Final Fantasy od wielu lat jest wyznacznikiem jakości dla wszystkich przedstawicieli gatunku jRPG. Do dnia dzisiejszego na rynek trafiło już trzynaście rozdziałów słynnej serii i wszystko wskazuje na to, że jeszcze przez długi czas będzie ona bawić graczy z całego świata. Ekipa ze studia Square Enix wciąż zaskakuje nowymi rozwiązaniami, intrygującymi wątkami fabularnymi oraz potężną grywalnością i rozmachem. Wedle dzisiejszych standardów, gry RPG pochłaniają bowiem około 30 godzin z życia gracza, Final Fantasy XIII, jak na produkcję oldschoolową przystało, bez problemu zajmie dwa, a nawet trzy razy tyle. Wszystko zależy od tego jak bardzo zaangażujecie się w skonstruowany przez producenta świat. Ukończenie zabawy przed przekroczeniem 50 godziny jest jednak prawie nierealne, nawet jeśli zdecydujecie się pomijać większość questów pobocznych. FFXIII to prawdziwy pożeracz czasu i przed ewentualnym zakupem upewnijcie się, że dysponujecie odpowiednią jego ilością!
Już w chwilę po odpaleniu gry w oczy rzuca się wspaniale zrealizowane intro. Square Enix słynie z tego, że wszelakie prerenderowane filmy są wyjątkowo wysokiej jakości i występują stosunkowo często. Podobnie jest więc i tym razem. Pierwszy materiał filmowy stanowi delikatne wprowadzenie do świata gry oraz przygotowanej przez producenta historii. W tym miejscu warto zaznaczyć, że wersja dedykowana konsoli PlayStation 3 dysponuje o wiele lepszymi przerywnikami. Ze względu na pojemność nośników Blu-ray nie są one skompresowane i możemy podziwiać je w pełnej krasie. Edycja przeznaczona dla Xboxa 360, prezentuje się w tym aspekcie znacznie gorzej. Co gorsze, problem występuje mimo tego, iż gra sprzedawana jest na trzech płytach DVD. W innym przypadku niemożliwe byłoby upchnięcie przygotowanej przez producenta przygody.
Fabuła Final Fantasy XIII przedstawia losy sześciu różnych bohaterów. Ich perypetie wzajemnie się ze sobą przeplatają, a gracz nie kontroluje tylko jednego z nich, lecz każdego po kolei. W ten sposób pozyskujemy kolejne strzępki historii, powoli przeradzające się w pełen obraz. Niestety nie wszystkie fragmenty rozgrywki są tak samo emocjonujące. Dość często jest bowiem więcej scenek przerywnikowych niż samej akcji, a te przeważnie utrzymane są w dość pompatycznym tonie, przepełnionym górnolotnymi tekstami i romansującymi herosami. Osoby, które spędziły na zabawie w jRPGi więcej czasu są już do tego na pewno przyzwyczajone. Dla nich nie będzie to zatem żadną wadą. Jednakowoż nie można zapomnieć o graczach, którzy po raz pierwszy mają styczność z japońskim gatunkiem. Przywyknięcie do jego unikatowości może wymagać nieco czasu. Warto jednak przebrnąć przez pierwsze kilka godzin, albowiem powiadam Wam, później zaczyna się prawdziwa jazda.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler