Wiedźmin 2: Zabójcy Królów (Xbox 360)

We Wiedźminie 1 też znaki rzuca się tym samym przyciskiem - PPM, a wybiera się dany znak numerkami od 1 do 5. O ile pamiętam w "dwójce" było podobnie z tym, że znaki rzucało się Q, czy tam E. A wybierało się z menu podręcznego wyboru które spowalniało czas. Nie wiem, czy czasem nie można było wybrać znaku numerami tak jak w "jedynce", bo wygodniej było mi korzystać z menu.

Ty uważasz, ja uważam. Widzę, że inaczej uważamy, i nic tego nie zmieni.... Co do dwójki nie wiem:/ ile można max kilo nosić, bo dopiero w prologu zacząłem grać, ale mam zaległości innych gier. Teraz cytuję ,,w dwójce można mieć od groma ziół ze sobą co w jedyne też było ograniczone.''. W jedynce było ograniczone? o ty wiesz ile ja w jedynce miałem ziół pod koniec epilogu i w ogóle? matko przenajświętsza eh.... Zrobiłbym fotkę i tu wstawił, ale chyba nie mam, to byś zobaczył, że się znowu mylisz. W jedynce od groma mogłeś mieć zioła, w dodatku, po 50 maksymalnie jednego typu. A więc chyba nie o tej grze piszesz

W dwójce można mieć 99x danej rzeczy Tak grałem w W1 i W2 i W2 ekwipunek jest większy i lepszy. Można mieć w uj składników alchemicznych jak już mówiłem. Pamiętam jak miałem dziesiątki ziół i części potworów głównie nekkerów - w końcu przestałem pazury zbierać i serca. Jedyne co wyrzucałem czasem to broń, zwykle dużo ważyła i była mało warta u handlarzy.

A potem Mic sprzedajesz wszystko,a tam 100000 orenów xD

Może i dużo można mieć, ale wszystko jest relatywnie mało warte.

Zacząłem grać dzisiaj w końcu, po paru miesiącach leżenia gry na półce. I powiem tak, wiem że fabuła jest bardzo dobra bo się naczytałem o niej w nie jednym materiale, grafika całkiem całkiem, do muzyki i głosów też brak zastrzeżeń. Ale sterowanie mnie jak na razie dobija, podczas walki i się w nim gubię bo jest rozbudowane i specyficzne. Ale praktyka czyni mistrza więc może po 2 podejściach się przyzwyczaję oby.

Spoko, dasz radę. Ja przez pierwsze 2h Wieśka nie znosiłem. Samouczek mnie dobił i spowodował, że odłożyłem grę na pół roku. Ale jak już wciągnęło, to na całego.

No i na to liczę że będę miał tak samo instynkt gracza nie pozwoli mi odpuścić tej produkcji. Podobnie miałem z Far Cry 3 też nie potrafiłem się wciągnąć ale po trzech podejściach rozgrałem się na dobre.