Immortals of Aveum (XBOX X/S)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (0)

Immortals of Aveum (XBOX X/S) - recenzja gry


@ 04.09.2023, 10:03
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Immortals of Aveum to kolejna propozycja z portfolio Electronic Arts i ich programu EA Originals. I - podobnie jak poprzednie tytuły - prezentuje nietuzinkowy pomysł na siebie. Co powiecie na strzelankę, ale bez karabinów? A w dodatku w uniwersum fantasy? Brzmi jak przepis na niechybną klęskę, prawda?

Słyszysz - strzelanka. Myślisz - broń palna. A co jeśli FPS, strzelanina pierwszoosobowa, osadzony jest w świecie fantasy, a za broń służą nam... palce. Mówiąc konkretniej: palce składające się do rzucanych zaklęć. Ascendant Studios postanowiło przekuć ten na pozór przedziwny pomysł w realny produkt, pracę swoją tytułując Immortals of Aveum. O ile na papierze koncept wydaje się być prostą drogą do najwyżej budżetowego średniaka, tak w praktyce wyszło naprawdę przyzwoicie!

Nie udałoby się to, gdyby nie zespół deweloperów z konkretnym doświadczeniem. Postacie takie, jak Bret Robbins - założyciel Ascendant Studios, sprawujący pieczę nad tym projektem, który w przeszłości stał za takimi markami jak Dead Space (gdzie pełnił rolę dyrektora kreatywnego) oraz Call of Duty (Modern Warfare 3, Advanced Warfare i WWII, w których również pełnił wspomnianą wyżej funkcję) - z całą pewnością miały niebagatelny wpływ na finalny kształt tej gry. Jednak o co tyle szumu?

O gameplay - taki niepozorny, ale jednocześnie wyjątkowy, z jakimś rodzajem wewnętrznego magnetyzmu! Główną rolę pełni tutaj bardzo soczysty i zaskakująco "siadający" gunplay - to przede wszystkim jego zasługa w tym, że Immortal of Aveum nie skończyło jak typowa gra z gazetki za 20 złotych. Nie byłoby jednak tego, bez intuicyjnego korzystania z posiadanych mocy.

W typowym shooterze często robisz użytek tylko z jednego, dwóch rodzajów uzbrojenia - tutaj musisz operować skillami niczym w rozbudowanym MMORPG, gdzie w oczekiwaniu na cooldown tarczy robisz uniki, atakując raz za razem z rozmaitych rodzajów magii, w międzyczasie rzucając potężniejsze zaklęcia. W tej produkcji to fabuła dość płynnie i powoli wprowadza Cię w arkana fachu maginów i posiadania trzech podstawowych typów rzucanych czarów, zręcznie prezentując kolejne rodzaje oponentów (na których działa konkretny kolor: niebieski, czerwony albo zielony), ich słabe strony, ale również i nasze dodatkowe wyposażenie - jak np. tarcza, czy linka.

Gdyby wylistować wszystkie zaklęcia (na które składają się natarcia, manipulacje, furie, dominacje, wzmocnienia), to można by się złapać za głowę, jak zmapowano je pod przyciskami na ograniczonym kontrolerze. A przede wszystkim - jak intuicyjnie stworzono sterowanie! Fakt, że w tytuł ten gra się tak płynnie i widowiskowo przy ilości dostępnych zagrań i minimalnym nakładzie pamięci (co teraz muszę wcisnąć?), to jeden z ciekawszych - choć niedocenianych - punktów w końcowej ocenie. Czułem się trochę jakbym grał w Guitar Hero; mimo iż następujące po sobie uderzenia nie trafiały w rytm rockowej muzyki. Muszę jednak uczciwe przyznać, że część z nich jest związana z, dla przykładu, eksploracją - jak np. możliwość lewitowania po podwójnym skoku.


Screeny z Immortals of Aveum (XBOX X/S)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?