Final Fantasy XIII (PS3)

ObserwujMam (49)Gram (18)Ukończone (11)Kupię (21)

Final Fantasy XIII - już graliśmy (PS3)


.qam @ 11:15 01.03.2010
".qam"



Podobnie jak w poprzednich częściach, świat gry przypomina tunel. Nie nastawiajcie się na otwarte przestrzenie – eksploracja zazwyczaj polega na przejściu od punktu A do punktu B po jednej, słusznej drodze. Mimo to, nie można odmówić grze uroku. Wirtualni aktorzy prezentują się wspaniale i niewiele różnią się od tych widocznych na prerenderowanych przerywnikach filmowych. Tylko ich dłonie wydają się zbyt... kanciaste. Otoczenie również trzyma poziom – nie jest tak wspaniałe jak na wspomnianych cut-scenkach, ale dalej potrafi oczarować. Jest to niewątpliwie zasługa wyszukanego i oryginalnego wzornictwa. W czasie wesołych spacerów po mapie bardzo często można spotkać wroga – wtedy nadchodzi czas na walkę. W rytmach charakterystycznego j-popu.

Final Fantasy XIII do systemu walki wprowadza pewną nowość. Teraz całość przebiega w czasie rzeczywistym. Wraz z drużyną zostajemy przeniesieni do swoistej areny, na której bez większego stresu bijemy się z wrogiem. Na ekranie widać specjalny, wciąż odnawiający się, pasek pozwalający na wykonywanie różnych czynności. Dana umiejętność, np. atak, „kosztuje” odpowiedni fragment tegoż wskaźnika. Cały mechanizm działa analogicznie jak wydawanie punktów akcji, dobrze znanych z mniej egzotycznych RPG-ów. Podczas walki możemy używać przedmiotów (mikstury itd.) oraz umiejętności. Jest również dostępna opcja auto-ataku. Dzięki niej można przyspieszyć powtarzające się i nudne bitwy, ale takie ułatwienie w sposób znaczący upraszcza grę. Przy mniej wymagających przeciwnikach wystarczy bezmyślnie wciskać jeden przycisk na padzie.



Właściwe żaden fragment Final Fantasy XIII nie odpowiada temu, co większość graczy zna chociażby z Obliviona lub Dragon Age’a. W tej grze nie funkcjonuje nałogowe zbieranie przedmiotów lub zabijanie hord przeciwników (mobów) w celu zdobycia poziomu. Nawet interfejs zrobiony jest inaczej i korzysta się z niego w zupełnie odmienny sposób. Jasne, wszystko co napisałem powyżej to tzw. „oczywista oczywistość”, ale właśnie te różnice decydują o unikalności Final Fantasy. Nowi w tym świecie muszą się na to przygotować. Warto najpierw sprawdzić, czy taka rozrywka wam odpowiada.

Krótkie spotkanie z Final Fantasy XIII wywołało u mnie pozytywne wrażenia. Od mojego ostatniego romansu z jRPG-ami minęło już kilka lat, a pomimo tego, w kilka chwil wciągnąłem się w historię blond czarodziejki oraz jej znajomych. Nie przeżywałem jej z wypiekami na policzkach – po prostu dobrze się bawiłem. Nie ulega wątpliwości, że jest to tytuł stworzony dla wszystkich maniaków tego gatunku. Dla reszty może okazać się ciekawą alternatywą, o ile przemilczą liczne uproszczenia i zakochają się w orientalnej atmosferze nowego Finala.

Podsumowanie:
Final Fantasy XIII to gra unikatowa. Japońskie RPG-i to gatunek, który się uwielbia albo nienawidzi. Nie mniej, warto trzynastce dać szansę - może się podobać!
Zapowiada się świetnie!

Screeny z Final Fantasy XIII (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosGaladan   @   17:53, 03.03.2010
Eeeee... Final Fantasy? Jeszcze w coś takiego nie grałem.
0 kudoscein   @   12:46, 31.03.2010
najlepsza gra jaką grałem pamiętam jeszcze stare wersje które też były dobre