Offline
Dobra, fakt, bluzgi i to przerysowanie i przegięcie z niektórymi momentami było czasami strasznie żenujące i dobijało, że ktoś się na to porwał, ale przecież gra była naprawdę dobra. Wszystko w grach jest umowne, i jeśli ktoś "się jara" jak usłyszy zaadaptowany z łaciny wyraz na "k" w głośnikach, to nie świadczy to o nim dobrze. To jest specyficzna gra, która nie była robiona tak, żeby być "głupią grą dla czternastolatków(swoją drogą, to uogólnienie. Nie lubię, gdy się mnie traktuje jak byle dresa spod monopolowego. Załatwiłbym tego kolesia który tak wesoło skrytykował Bulleta kilkoma argumentami.) ale by starsi się uśmiechnęli, może z pożałowaniem, ale jednak.