Portal 2 - wrażenia z prologu (PS3)
W trakcie przechodzenia kampanii dla jednego gracza zmierzamy się z wieloma zróżnicowanymi problemami strukturalnymi. Nie ma sensu bym się rozpisywał na temat poszczególnych łamigłówek, niemniej jednak, jest ich całkiem sporo i wymagają myślenia. Niektóre można rozwiązać stosując pewien schemat postępowania, z czasem jest ich jednak tyle, że nie sposób zapamiętać wszystkie. Co pewien czas trafiają się też bardziej zakręcone lokacje, w których szare komórki przejdą prawdziwy test przeciążeniowy. Właśnie wtedy może się przydać pomoc jakiegoś znajomego. Portal 2 oferuje bowiem nie tylko zabawę dla jednego gracza, lecz także tryb współpracy. Po jego odpaleniu dwie osoby wspólnie starają się rozwiązywać postawione przed nimi problemy. Niestety co-opu nie udało mi się sprawdzić, demo nie oferowało takiej możliwości. Mimo to, po około 30 minutach zabawy w trybie singlowym jestem przekonany, że co-op będzie równie emocjonujący.
Istotnym elementem Portal 2, podobnie zresztą jak w „jedynce” jest humor. Gra dość często rzuca w nas tekstami powodującymi banan na twarzy, tudzież sytuacjami o podobnym działaniu. Już w momencie obudzenia się, nasz mały robot-kompan sypie żartami, jak ludzie ziarnem na krakowskim rynku. Nabija się nieco z naszych zdolności motorycznych, jak również z tego, że jesteśmy niemową. Sam z siebie też odrobinę polewa podczas podróży z kontenerem, w którym przebywamy. Nie zamierzam żadnego z nich tutaj odtwarzać, bo to nie ma najmniejszego sensu, niemniej jednak, uwierzcie mi na słowo, że nie raz i nie dwa razy będziecie zrywać boki.
Jak na grę od Valve przystało, Portal 2 oparto na najnowszej wersji silnika graficznego Source. Narzędzie, mimo że nie jest już najnowocześniejszym na świecie generuje bardzo przejrzystą, pełną efektów oprawę wizualną. Grafika charakteryzuje się wysokiej jakości teksturami, genialną wręcz animacją postaci oraz świetnie odwzorowaną fizyką. Ta ostatnia jest o tyle ważna, że niegdysiejsze laboratorium teraz leży w gruzach. Co kawałek widzimy jak pęka jakaś ściana i walą się kolejne kondygnacje. Bez odpowiednio zaawansowanej symulacji fizyki wszystko to prezentowałoby się sztucznie i mało porywająco. Valve zawsze słynęło z tego, że dużą wagę przywiązywali do interakcji, tak więc i w tym przypadku jest podobnie.
Podsumowując, Portal 2 to bez dwóch zdań najważniejsza premiera kwietnia. Przynajmniej dla mnie. Czekam na dzień debiutu z niecierpliwością i jestem przekonany, że się nie zawiodę. Jeśli Wam także spodobał się pierwowzór, do sklepu pędźcie na ślepo. Nie przewiduję żadnych niespodzianek i zgrzytów z finalną jakością! Powinno być naprawdę na poziomie!
Portal 2 to dla mnie największa premiera kwietnia. Jeśli wszystko zagra tak, jak powinno to żaden fan pierwowzoru nie będzie zawiedziony, a i nowi gracze pewnie skuszą się na uzupełnienie kolekcji o jedynkę.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler