Tematyka snowboardowa na komputerach osobistych jest zjawiskiem mało znanym i spotykanym. Można więc pokusić się o stwierdzenie, że zapowiadany tytuł ma ułatwione zadanie, choć z drugiej strony, brak jakiejkolwiek konkurencji nie zawsze wychodzi grom na dobre. Ambicje twórców są duże – stworzyć produkt bawiący przez wiele godzin, dający dużo satysfakcji podczas szusowania po stokach oraz wspólnej zabawy z przyjaciółmi.

Shaun White Snowboarding powstaje w dobrze znanym braci komputerowej studiu Ubisoft Montreal, które ostatnimi czasy zasłynęło między innymi dzięki świetnej zręcznościówce Assasin’s Creed. Wspominam o niej nie bez powodu, gdyż symulacja białego szaleństwa wykorzysta ten sam silnik graficzny. Wiadomość ta może jedynie cieszyć – wystarczy przypomnieć, jak engine radził sobie z generowaniem dużych przestrzeni, które to przecież są główną składową krajobrazów zawartych w grze.



Przed wyruszeniem na stok i podziwianiem widoków będziemy musieli stworzyć swojego snowboardera. Przy pomocy specjalnych narzędzi określimy jego posturę i wygląd zewnętrzny, a także odziejemy go w modne łaszki, zaczynając od najbardziej banalnych szerokich spodni, a na wymyślnych goglach ze specjalnej kolekcji Shauna White’a kończąc. Otóż wielokrotny mistrz świata oprócz sygnowania gry własnym nazwiskiem, udostępnił w niej kolekcję swoich ciuchów. Miejmy nadzieję, że producenci nie ulegli wpływom Simsów, a istna przebieralnia będzie jedynie miłym dodatkiem do rozrywki właściwej, a nie na odwrót.

Białego szaleństwa zaznamy zjeżdżając z gór Alaski, Europy, Japonii czy uwielbianego przez Shauna White’a - Park City, znajdującego się w stanie Utah. Każda lokacja została dodatkowo podzielona na trzy części, różniące się stopniem trudności. Same trasy charakteryzują się brakiem jakichkolwiek ograniczeń, dlatego gracz będzie miał wolną rękę podczas jazdy. Wybór drogi stanowi nie tylko urozmaicenie widoków, a także sposób, w jaki pokonamy dany odcinek. Wszystko zależy od tego, po jakiej nawierzchni zjeżdżamy w danym momencie. Deska będzie się zachowywać inaczej na puszystym śniegu, a inaczej na lodzie. Na tym pierwszym prędkość będzie znacznie mniejsza, na zamarzniętej wodzie natomiast, bez specjalnego wysiłku zaliczymy glebę za sprawą słabej sterowności. Fizyka ma być tym elementem, który pomoże wczuć się nam w rolę i na dobre przepaść w wirtualnym świecie. Nie oszukujmy się jednak, tego typu produkcje nigdy nie były symulacjami, a jedynie luźnym nawiązaniem do nich, zaś celem najważniejszym jest zabawa.