Diablo (PC) - okladka

Diablo (PC)

Premiera:
20 grudnia 1996
Premiera PL:
15 czerwca 1997
Platformy:
Gatunek:
RPG / Akcja
Język:
Dystrybutor:
Strona:

ObserwujMam (129)Gram (36)Ukończone (92)Kupię (10)

Opis Diablo (PC)
Redakcja MiastoGier.pl @ 02:00 14.06.2009

Śr. długość gry: 38h 12min

+ czaswięcej

Diablo to gra z popularnego gatunku Action RPG znanego też jako hack'n'slash.
Lochy świątyni w mieścinie Tristram zostały opanowane przez siły Zła. Gracz wciela się w jedną z trzech postaci: wojownika (Warrior), łotrzycę (Rogue) lub maga (Sorceror), aby przywrócić ład i spokój.
Gracz przemierza więc szesnastopoziomowy loch w celu zdobywania doświadczenia, skarbów, ekwipunku oraz żeby wyplenić wszystkie demony i nieumarłych.
Końcowym zadaniem jak wiadomo jest uśmiercenie Diablo - Mrocznego Władcy (The Dark Lord).


Wkład w encyklopedię mieli:   gregory16mix,
PEGI: Od 16 latZawiera przemoc
Screeny z Diablo (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   23:41, 02.08.2012
jedynka jak i dwójka nigdy się nie zestarzeją mimo swoich lat dalej fajnie wyglądają, no i ten klimat kurde i muzyka heh żałuję ze diablo III tak bardzo sknocili
Panowie z Blizzardu powinni się wstydzić i tyle.
0 kudosPietek=)   @   00:28, 07.08.2012
Cytat: Fox46
jedynka jak i dwójka nigdy się nie zestarzeją mimo swoich lat dalej fajnie wyglądają, no i ten klimat kurde i muzyka heh żałuję ze diablo III tak bardzo sknocili
Panowie z Blizzardu powinni się wstydzić i tyle.


Panowie i zapewne panie Fox. Dumny

Doszedłem jak na razie do 10 levelu i jak do tej pory gra mi się bardzo przyjemnie choć przyznam że gra jest wymagająca a mała ilość potionów leczniczych mnie martwi. Niewinny

Przechodzę wojownikiem i jakoś do tej pory specjalnie dobrego oręża nie mam choć w końcu na 9 poziomie "znalazłem" ciekawą zbroję więc jakoś przeboleje tego typu ubytek Niewinny

Jak do tej pory wielkiego problemu nie miałem z oponentami ale na początku poziomu 10 miałem problem bo ilość przeciwników jaką tam zobaczyłem zaskoczyła mnie jak i przerosła Dumny

0 kudosdark.eye   @   19:31, 07.08.2012
Klasyk na rynku gier, mam go w swojej kolekcji do tej pory. Do kompletu brakuje mi tylko 3 i będę happy ;)
Świetna gierka, polecam zapoznanie się z nią wszystkim, którzy jeszcze nie mieli okazji. Pomimo grafiki odbiegającej od obecnych nowości na rynku, jest bardzo grywalna i wciągająca... przysłowiowy dziadek, ale wart poznania korzeni obecnych gier ;)
0 kudosiselor   @   17:27, 10.08.2012
Tak ,to jest prawdziwe arcydzieło. Po tym co zobaczyłem zaś w trójce nie chcę jej tykać kijem przez szmatę.
0 kudosmikhail01   @   18:20, 20.07.2013
Czy jest jakis sposób aby zwiększyć rozdzielczość w grze?
0 kudosKattowitz   @   18:58, 20.07.2013
Niestety nie ma możliwości na zmianę rozdzielczości. Wątpię też, by istniał jakiś mod czy trick aby to zrobić.
0 kudospawelecki96   @   18:58, 20.07.2013
Cytat: mikhail01
Czy jest jakis sposób aby zwiększyć rozdzielczość w grze?
W tej części raczej nie. Do Diablo 2 są ponoć jakieś patche, ale instalacja takiego badziewia rozwaliła mi grę i skończyło się na reinstalu podstawki Poirytowany Poza tym taki patch ma jedną podstawową wadę - zwiększa ogromnie pole widzenia gracza, ale potworów już nie, stąd grając w wysokiej rozdzielczości będziesz widział masę potworów, ale one ciebie zobaczą dopiero, jak się zbliżysz. Ostatecznie w rozdzielczości 640x480 też da się grać Uśmiech Sam teraz gram w Blood Omen na monitorze 1080p i można się przyzwyczaić.
0 kudosmikhail01   @   19:06, 20.07.2013
Gram od czasu poprzedniego posta i stwierdzam, że nie przeszkadza mi to już. Ta gra urzeka prostotą i klimatem, a właściewie KLIMATEM!
0 kudosKattowitz   @   20:43, 20.07.2013
To była moja pierwsza w życiu rozgrywka w H'n'S Szczęśliwy I chyba pierwsza gra komputerowa, w która zagrałam (o ile nie byli to Herosi 3) xD Od tamtej pory wciąż miło do niej wrócić i poczuć prawdziwy klimat z piekła rodem Uśmiech
0 kudosblaaakonto   @   23:18, 22.06.2014
rok 2014-06-22 gram i nie moge sie oderwac hehe
0 kudosblaaakonto   @   21:09, 06.07.2014
rok 2014-07-05 gram w Mod - Przebudzenie....znow nie moge przestac Diabelski pomysł
0 kudospawelecki96   @   21:11, 06.07.2014
Mamy taki przycisk "edytuj" na forum.
0 kudosguy_fawkes   @   18:33, 12.03.2017
Diablo 1 ukończone po wielu bojach - sporo czasu zmarnowałem na same próby uruchomienia tytułu na współczesnym sprzęcie. Początkowo działał dobrze, a potem z uporem maniaka wykrzaczał się zaraz po intrze. Remedium okazał się fanowski patch-launcher, który modyfikuje w grę w samej pamięci operacyjnej, dzięki czemu działa stabilnie, chociaż w okienku, zyskując za to wyświetlanie paska HP mobków oraz podświetlenie leżącego lootu, dziś elementy standardowe.

Na co dzień nie gram w hack'n'slashe, więc Diablo okazało się dla mnie szczególnie wymagające - mobki piekielnie szybko regenerują HP, postać porusza się powoli, a machanie mieczem czy toporem jak mieczem nie ma sensu, bo liczy się timing, niczym obecnie w Soulsach. Chylę czoła przed tym, jak bardzo mimo odarcia z warstwy fabularnej Diablo musiało olśniewać w swoim czasie, bo nawet dzisiaj gra się w nie bardzo przyjemnie. Zagrałbym też w dodatek, ale obecnie ciężko go dostać gdziekolwiek poza eBayem - na szczęście nie pochodzi od samego Blizzarda, więc nawet jeśli w niego nie zagram, raczej wiele nie stracę.
0 kudosshuwar   @   19:08, 12.03.2017
Wow... guy_fawkes, jesteś mistrzem. Ograć Diablo po 20 latach.
0 kudosGuilder   @   22:20, 11.01.2022
No i pykło. Historia moich podejść do pierwszego Diablo była...wyboista. Pierwsza próba, lata temu, zakończyła się gdzieś w okolicach 11 poziomu, dystansowe potwory zrobiły ze mnie sieczkę. Drugie podejście, już niedawno, było z dwoma kolegami w co-opie. Butcher rozsmarował nas do tego stopnia, że jeden z nich w ramach absolutnego rage-quitu zupełnie oddał grę. Niewinny Ale ja jestem bardziej uparty. Odsapnąłem parę miesięcy, przeanalizowałem błędy i spróbowałem ponownie. I choć w paru miejscach natknąłem się na opinię, że w jedynce wojownik jest najmniej wygodny, trzecia próba tą samą klasą była elementem planu przełamania fatum.
Wrażenia są podobne co za pierwszym razem, ta gra się dobrze starzeje. To co w niej denerwuje, np. brak możliwości biegania, denerwowało już 20 lat temu, zaś reszta jest jakby zakonserwowana, cieszy tak samo jak dawniej i pewnie za kolejne 10 lat dalej będzie tak samo cieszyć.
Przede wszystkim klimat. Minimalizm przedstawionego świata jest oczywiście efektem ograniczonych możliwości technicznych w 1996 roku, ale fantastycznie wpisuje się w fabułę, którą też mamy podaną w bardzo subtelny sposób. Sami musimy dociekać i łączyć wątki, żeby otrzymać pełen obraz. Niemniej to ciągłe schodzenie wyłącznie w dół, aż do samego piekła, plus minimalna liczba ludzi w wiosce (reszta nie żyje, a ci nie mogą uciec, bo zło już zdążyło rozleźć się po okolicy) świetnie buduje atmosferę - kupuję to!
Druga rzecz to grywalność. Poza wspomnianym brakiem biegania gra się bardzo dobrze. Pewnie, jeśli zna się dwójkę i/lub trójkę, to brakuje pewnej swobody, ale siekanie potworów dalej cieszy i przynosi satysfakcję. I z racji tego, że gra jest mniejsza, to też krócej trzeba czekać, aż wypadnie nam coś miłego z potworów. A ekwipunek jest tu praktycznie ważniejszy niż punkty umiejętności.
Mam też satysfakcję z tego, że udało się przejść grę "na raz". Sporo graczy, gdy ma problem w dolnych partiach gry, rozpoczyna grę od nowa tą samą postacią. Resetuje w ten sposób poziomy, gdzie można nabić dodatkowego expa i ponownie zrobić kilka questów i zarobić kasę na lepszy sprzęt. Ja nie musiałem. Jak już mój Aidan zaczął od pierwszego poziomu doświadczenia i lochu, tak skończył na tym szesnastym poziomie lochu i dwudziestym piątym doświadczenia, bez żadnego dodatkowego kombinowania.
Już w jaskiniach, ale szczególnie na poziomach piekielnych, zrozumiałem na czym polega trudność w graniu postacią walczącą wręcz w pierwszym Diablo. To, co pokonało mnie za pierwszym razem - wrogowie walczący na dystans. Atakują szybko, przebijają się przez pancerz/tarczę łatwiej niż wrogowie walczący wręcz i uciekają, gdy do nich podejdziemy. A chodzimy przecież wolno i wcale nie jesteśmy szybsi od nich. Trzeba wiec tak ich zachodzić, żeby pojedynczo wchodzili do kąta i tam ich usiec. A przecież pozostałych dziesięciu w tym czasie dalej nas tłucze. Generalnie Advocaci (magowie pojawiający się dopiero na dnie piekła) byli trudniejsi od samego Diablo, choć może dlatego, że Pan Grozy nie chciał użyć na mnie swojego charakterystycznego czaru - Apocalypse.
Widziałem opinie, że gra w roku wydania zasługiwała na 10/10. Wziąwszy pod uwagę, że potrafię się nią cieszyć ponad 25 lat później, zgodziłbym się. Niesamowita gra, zwłaszcza gdy prześledzi się historię jej powstania (miała być czymś zupełnie innym i na samym finiszu produkcji zmieniono tryb rozgrywki na ten, który dziś zwiemy hack'n'slash). Ech, te czasy kiedy Blizzard kojarzył się z wybitnymi grami a nie mobbingiem, pazernością i drożyzną. Poirytowany

No, ale po chwili zacieszu przypomniałem sobie, że przecież jest jeszcze dodatek. No i zacząłem od facepalmu, bo oczywiście zacząłem grę w wersji podstawowej. Save-y nie są tak do końca kompatybilne, trzeba by kombinować z modem, na co nie miałem ochoty. Tak samo wiedziałem, że nie będzie mi się chciało zaczynać nowej gry specjalnie dla niekanonicznego Na-Krula. Zastosowałem więc "miękki reset" - skopiowałem save z folderu Diablo do folderu Hellfire i zmieniłem rozszerzenie pliku. Taki manewr działa z jedną uwagą - postać zachowuje poziom, kasę, ale traci wszystko pozostałe. Bolesne, pomimo kasy na start, bo jak wspomniałem, ekwipunek daje tu więcej niż atrybuty. Niemniej można było w miarę szybko zacząć zbierać od nowa.
Dodatek oferuje osiem dodatkowych poziomów. Cztery z nich to rój robali, a gdy pokonamy bossa na samym dole otwiera się krypta, na dole której czeka na nas demon, którego rzekomo obawia się nawet sam Diablo. Z założenia te osiem poziomów ma odpowiadać trudnością poziomom 9-16 z podstawki i z grubsza tak jest. Licze z samego dołu były równie groźne co Advocaci, choć doszedłszy do nich byłem już z powrotem potężny. Sam Na-Krul zaś...zawiódł. Co prawda podchodząc do niego miałem mniej więcej dwa razy lepsze statystyki niż przy pierwszym (o tym zaraz) podejściu do Diablo, ale jego moc nie zrobiła na mnie wrażenia. W ramach questa można obniżyć jego potencjał o połowę. Gdy to zrobiłem...ubiłem go czterema uderzeniami. Byłem tak zdziwiony, że wczytałem grę i spróbowałem na rympał, po prostu go wypuszczając z pełną mocą. Padł na dziesięć, nie wiem czy chociaż raz mnie trafił.
No, a potem miałem już sobie dać spokój, gdy doczytałem, że dodatek podbija moc samemu Diablo. Westchnąłem, bo wiedziałem że będę żałował, jeśli nie spróbuję. No i przeszedłem podstawkę po raz drugi. Rzeczywiście, Diablo jest zauważalnie mocniejszy (było nieco trudniej niż za pierwszym razem, a postać miałem dopakowaną - prawie 200AC, ponad 200% to hit, damage 40-70 i oczywiście wymaksowane odporności), ale dalej problem stanowią przede wszystkim ci nieszczęśni Advocaci. Z dystansowcami w Diablo żartów nie ma.
Niech to, że chciało mi się po raz drugi iść przez wszystkie 16 poziomów (nie licząc 8 z dodatku) będzie najlepszym podsumowaniem tej gry.
Dodaj Odpowiedź