Zapowiedź gry Gears of War 2 (XBOX 360)
“Bigger, better, more badass” – słowa wypowiedziane przez Cliffa Bleszinskiego, próbujące w jednym zdaniu zilustrować zmiany zapowiedziane w najnowszym dziecku Epic Games. Czy programiści wywiążą się z obietnic i otrzymamy grę jeszcze lepszą niż poprzedniczki? Wszystko wskazuje na to, że tak!
Akcja Gears of War 2 toczy się 6 miesięcy po wydarzeniach z jedynki. Po odparciu nieprzyjaznej rasy Locust, na chwilę zapanował pokój. Na chwilę, gdyż Szarańcza przez ten czas nie próżnowała. Obca rasa wynalazła metodę, dzięki której są w stanie pochłaniać pod ziemię całe miasta, a nie jedynie małe fragmenty, jak dotychczas. Ludzie zgromadzili się w swoim ostatnim bastionie – Jacinto, gdzie według starego powiedzenia „Najlepsza obroną jest atak” przygotowują się do powstrzymania najeźdźców.
Tutaj warto wspomnieć o jednej z największych innowacji – walki będą toczone między całymi armiami, a nie jak dotychczas między małymi grupami. Będziemy brali udział w epickich bitwach o przetrwanie, dookoła nas będą latać helikoptery, jeździć czołgi i świszczeć pociski. Na ekranie w jednym momencie pojawi się znacznie większa ilość przeciwników, a ich modele będą zróżnicowane na tyle, że nie będzie mowy o ataku „klonów”.
Do pracy nad fabułą zostało zatrudnionych kilku ludzi, którzy nie od dziś zajmują się tworzeniem scenariuszy i znają się na swoim fachu. Otrzymamy więc głęboką opowieść o grupie żołnierzy znajdujących się na polu bitwy i walczących o przetrwanie. Oczywiście nie zabraknie starego zabijaki – Markusa Fenixa, a wraz z nim pojawią się jego znajomi: Dominic Santiago, Augustus Cole oraz Damon Baird. Do starego, zgranego teamu dołączyć mają także nowe postacie. Tai Kaliso, bo tak nazywa się najbardziej intrygujący nowy towarzysz, jest wojownikiem walczącym według własnych zasad. Przyznaję, że może być ciekawie, gdy w jednym zespole współpracować będą twardziele znani z jedynki oraz Tai, wyznający własne teorie i sposoby walki z przeciwnikiem. Powiew świeżości zapewnią także żona Santiago, która zaginęła w tajemniczych okolicznościach jakiś czas temu, kierowca APC Dizzy i Chairman Prescott, dowódca Coalition of Ordered Governments.
Choć jak widać, duży nacisk położony został na fabułę, nie to jedyny aspekt, który uległ zmianie bądź też ulepszeniu. Podczas walki, Markus będzie mógł w specyficzny sposób wykorzystać swoich wrogów, ogłuszając ich i zasłaniając się nimi. Żywe tarcze będą bardzo przydatne, gdy przeciwników będzie więcej. Jednak wiadomo, że każde truchło ma swoją wytrzymałość na ołów i po pewnym czasie zacznie się rozpadać na kawałeczki. Podczas bliższego spotkania gracz będzie miał także możliwość przetestowania swojej szybkości w pojedynku na piły, wykorzystując specyficzną broń znaną z jedynki. Szybkie naciskanie przycisku na padzie doprowadzi do efektownej cut-scenki, w której zobaczymy fatality rodem z Mortal Kombat.
Gdy Markus zostanie powalony, będzie mógł doczołgać się do najbliższej osłony i otworzyć ogień z bezpiecznego miejsca. Warto zauważyć, że programiści na poważnie zajęli się problemem zbyt uporczywego przyklejania się postaci do wszelkiego typu osłon – co zdarzało się dość często w poprzedniej części. Teraz ma być to lepiej rozwiązane, a co za tym idzie gra nie będzie wywoływać frustracji. Skoro już o tym mowa, twórcy dają nam możliwość pominięcia przekazów radiowych, które słuchane któryś raz z rzędu mogą być uciążliwe. Przy ciałach poległych znaleźć będziemy mogli nieśmiertelniki, przedstawiające losy umarłego oraz dane na jego temat. Nowość stanowić będzie także dziennik, w którym znajdziemy informacje na temat znalezionych przedmiotów, jak i tych, które z jakiegoś powodu przeoczyliśmy.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler