GC '09: Red Dead Redemption - pierwsze spojrzenie (XBOX 360)
Red Dead Redemption nie jest oczywiście grą przygodową, a co za tym idzie, niezwykle istotnym elementem rozgrywki są dynamiczne i szybkie pojedynki rewolwerowe. W misji, którą oglądałem główny bohater nie był sam. Towarzyszyła mu grupa kowbojów i to właśnie z nimi stawił czoła ukrywającym się w pobliskim miasteczku bandytom. Niestety nie wiemy w jaki sposób przebiegać będzie rekrutacja. Czy w ogóle taka opcja będzie dostępna i gracz sam zadecyduje o tym, kto stanie u jego boku. Bardzo możliwe też, że po prostu akurat ta misja została przygotowana w taki sposób, że dołączają do nas inni kowboje. Odpowiedź na to pytanie poznamy zapewne w najbliższym czasie.
Wracając jednak do samego pojedynku. Nasi skrzydłowi bardzo szybko rozpierzchli się po okolicznych strukturach. Widać było, że sztuczna inteligencja stoi na wysokim poziomie. Kontrolowane przez komputer postaci całkiem naturalnie ze sobą walczyły, a gracz mógł się natomiast skupić na wybranych przez siebie adwersarzach. W trakcie boju wykorzystujemy spory wachlarz broni. Deweloper nie pokazał co prawda wszystkich możliwości, posłużył się jednak pistoletami, shotgunem oraz strzelbą, która jest niezwykle skuteczna kiedy chcemy siać spustoszenie na większą odległość.
Gra oferuje system chowania się za przeszkodami, dzięki czemu możemy analizować ruchy wroga i przemieszczać się w taki sposób, by nie narażać własnego ciała na zbyt duże obrażenia. Niestety nie pokazano żadnych pojedynków jeden na jednego, ani bójek na pięści. Pewne jest, że te drugie w grze znajdziemy. Nie wiemy jednak w jakiej postaci.
Kilka minut strzelaniny i było już po wszystkim. Młoda dziewczyna została ocalona, a John mógł odjechać w kierunku zachodzącego słońca. Wsiadł więc na konia i z gracją zaczął podążać w stronę pobliskiego wzgórza. Animacja zwierzęcia była wręcz idealna – powiedziałbym nawet, że w żadnej innej grze tak dobrze nie oddano ruchów konia oraz siedzącego w siodle jeźdźca. Po dojechaniu na szczyt deweloper pochwalił się rozległością stworzonego przez siebie świata oraz garścią świetnych efektów specjalnych, z dynamicznym oświetleniem na czele. Dosłownie sekundy później ekran wygasł, a w miejsce gry pojawiło się ku mojemu rozczarowaniu logo Rockstar.
Oczywiście gra nie była jeszcze finalną wersją, a co za tym idzie wiele elementów na pewno zostanie poprawionych. Biorąc pod uwagę jakość tego co zobaczyłem jestem spokojny, że w ręce graczy trafi jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza wirtualna adaptacja dzikiego zachodu. Myślę, że firma Techland i jej Call of Juarez będą miały nie mały orzech do zgryzienia! Wszak do tej pory konkurencji nie mieli, a już niedługo bo na początku 2010 roku będą takową mieć, i to nie byle jaką!
Red Dead Redemption bardzo szybko przykuł moją uwagę i wszystko wskazuje na to, że nie bez powodu. Jak wszystko pójdzie dobrze, to już za kilka miesięcy trafi w nasze ręce jedna z najlepszych westernowych gier akcji ostatnich lat!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler