Nie trafiłem? To wstaw tu każdą inną markę, którą darzysz jakim-takim szacunkiem.
Nie wpłynął? A ja Ci mówię, że tak. Pokazał chociażby, że i w FPS-ie można położyć nacisk na dobrą fabułę, opowiadaną z punktu widzenia bohatera i kompletny świat. City 17 to nie tylko kilka uliczek z monstrualnym budynkiem pośrodku, a swoista alegoria państwa totalitarnego, w dodatku okupowanego przez siły dużo potężniejsze. W tym względzie H-L 2 podejmuje bardzo dojrzałą tematykę i warto poświęcić nieco czasu, by się nad nią zastanowić. Poza tym nie jest tępą strzelanką (AI!), a wymaga ruszenia mózgownicą w niektórych momentach. To, że ktoś wystrzelał wszystkie zombie shotgunem nie znaczy, że nie dało im się np. zrzucić na głowę auta w Ravenholm czy podpalać. Zaskakuje również fakt, że Valve udała się rzecz niebywała - niby całość jest liniowa, ale niekiedy ma się wrażenie, że rozwiązania wcale nie podsunęli autorzy, tylko wymyśliło się własne.
Co więcej sprawił, że fizyka przestała być bajerem, stała się ficzerem, czymś, czego od gier powinniśmy oczekiwać i co pozwala nie tylko urozmaicić rozgrywkę, ale też ją urealnić.
Jeśli chodzi o najseksowniejszą przedstawicielkę płci pięknej, to i Alyx, i panią Pac-Man, a nawet Larę na głowę bije Catwoman z Batmana: Arkham City. Nie ma w grach ponętniejszej panienki od Kocicy. Tyłeczek Lary fajny, ale tu przegrywa. Sorry, dude.
Alyx rządzi pod innym względem - naturalności. Moim zdaniem to doskonała iluzja towarzyszącej nam żywej bohaterki, a nie tylko zlepek polygonów. I jakkolwiek można tęsknić za Eliką z baśniowego Prince of Persia, tak kolejną, "prawdziwą" kobietą będzie pewnie dopiero Elizabeth w BioShocku: Infinite. I trzymajmy się FPS-ów, bo w RPG-ach takich pewnie jest na pęczki.
Jak już wspomniałem - za późno się za H-L 2 zabrałeś i stąd psioczenie.