Zapowiedź gry Colin McRae: DiRT 2 (PC)
Tryb multiplayer „kulał” w pierwszej odsłonie DiRTa, teraz ma być inaczej. Autorzy z Codemasters zapowiedzieli, że naraz będzie mogło ścigać się na torze do 8 przeciwników (ograniczenie to ma zapobiec zbytniemu chaosowi na torze). Nie zabraknie trybu kooperacji, dzięki któremu karierę można przejść razem z przyjaciółmi. Prócz tego, każdy rajdowiec otrzyma możliwość wrzucenia do sieci filmików ze swoich przejazdów. Łatwiejsze stanie się znalezienie współzawodników z całego świata. Zapowiada się miodnie. Model jazdy jest dość podobny do tego znanego nam z pierwszej części. I dobrze, bo był wyśmienity. A lepiej się przecież skupić na niedociągnięciach niż poprawiać coś, co jest dobre.
Grafika w CMR: DiRT 2 korzysta z podrasowanego silnika EGO Engine. Dzięki temu to, co widzimy podczas rozgrywki jest naprawdę przepiękne! Jeszcze bardziej dopracowany system zniszczeń pojazdów, generowanie sześciokrotnie większej ilości publiczności niż w GRIDzie, podwojenie detali pojazdów i otoczenia. Nieco poprawiona fizyka. Dzięki temu, wszystko co ujrzymy na ekranie naprawdę robi wrażenie!
Wspominałem o uszkodzeniach. Te dzielą się na pomniejsze i te poważne. Z czego te drugie mogą spowodować niedotarcie do mety. Stłuczka może doprowadzić na przykład do znoszenia auta w lewo, przegrzania silnika i tym podobnych. Po wyścigu, wszystko zostaje, rzecz jasna, automatycznie naprawione.
Jeśli chodzi o ścieżkę dźwiękową, to jest niezła i bogata, gdyż zawiera ponad 40 piosenek. Realistyczny ryk silnika i sypiących się kamyków spod kół. Czego więcej wymagać od gry rajdowej?
Druga odsłona DiRTa będzie gratką dla każdego miłośnika wyścigów. Wspaniała grafika, świetny model jazdy, ciekawa ścieżka kariery, różniące się od siebie lokalizacje, wiele pojazdów do wyboru, w końcu porządny tryb multiplayer. Jeśli Codemasters nie popełnią jakiegoś błędu (który trudno mi sobie wyobrazić), już niedługo będziemy mogli kupić w sklepie grę – marzenie. Oby tak było. Miłych zabaw w błocie!
CMR: DiRT 2 jest niejako pomnikiem wspaniałego rajdowca. Najpewniej stanie się też hitem. Należy tylko oczekiwać premiery, a potem już tylko wcisnąć gaz do dechy.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler