Firma Replay Studios GmbH z pewnością nie należy do najbardziej znanych i rozpoznawalnych w świecie elektronicznej rozrywki studiów deweloperskich. Niektórzy mogą kojarzyć ją z całkiem przyjemnym CrashDay, innym kompletnie nic to nie mówi. Wszystko to jednak ulegnie niebawem zmianie, ponieważ niemieccy programiści postanowili stworzyć bardzo ambitny i ciekawie zapowiadający się produkt. Początkowo gra miała nazywać się Sabotage, jednak przez roszczenia EA względem tego tytułu, producent zdecydował się na jego zmianę i finalnie zyskał on nazwę Velvet Assassin.

Zapoznając się z motywem zapowiadanej produkcji, jej typem oraz sposobem rozgrywki odnoszę nieodparte wrażenie, iż wiem na czym wzorowali się panowie z Replay Studios. Jako zagorzały fan przygód Hitmana, od razu wychwyciłem wszystkie podobieństwa, ale również różnice. Najważniejszym atutem tytułu jest bardzo ciekawa i innowacyjna w moim odczuciu fabuła, która opowiada tragiczną i przepełnioną bólem historię Violette Summers. Przyjdzie się nam bowiem wcielić w postać kobiety, która przeszła bardzo wiele. Kiedyś była zwykłym cywilem, miała męża i toczyła spokojne życie. Spokojne jak na czasy drugiej wojny światowej. Cała akcja ma miejsce właśnie w tym, bogatym we wszelkie tragedie i wydarzenia okresie. Jako, że życiowy towarzysz naszej bohaterki był pilotem, nie trzeba być nostradamusem aby przewidzieć, iż prędzej czy później chłopina zginąć musiał. Na nieszczęście Violette, nastąpiło to znacznie wcześniej niż ktokolwiek by się spodziewał i jej mężczyzna w bardzo młodym wieku przeszedł na drugą stronę. Kobieta przepełniona żalem, smutkiem i wściekłością, postanowiła wstąpić do elitarnych oddziałów MI6 – brytyjskiego wywiadu. Przeszła w nim najróżniejsze szkolenia i bez chwili zawahania, postanowiła spróbować swoich sił w działaniach za liniami wroga. Było to idealne miejsce do zaspokojenia głodu zemsty i okazja do pomocy swojemu krajowi, w znacznym osłabieniu siły III Rzeszy. Nie myślcie sobie, iż delikatna kobieta nagle zamieniła się w Rambo lub inną jednoosobową armię. Dzięki niesamowitej desperacji, nasza bohaterka wykorzystując swoją zwinność, kobiecość oraz wdzięk, wbije przysłowiowy nóż w plecy każdemu – bez względu na koszty i ryzyko. Przecież jest przepełniona goryczą, zdesperowana w tym co robi i można śmiało powiedzieć, iż nie boi się śmierci (jest jej ona obojętna). Taki człowiek jest bez wątpienia bardzo groźny, a dodatkowo niesamowicie skuteczny.



Cała historia zostanie nam zaserwowana w sposób dość nietypowy. Violette po serii bardzo niebezpiecznych misji, trafia do szpitala. To właśnie tam, główna bohaterka przeżywa w myślach wszystko to, co musiała przejść przez ostatnie lata swojego życia. Gracz, będzie przeglądał jej myśli jak multimedialny album, wykonując zadania, które w rzeczywistości miały miejsce jakiś czas temu. I jest to bardzo fajne rozwiązanie, ponieważ pozwala przy zachowaniu realizmu wprowadzić do rozgrywki kilka fajnych motywów. Zanim jednak opiszę jakie fajerwerki zaserwują nam panowie z niemieckiego studia, przydałoby się powiedzieć coś na temat samych zadań. Rozgrywka została podzielona na 6 kampanii, które łącznie dadzą nam 12 misji do wykonania. Najistotniejszą informacją jest fakt, że każda z nich ma być zupełnie inna. Przykładowo, te toczone w Paryżu, czy Hamburskim porcie, będą zupełnie inne od warszawskiego getta. I nie chodzi tu tylko o inne cele, czy projekty lokacji. Mają się one różnić przede wszystkim klimatem, jednak jak to będzie wyglądało w praktyce – zobaczymy.