Bulletstorm (XBOX 360)

ObserwujMam (29)Gram (6)Ukończone (21)Kupię (6)

Bulletstorm (XBOX 360) - recenzja gry


@ 22.02.2011, 20:54
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Duke Nukem Forever powstaje od ponad dekady, a mimo to, do dnia dzisiejszego wcale nie mamy na jego temat zbyt wielu konkretów. Premiera nastąpić ma już w maju bieżącego roku (tak, ja też nie mogę uwierzyć, że piszę to słowa), ale póki co, warto skierować swoją uwagę w stronę innej produkcji.

Duke Nukem Forever powstaje od ponad dekady, a mimo to, do dnia dzisiejszego wcale nie mamy na jego temat zbyt wielu konkretów. Premiera nastąpić ma już w maju bieżącego roku (tak, ja też nie mogę uwierzyć, że piszę to słowa), ale póki co, warto skierować swoją uwagę w stronę innej produkcji. Innej, acz grającej w tej samej lidze i podejmującej podobną tematykę. Mowa tu o stworzonym przez polskie studio People Can Fly, Bulletstorm – shooterze, bez wątpienia mogącym konkurować z wiecznie tworzonym DNF’em, a jest też sporo przesłanek przemawiającym za tym, iż Bulletstorm zje Duke’a na śniadanie. Albo inaczej, golnie mu smyczą, zasadzi granat w tyłek, a następnie soczystego kopniaka w to samo miejsce. Nie wiem jak można nazwać takiego skill-shota, niemniej jednak, na pewno byłby efektowny. Wracając do tematu, europejska premiera Bulletstorma tuż, tuż – projekt zagości na sklepowych półkach dosłownie za kilka dni, a my jeszcze w styczniu mieliśmy okazję pyknąć w pełną wersję produkcji, tylko po to, byście na czas otrzymali recenzję. Recenzję, z której dowiecie się czy warto zainwestować w najnowsze dziecko PCF. Tak więc – warto? Zapraszam do dalszej lektury.



Fabuła przedstawia losy dwójki bohaterów. Jednym z nich jest niejaki Greyson Hunt, a drugi to Ishi - wierny kompan Greysona, towarzyszący mu we wszystkich trudach i znojach. Naszych herosów poznajemy gdy pędzą kosmiczną pustką w poszukiwaniu pracy. Są piratami kosmicznymi. Grabiącymi, zbijającymi i gwałcącymi co popadnie. Nie zawsze tak jednak było. Niegdyś służyli w armii, a konkretniej, w elitarnych oddziałach specjalnych Dead Echo. Ich zadanie, proste – zabijać na zlecenie i nie zadawać zbyt wielu zbędnych pytań. Tak właśnie było przez długie lata. Greyson, Ishi oraz dwójka innych żołnierzy wykonała mnóstwo misji, niejednokrotnie narażając swoje życie i zdrowie dla pewnego, ortodoksyjnego, rzekłbym psychopaty, generała Sarrano. W trakcie jednego z zadań Greyson i ekipa odnajdują coś niebywale intrygującego. Dowiadują się, że cele, które eliminowali to zwykli cywile, którzy w taki czy inny sposób narazili się generałowi. Jeden z ostatnich targetów to niejaki Novak – reporter dysponujący dowodami na bezprawne poczynania generała i jego wesołej kompanii Dead Echo. W tym momencie czara się przebiera, a Greyson w trakcie krótkiej rozmowy, dość wymownie i w akompaniamencie stosownym epitetów składa swoją rezygnację. Wraz ze sobą bierze oddział i udaje się w najodleglejsze zakątki galaktyki, gdzie rozpoczynają swoje pijackie… ups… pirackie wojaże.

Bulletstorm (XBOX 360)

Wszystko było pięknie do momentu gdy na horyzoncie pojawił się statek kosmiczny pilotowany przez generała. Greyson, zapity na śmierć, postanawia wymierzyć zemstę, zlecając atak. Ten jest oczywiście samobójczy, gdyż „maszyna międzygalaktyczna” Greysona to jedynie drobny transportowiec, który w porównaniu z jednostką wojskową wygląda jak mysz startująca do słonia. Szturm kończy się sromotną porażką, a nasi protegowani zmuszeni są do awaryjnego lądowania na pobliskiej planecie. Dwoje kumpli Greysona ginie, a Ishi ledwo uchodzi z życiem. Teraz wędruje z Huntem po nieznanym globie. Cel mają pozornie prosty – znaleźć jakiś sposób na to, by się wydostać. Napisałem pozornie gdyż szybko okazuje się, że planeta opanowana jest przez wszelakiej maści mutanty, chcące w możliwie jak najbrutalniejszy sposób wybebeszyć naszych protagonistów. Rozpoczyna się walka na śmierć i życie, w której liczą się tylko najlepsi. Zabijać trzeba umiejętnie. Nie ma mowy o bezmyślnej sieczce. Bulletstorm to w zasadzie pierwszy shooter, w którym inwencja twórcza jest nagradzana. Co tu dużo pisać – po prostu Kill with Skill!


Screeny z Bulletstorm (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosbat2008kam   @   18:33, 25.02.2011
Halo: Reach naprawdę jest doskonałe Uśmiech . Gdzie recenzja od MG?! Zły

A do Allegro mam uraz. Kupowałem tam mego X360. Zamówiłem w kwietniu, miałem dopiero w październiku... Chyba nie muszę mówić, ile zdrowia mnie to kosztowało Dumny . Telefony, pytania... Nadmienię, że kasa została wysłana wcześniej. Ostatecznie musiałem pofatygować się do Wawy po osobisty odbiór, mimo że zapłaciłem za przesyłkę.

Kupowałem u niby ,,zaufanego'' sprzedawcy, bez negatywów, za to od groma pozytywów... A jednak nie miałem szczęścia.
0 kudosCioperek   @   19:04, 25.02.2011
Oj zachęciłeś mnie Marcinie do kupna Uśmiech Już wiem co w następnym tygodniu kupię Dumny
0 kudosDżoryl_66   @   15:23, 26.02.2011
Mimo że grę ukończyłem na PC to wrzucę tu swoje 3 grosze. Uśmiech Gra jest nieco dłuższa od 90% współczesnych gier FPP. Całość to jedna wielka wypełniona po brzegi dynamiką i akcją bomba. Twórcy nie dają nam złapać oddechu ani na minutę. Całość przypomina szalony bieg do celu gdzie meta oddala się za każdym możliwym momentem. Zakończenie jest iście epickie a "scenka" po napisach daje nam do zrozumienia że prawie na pewno będzie sequel. Zauważyłem również mały wspólny element w produkcjach People Can Fly. Bronie. Zarówno w Painkillerze( tym od Polaków) jak i bulletstormie broni jest niewiele, aczkolwiek każda ma dwa tryby i jest iście niepowtarzalna pod względem wizualnym (niektóre nawet pod względem działania). Bronie są świetne a ich działanie wręcz zabójczo piękne. Uśmiech Naprawdę polecam zakup bulletstorma, choćby dlatego żeby się przekonać, że z tak przewałkowanego na setną stronę gatunku jakim jest FPS, można zrobić coś naprawdę oryginalnego. Uśmiech
0 kudosMarcus00   @   11:58, 11.06.2011
Po samym demie na Xboxa można oszaleć. Zwykła mapka w trybie Echa zapewnia dużo rozrywki podczas ćwiczenia superstrzałów. To może nie jest poruszający FPS jak Bioshock, ale to kawał świetnego kodu, gra zapewniająca rozrywkę na najwyższym poziomie. I jest możliwa do grania na konsoli. Grafika piękna, mordowanie wciągające... A że w oczach psychologów jesteśmy czubkami? Ja od zerówki miałem opinię wariata, więc co mi tam.
0 kudosDżoryl_66   @   15:26, 13.07.2011
Cytat: Marcus00
Po samym demie na Xboxa można oszaleć. Zwykła mapka w trybie Echa zapewnia dużo rozrywki podczas ćwiczenia superstrzałów. To może nie jest poruszający FPS jak Bioshock, ale to kawał świetnego kodu, gra zapewniająca rozrywkę na najwyższym poziomie. I jest możliwa do grania na konsoli. Grafika piękna, mordowanie wciągające... A że w oczach psychologów jesteśmy czubkami? Ja od zerówki miałem opinię wariata, więc co mi tam.

Witam w klubie. Szczęśliwy Walić psychologów. Znają się na grach jak pies na gwiazdach.
0 kudosMarcus00   @   12:52, 14.07.2011
Ale pamiętaj, że Andzia się na grach zna, a o ile wiem, to psychologię studiowała.
0 kudosDżoryl_66   @   12:01, 21.08.2011
Cytat: Marcus00
Ale pamiętaj, że Andzia się na grach zna, a o ile wiem, to psychologię studiowała.

Poprawka. Masz racje. Ostatnio w CDA był nawet artykuł na ten temat (oddziaływanie brutalnych gier na psychikę człowieka). W sumie to racja. Wiem że Andzia się zna Uśmiech . Tak swoją drogą to dużo zależy od psychiki i nastawienia człowieka przy graniu.
0 kudosMarcus00   @   15:19, 21.08.2011
Jeśli się wie, że to po prostu zabawa, a Bullet ma w sobie ogromną dawkę umowności, to nic się nam raczej nie stanie.
0 kudosDżoryl_66   @   18:43, 25.08.2011
Są po prostu ludzie którzy nie mają dystansu do pewnych rzeczy lub po prostu nie dojrzeli do nich. Wtedy pojawiają się takie przykre sytuacje które stają się ofiarą dla sępów z mediów.
0 kudosMarcus00   @   14:02, 26.08.2011
Właśnie. Mimo że treści Bulletstorma są mocno głupkowate i niepoważne, to docenić ich "fajność" i umiejętne użycie doceni tylko człek odpowiednio inteligentny i rozumny.
0 kudosDżoryl_66   @   20:50, 26.08.2011
Ale jak by to ujął niekryty krytyk. Niektórzy ludzie to bezmyślne maszyny nastawione na "hejting". To są ludzie którzy potrafią krytykować coś nie sprawdziwszy tego nawet. To smutne, zważywszy na fakt że sporo luda ma do tego tendencje. Ale najlepiej mieć tego typu twór w głębokim poważaniu.
0 kudosMarcus00   @   19:59, 27.08.2011
Ludzie po prostu lubią krytykować i obrażać to czego nie znają, jest to dobry przykład zbiorowej głupoty i braku chęci wśród społeczeństwa, by te nieznane rzeczy poznać. Im łatwiej jest po prostu skreślić.
0 kudosremik1976   @   20:17, 27.08.2011
Cytat: Marcus00
Mimo że treści Bulletstorma są mocno głupkowate i niepoważne, to docenić ich "fajność" i umiejętne użycie doceni tylko człek odpowiednio inteligentny i rozumny.


Sorry, ale to jest najgłupsze zdanie z jakim się ostatnio spotkałem. Dla mnie jak coś jest głupkowate i nie poważne to po prostu takie jest, to po pierwsze. Po drugie czy każdy, który tak myśli to idiota? Uśmiech
0 kudosMarcus00   @   20:22, 27.08.2011
Musisz jednak zrozumieć, że ja sam nie lubię takiej wszechgłupoty w grach, ale dla Bulleta zrobiłem ten wyjątek, bo w tej grze po prostu chciałem się cieszyć rozwałką. W końcu jej możliwości tutaj są duże... Święty
Gram w Bulleta jak chcę się wyżyć, to nie jest jakaś megaambitna gra. Od przeżyć to mam Heavy Rain na PS3 u kolegi. Swoją drogą... Zamiast Xboxa mogłem PS3 kupić....
0 kudosnovy13   @   16:02, 09.08.2013
Grę już mam długo jednak mimo chęci gry w FPSy to nie mam smykałki do tego rodzaju gier i sobie odpuściłem, teraz jednak nachodzi mnie chęć spróbowania jeszcze raz, zobaczymy
Dodaj Odpowiedź