W dniu dzisiejszym uległo to zmianie, a wszystko za sprawą kolejnego komunikatu prasowego oraz pierwszego, pełnoprawnego zwiastuna.
Jeśli chodzi o fabułę, to głównym bohaterem gry jest James Lee Quatermain - facet, bez dwóch zdań, wzorowany na Indianie Jonesie. Jest twardzielem, a jego podstawowym motorem napędowym jest poszukiwanie skarbów i zaglądanie złu w oczy. Akcja przenosi nas do roku 1938, gdzie nasz protagonista podejmuje się eskortowania niejakiej Jennifer Goodwin, amerykańskiej agentki, które chce znaleźć Serce Atlantydy - starożytny artefakt o niewyobrażalnych wręcz mocach. W całym tym zamieszaniu istotną rolę odgrywa też Ahnenerbe - specjalny oddział nazistów, specjalizujący się w okultyzmie. Jak to zwykle bywa, nic nie idzie wedle planu, a skubańce, naziści, postarają się o zgrabną dekapitację bohaterów - jeśli ci, rzecz jasna, im na to pozwolą.
Zapowiada się całkiem ciekawie, a jak wyjdzie w praniu przekonamy się już niebawem. Deadfall Adventures zadebiutuje bowiem na półkach sklepowych równo 30 lipca bieżącego roku (nie wiadomo czy również w Polsce), platformami docelowymi są zaś komputery PC oraz konsola Xbox 360. Na koniec, obiecany zwiastun.
Deadfall Adventures to tytuł z gatunku przygodowych shooterów, osadzony w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Za stworzenie gry odpowiadają developerzy z śląskiego stud...
Brzydka grafika, oklepany wątek fabularny, trailer trącący amatorszczyzną, a na dodatek nad samą grą pracuje studio, które nawet w zabitej dechami Polsce nosi miano drugo lub trzeciorzędnego. Wróżę hit. I to na miarę Uprising 44.
Początkowo - jeszcze pod tytułem The Adventurer - byłem grą zainteresowany, bo w zapowiedziach figurowała jako pierwszoosobowe Uncharted. Teraz widzę, że chyba obejdę się smakiem. Szkoda zmarnowanego potencjału Unreal Engine 3.
Kto wie co im z tego wyjdzie. Gra wyglada na straszna zrzynke z tego ostatniego Indiany. Raczej az takiego dna jak Uprising nie bedzie, ale swojej ceny tez moze nie byc warte. Klimat niby ciekawy, trzeba jakies gameplaye zobaczyc to sie oceni konkretnie.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler