Jak już wspomniałem wyżej, będziemy walczyć z dużą ilością oponentów jednocześnie. Wrogowie będą się jednak zachowywać jak pomniejsze grupy, obierając własną drogę do celu i sposób, w jaki chcą walczyć. Oprócz zwykłych żołdaków czy grenadierów, na polu walki pojawią się także postacie potrafiące wskrzeszać swoich braci. Wprowadzenie takiej klasy do gry wymusi na graczu zwracanie uwagi na przeciwników i eliminowanie tych najbardziej niebezpiecznych w pierwszej kolejności. Choć zwykła masa będzie zajmować sporą część naszej uwagi, prawdziwe wyzwanie stanowić będą walki z bossami. Cliff Bleszinski przechwala się, że ci będą teraz znacznie trudniejszymi wrogami, a ich pokonanie sprawi nam zarazem problemy jak i ogromną satysfakcję. Z ust szefa Epic Games padło także zdanie, w którym podkreśla, że Brumak z poprzedniej części może się schować. Brzmi obiecująco.



Oprócz starych pukawek, do naszego arsenału dojdzie miotacz ognia, granaty wypełnione trucizną i nowe typy pistoletów. Ogólna ilość uzbrojenia winna być jak najbardziej satysfakcjonująca. Przyjdzie nam także skorzystać z nowych pojazdów, zarówno tych naziemnych jak i fruwających w przestworzach. Szczególnie ciekawie zapowiada się model czołgu posiadający koła od monster trucka.

Gra będzie hulać na mocno podrasowanym Unreal Engine 3.0. Ten zaś oferować będzie między innymi możliwość zdewastowania dosłownie wszystkiego. Silnik będzie na bieżąco obliczać zmiany, jakie zachodzą w strukturze plansz. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby za pomocą granatów wyryć sobie osłonę w ziemi, czy zdemolować mur, za którym kryje się przeciwnik. Świetnie wygląda także animacja wody, która to można zaobserwować na jednym z gameplayów. Efekty towarzyszące trafianiu pocisków w wodę są na tyle realne, że mamy uczucie, jakbyśmy oglądali film. Całość okrasza świetna gra świateł i cieni, co w połączeniu z mnóstwem przeciwników naraz, sprawia wrażenie grafiki zmierzającej ku ideałowi.

Innowacje nie ominęły także trybu multiplayer, dzięki któremu Gears of War 2 zasłynęło na dobre. Oprócz standardowych, już nam znanych modeli, do naszego użytku zostaną oddane trzy zupełnie nowe – Guardian, przypominający stare Assasination, lecz w przeciwieństwie do tego drugiego zabicie dowódcy nie kończy rozgrywki, a jedynie blokuje respawn jego podwładnych. Wingman będzie stanowić walkę pięciu dwuosobowych drużyn, a Meatflag to swoisty CTF z dość nietypową flagą w postaci bota, którego najpierw trzeba ogłuszyć, a dopiero później dowieźć do swojej bazy. Twórcy oddadzą do naszych rąk ponad tuzin nowych map, oprócz nich dostaniemy także już te znane, czasami jednak lekko zmodyfikowane.



Gears of War było grą bardzo dobrą, Cliff Bleszinski znalazł sposób, by ją jeszcze ulepszyć i uczynić doskonałą. Zapowiada się wielki hit, a w dodatku exclusive dla Xbox 360, który stanie na sklepowych półkach już w listopadzie tego roku. Jest na co czekać!!!