The Incredible Adventures of Van Helsing: Final Cut (PC)

ObserwujMam (8)Gram (2)Ukończone (5)Kupię (1)

The Incredible Adventures of Van Helsing: Final Cut (PC) - recenzja gry


@ 29.11.2015, 16:20
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Kompletny zestaw jednego z najciekawszych action RPG ostatnich lat to naprawdę atrakcyjna paczka, nie tylko na prezent.

The Incredible Adventures of Van Helsing: Final Cut to finalne, najlepsze, najbardziej kompletne wydanie serii studia Neocore Games, kierowane do graczy, którzy chcą dostać wszystko na raz bez rozdrabniania się. Z tego właśnie powodu deweloper do zestawu wrzucił nie tylko całą trylogię, ale również wszystkie dodatki oraz aktualizacje dla niej przeznaczone.

To, co nie funkcjonowało tak, jak powinno, zostało dopracowane, a w rezultacie wielu błędów wymienianych przy recenzjach poszczególnych części już nie ma. Jako że Kamil solidnie rozpisał każdy rozdział przygody Van Helsinga (a konkretniej jego syna) nie będę się powtarzał. Jeśli macie ochotę zerknijcie do tekstów dotyczących poszczególnych części: pierwszej, drugiej oraz trzeciej. W niniejszym artykule postaram się natomiast rozważyć sens zakupu całego pakietu. Osoby, które mają trylogię na komputerze nie muszą czytać dalej, bo Final Cut dostaną jako darmową aktualizację, a pozostali… no cóż… już teraz mogę napisać, że zainwestować warto. A dlaczego? Już wyjaśniam.

The Incredible Adventures of Van Helsing: Final Cut to trzy, wydane do tej pory rozdziały sagi. Każdy wystarcza mniej więcej na 10-15 godzin zabawy, co daje łącznie przynajmniej około 30 godzin wyjętych z życiorysu. Nie jest to jednak wynik finalny. Bez problemu da się go podkręcić, jeśli chce się zobaczyć i znaleźć wszystko. Zawartości jest tu naprawdę co nie miara. Są trzy główne wątki fabularne (po jednym na grę) oraz sporo opowieści uzupełniających – nieco generycznych, ale całkiem niezłych, idealnie nadających się do grindowania, trzeba rzec. Nie jest niestety idealnie, albowiem historia najlepsza jest w dwójce. W jedynce jest nieco słabsza, a zdecydowanie najmniej porywająca w „trójce”. Mimo to, jako całość, jest należycie.

Ze względu na to, że pakiet uzupełniony został o wszystkie dodatki i łatki, już w pierwszej części gry widać znaczące zmiany. Najważniejszą są klasy postaci oraz bardziej zróżnicowany oręż. Osoby, które grały w pierwowzór narzekały, że nie było w czym przebierać, jeśli chodzi o wyposażenie – tak przecież istotne w grach action RPG. Van Helsing miał tylko jedną specjalizację, a to oznaczało mocno ograniczony inwentarz. Final Cut oferuje już na starcie kilka archetypów (sześć, konkretyzując), na tyle mocno zróżnicowanych, co warte podkreślenia, że jest nawet zachęta do tego, aby grę przejść kilkakrotnie. Nie wszystkie są co prawda unikatowe, ale mniej więcej 3 zdecydowanie dają radę.

Jako że wprowadzono klasy, nie tylko nasz plecak się wzbogacił. Każdy rodzaj bohatera ma bowiem odmienne umiejętności specjalne, widoczne na dedykowanym drzewku. Niestety, chociaż na pierwszy rzut oka zdaje się, że zdolności jest mnóstwo, po pewnym czasie okazuje się, że spora ich część się powtarza. Nazwano je po prostu nieco inaczej i odrobinę inaczej wygląda animacja, tudzież efekt specjalny, towarzyszący ich wykorzystaniu. Mimo to całość wypada uznać za pozytywne rozwinięcie pierwowzoru, bo zapewnia spore zróżnicowanie w sposobie prowadzenia naszego bohatera. Wręcz trudno jest mi uwierzyć w to, że w podstawce graliśmy wyłącznie jednym, jedynym Van Helsingiem.

Jeśli chodzi o rozgrywkę, nie bacząc na klasy, zmiany w stosunku do pierwowzoru są raczej kosmetyczne. Po wybraniu jednego z bohaterów nie zostaje nic innego, jak wskoczyć do wirtualnego świata i rozpocząć sianie spustoszenia. Zabawa przebiega dokładnie tak, jak można by tego oczekiwać. Główny bohater (wraz z gadatliwym pomocnikiem, Katariną) biega po zróżnicowanych tematycznie mapach, ubijając liczne pokraki. System walki, jak na action RPG przystało, jest prosty i mocno wzorowany na serii Diablo. Pod jednym przyciskiem myszki mamy normalny atak, pod drugim umiejętności specjalne (aktywne, bo pasywne działają zawsze w tle). Co jakiś czas natrafiamy na jakiegoś bossa, a celem ostatecznym jest ubicie wielkiego groźnego… złoczyńcy i na tym pozostańmy.

Nie tylko hack'n'slash
Odmianą od bezustannego wymachiwania mieczem jest mini-gierka, w stylu tower-defense oraz możliwość rozbudowywania naszej siedziby.

Spustoszenie siejemy w akompaniamencie całkiem niezłej oprawy wizualnej (dźwiękowa jest nieco słabsza). Ta nie została niestety jakoś mocno podrasowana, ale nadal prezentuje się bardzo dobrze. Wszystko, zarówno modele postaci, jak i obszary, po których się poruszamy, trzyma wysoki poziom, dzięki czemu czasami nawet można przystanąć i zerknąć na to, co przygotowali graficy. Mnie osobiście styl w Van Helsingu nawet bardziej przypadł do gustu, niż ten z Diablo III. Jest mroczniejszy, lekko gotycki i steam punkowy – mieszanka wręcz wybuchowa.

Co istotne, kampania nie jest jedynym sposobem spędzania w grze wolnego czasu. Deweloperzy oddali bowiem w nasze ręce również scenariusze (losowo generowane mapki) oraz tryb rozgrywek wieloosobowych. Ten drugi podzielono na dwa modele: PvP oraz co-op. W pierwszym grupa graczy wzajemnie się eksterminuje, a w drugim, w towarzystwie trzech innych osób, możemy wspólnie ubijać napotkane pokraki.

Cała udostępniona zawartość, jak i bardzo dobra jakość pakietu sprawia, że jeśli ktoś jeszcze się nie zdecydował na zakup, koniecznie winien to zrobić. Cena zestawu to, w obecnej wyprzedaży, mniej więcej 80 zł! W zamian dostaniecie naprawdę świetną przygodę, która powinna Was pochłonąć na przynajmniej kilkadziesiąt godzin. Równie atrakcyjnych propozycji na rynku jest naprawdę niewiele, a już na pewno nie dla fanów action RPG.


Długość gry wg redakcji:
40h
Długość gry wg czytelników:
55h 24min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Bardzo solidna oprawa. Okazyjnie nawet można stanąć i podziwiać kunszt grafików.
Przeciętny Dźwięk:
Nieco słabiej, niż w przypadku oprawy wizualnej. Najgorzej wypadają efekty specjalne.
Dobra Grywalność:
Kilkadziesiąt godzin naprawdę dobrej zabawy, także w trybie współpracy.
Dobre Pomysł i założenia:
Nikt nie odkrywał na nowo koła. Stare, sprawdzone rozwiązania.
Przeciętna Interakcja i fizyka:
Standard gatunku. Coś tam zniszczymy, coś wysadzimy, ale nie ma mowy o łamigłówkach z wykorzystaniem fizyki.
Słowo na koniec:
The Incredible Adventures of Van Helsing: Final Cut to zestaw, który powinien znaleźć się na komputerze każdego fana gatunku action RPG, szczególnie teraz, gdy jest on mocno przeceniony.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z The Incredible Adventures of Van Helsing: Final Cut (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?