Final Fantasy XIII (PS3)

ObserwujMam (49)Gram (18)Ukończone (11)Kupię (21)

Zapowiedź gry Final Fantasy XIII (PS3)


Kawira @ 21:39 27.10.2009
Maciej "Kawira" Domański

Któż nie zna gry Final Fantasy? Jest to zdecydowanie najpopularniejszy jRPG i wzór dla jakiejś połowy produkcji z tego gatunku. Dla niewiedzących, początki serii sięgają konsoli NES, na którą wydano epicką grę o miłości i ratowaniu świata.

Któż nie zna gry Final Fantasy? Jest to zdecydowanie najpopularniejszy jRPG i wzór dla jakiejś połowy produkcji z tego gatunku. Dla niewiedzących, początki serii sięgają konsoli NES, na którą wydano epicką grę o miłości i ratowaniu świata. Nazwa wzięła się zaś stąd, że miała być to "historia ostateczna", bez żadnych kontynuacji. Zadziwię was, bowiem mam tu przyjemność zaprezentować trzynastą odsłonę tejże "jednoczęściówki". Zacznę może od tego, że FF od X wzwyż były dla mnie mierne, zaś ja myślałem już, iż seria się wypaliła. Na szczęście XIII wparowuje z ostrym kopniakiem, dając nadzieję powrotu na tron. Fabuła opowiada o walce złego państewka z bohaterską rebelią, z którą zresztą będzie miała wiele wspólnego główna bohaterka. Oczywiście wplątano w to silne uczucia i ratowanie świata (prawie niczym: Miłość, zdrada, latające flaki i krew na twarzy w Dragon Age). Można liczyć na masę zwrotów akcji i trzymanie w napięciu do końca (choć to ratowanie świata już mogliby sobie odpuścić - trzynasta liczba jest pechowa).



Tradycyjnie Final Fantasy XIII dzieli się na eksplorację oraz walkę. Poruszając się po świecie, wystarczy podejść do np. paru żołnierzy i zaczyna się starcie. Bitki są tu niezwykle dynamiczne, a mechanika powoli coraz bardziej odbiega od tradycji serii (ja osobiście lubię klasyczne jrpgi, zatem taki stan rzeczy mnie nie cieszy.). Każda postać ma swoją kolej w turze i gdy nadejdzie jej czas, wykorzystuje swoje Punkty Akcji na leczenie, umiejętności czy combosy. Kamera porusza się bardzo dynamicznie, a bohaterowie wojują nie tylko efektywnie, ale także bardzo efekciarsko. Jak i w poprzednich odsłonach, tak również tutaj bardzo istotne oraz przede wszystkim interesujące, są przyzwania. W tej kwestii także nie liczyłbym na tradycję. Każdy epic koksiarz ma przypisaną do siebie istotę, przybywającą na jego zawołanie podczas walki (np. dla Snow'a jest to Shiva, a dla Lightning walczy Odin). Umiejętność tą ogranicza pasek z napisem TP. Rośnie on w nagrodę za lanie po mordach i spada, jeśli gracz użyje mikstury leczącej, bądź innych medykamentów. Odpowiednia ilość TP oznacza możliwość przyzwania swojego towarzysza. Summony, w tym Odin, są zupełnie nowe i wyglądają niczym mocarne roboty. Minusem takiego twardziela jest zastąpienie nim jednej z walczących postaci. Ja bym się jednak nie martwił, bowiem siła protegowanego zgniecie niejednego brzydala. Przychodzi tu pora na tryb Gestalt. Wykonując masowo ataki swoim mecha-kumplem, na żółto uzupełnia się pasek u góry ekranu. Gdy ten się wypełni, wystarczy "klik" na kwadracik i oczom ukazuje się Final Fantasy Transformers. Po bajeranckiej animacji, Snow już siedzi na stylowym chopperze, a Lightning dosiada rumaka. W dolnym lewym rogu pojawia się coś na wzór prędkościomierza i wykonuje się naprawdę mocarne ataki, będące zresztą totalnym szczytem efekciarstwa. Gestalt Mode jest ograniczony czasowo, a jego długość zależy od uprzedniego napełnienia paska. Ciosy wykonane podczas niego totalnie masakrują, a przy walkach z bossami użytek z summonów będzie kluczem do sukcesu. Jakby komu mało nowości, to niech bierze solidny oddech, łyknie coś zimnego i czyta dalej.



Każda z postaci podlega pod Paradigm Shift System. Pod tą nazwą kryje się nadanie roli bohaterom w trakcie walki. Kategorie postaw to: ofensywna, defensywna i lecząca. Na razie ujawniono Blaster'a, Attacker'a oraz Healer'a. Blaster zwiększa poziom break'a, Attacker sprawia, że ten nie spada, a healer wiadomo co wydziwia. Menu walki jest tradycyjne (serio!) i nie ma tu żadnych rewolucji ani nowości. Po spraniu paru cieniasów przychodzi pora na loot - tak, tu jest kolejna nowość. Jeżeli ktoś kiepsko radzi sobie w starciach, to może znaleźć wśród łupów "field item". Takie cacko wystarczy użyć przed walką i jeden z protegowanych dostaje kopa, niczym Popeye po szpinaku. Osobiście już mi to śmierdzi exploitami ze zbieraniem tego śmiecia, żeby był power-up na ewentualne walki z bossami.



Pora przejść do grafiki, arcydzieła samego w sobie. Jeżeli ktoś się jara Uncharted, to niech przetrze oczy, bo mamy tu nową jakość na PS3. Ilości WOW, OMG, PWNZOR i takich innych nie sposób zliczyć, po prostu widoki są niesamowite. Naprawdę żałuję, że nie będzie tego na PC, bo najnowszy komp pokazałby chyba na monitorze coś, co prześcignęłoby moje najśmielsze oczekiwania. Zdecydowanie największe wrażenie robi otoczenie. Tak niesamowitego miasta nie widziałem w całym swoim życiu, nawet w rzeczywistości. Postaci wyglądają bardzo realistycznie i szczegółowo, a ich mimika zawsze zdradza wszystko. Do tego dochodzi świetna, lecz na mój gust trochę zbyt efekciarska podczas walki, animacja. Na jakość filmików nie będzie można narzekać. Mają być długie, a już teraz ich wykonanie zapiera dech w piersi (wszak dialogi są solą serii). Postaci wyglądają bardzo charakterystycznie, co świetnie komponuje się z ich unikalnymi osobowościami (fani serii wiedzą o czym mówię). Mógłbym jeszcze trochę pozachwycać się grafiką, ale ogólny obraz już każdy ma.



Udźwiękowienie stoi na przyzwoitym poziomie. Dźwięki menusów i starć są w stylu japońskim, ale w końcu Final Fantasy XIII odpalą tylko osobnicy, lubiący się w tych klimatach. Na szczególną uwagę zasługuje jednak gra aktorów w wersjach japońskiej oraz angielskiej. Jest ona tylko doskonałym uzupełnieniem do wspaniałych przerywników. Muzyka również utrzyma poziom serii, a rewolucji typu Black Metal nikt nie uświadczy. W sumie zdecydowanie dość rewolucji poczyniono w mechanice walki, a czy zmiany wyjdą serii na dobre? Sprawdzimy za parę miesięcy!

Podsumowanie:
Fani serii, bądź jRPGów najpewniej zakupią grę bez wahania, reszcie polecam, jeśli tylko po raz kolejny wytrzymają ratowanie świata, bo naprawdę warto. Walki nabierają trochę zbyt dużego impetu, ale wierzę w Square i to, że wiedzą co robią...jednak...ostatnio zepsuto już Divinity i ducha Resident Evil...
Zapowiada się świetnie!

Screeny z Final Fantasy XIII (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?