Zapowiedź gry Trine 2 (PC)
Materdea @ 13:04 03.11.2010
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨💻
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Wydana w 2009 roku gra Trine stawiała na prostotę i niezwykle baśniową grafikę. Był to swoisty remake wymarłego już gatunku gier platformowych, a fińskie studio Frozenbyte (znane głównie ze średnio przyjętego shootera Shadowgrounds i późniejszego sequela z podtytułem Survivor) ogłaszając wydanie kontynuacji, wysoko zawiesiło sobie poprzeczkę.
Wydana w 2009 roku gra Trine stawiała na prostotę i niezwykle baśniową grafikę. Był to swoisty remake wymarłego już gatunku gier platformowych, a fińskie studio Frozenbyte (znane głównie ze średnio przyjętego shootera Shadowgrounds i późniejszego sequela z podtytułem Survivor) ogłaszając wydanie kontynuacji, wysoko zawiesiło sobie poprzeczkę.
Większość elementów zostanie w niezmienionej formie, lecz kilka funkcji i rzeczy zostanie zredukowanych. Mechanika rozgrywki nie ulegnie znaczącym zmianom, żeby nie powiedzieć, że wszystko zostanie po staremu. Podczas licznych wywiadów, sam dyrektor projektu - Laurim Hyvärinen - mówił: „dążymy do perfekcji”. Oby to była prawda i ostatecznie Trine 2 okazało się tak samo dobre, albo i lepsze od pierwszej odsłony.
Ale wracając do tematu... pewniakami są bohaterowie. Ci zostali zachowani bez zmian, więc ujrzymy tych samych, zręcznie skaczących po platformach. Będą to (tak jak w pierwszej części) trzy klasy/trzej bohaterowie: wojownik, mag oraz złodziejka. Wojownik ma niesamowitą siłę i jest niezwykle wytrzymały. Mag jak to mag – rzuca potężne czary, ale jest najsłabszy z całej trójki. Złodziejka może pochwalić się niebywałą zręcznością. Szczególnie upodobała sobie bronie dalekiego zasięgu (czytaj: łuk). Cała trójka dostanie nowe, lepsze umiejętności specjalne. Dla przykładu, mag będzie mógł rzucać w przeciwników lewitującymi przedmiotami, a złodziejka użyje swoistego „bullet-time'u” i z niebywałą lekkością wyeliminuje oponentów.
I tutaj pojawia się pewna nowość względem pierwowzoru – kooperacja. Tak, wielu mogło narzekać na jego brak w pierwszym Trine, chociaż wystarczyło podpiąć drugi kontroler i nagle mogliśmy tępić nieumarłych we dwoje. Mimo wszystko teraz zostanie wprowadzony oficjalnie. Co-op dostępny będzie dla wszystkich trzech postaci, a dodatkowo gracz dostanie możliwość dołączenia w dowolnym momencie, by pomóc kompanowi przy konsoli/pececie (online jak i offline).
Zagadki logicznie były równie ważnym elementem pierwszej części, co skakanie. Tutaj również nie zajdą żadne zmiany (jeżeli już, to tylko w lepszą, a nie gorszą stronę). Przystosowane zostaną tak, aby gracz bez pomocy kolegi/koleżanki mógł rozwiązać daną łamigłówkę. Tym samym spotęguje to ilość możliwych zakończeń gry. Zagadki nie będą zbyt skomplikowane, ale zarazem o prostocie również możemy zapomnieć. Oczywiście nie oczekujcie czegoś w rodzaju gry przygodowej. „Łamiczachy” w żadnym momencie nie pozwolą Wam się zaciąć "na amen". Będzie to przyjemna odskocznia od rutynowego skakania i walki z pomiotami zła.
Zdaje się, iż wszystkie merytoryczne kwestie mamy już za sobą. Fabuła niestety jest na razie wielką niewiadomą. W pierwszej części cała trójka szukała tajemniczego artefaktu (tytułowy Trine), aby uratować piękną krainę przed hordami złych nieumarłych. No ale Trine 2 nie jest grą nastawioną na historię, tylko na dobrą, relaksacyjną zabawę.
Grafika – to z czego pierwszy Trine słynął. Przesiąknięta baśniowością oprawa graficzna była wręcz niesamowita. To ona nadawała niezwykły klimat tej grze, a miliony mieniących się kolorów wręcz wylewały się z monitora. Mimo iż gra będzie utrzymana w konwencji 2D, twórcy postanowili przenieść mapy w pełny trzeci wymiar. Same lokacje zostaną stworzone od nowa i w odpowiedni sposób przystosowane na kooperację. Oprawa muzyczna zostanie przygotowana bez zarzutów. Mówię to trochę w ciemno, jednak z przekonaniem w głosie. Nazwisko Ariego Pulkkinena jest chyba wystarczającą rekomendacją (dla mniej zorientowanych – kompozytor muzyki do pierwszej części). W grę wkroczy także zaawansowana fizyka, dzięki której zagadki będą bardziej satysfakcjonujące. Cały silnik graficzny, z którego gra korzysta, ulegnie gruntownym zmianom i zostanie przystosowany do współczesnych wymogów graczy.
Podsumowując, Trine 2 zapowiada się na świetny sequel. Nowe mapy, co-op, którego tak w pierwszej części brakowało (choć mimo wszystko był), więcej likieru i i baśniowości, no i łamigłówki. Sequel zapowiada się naprawdę porządnie i z czystym sumieniem mogę polecić każdemu fanowi, młodszemu jak i starszemu, zakup tejże produkcji.
Podsumowanie:
Trine 2 to przykład sequela idealnego. Oczywiście mówię to w ciemno, ale jeśli twórcy będą czerpali garściami z pierwowzoru, to może być naprawdę ciekawie.
Trine 2 to przykład sequela idealnego. Oczywiście mówię to w ciemno, ale jeśli twórcy będą czerpali garściami z pierwowzoru, to może być naprawdę ciekawie.
Zapowiada się świetnie!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler