Stworzony całkowicie od podstaw, nowoczesny silnik gry sprawia, że również wizualnie możemy spodziewać się nie lada atrakcji i jeszcze większego urzeczywistnienia rozgrywki. Niesamowite wrażenie robi dynamiczny system pogodowy i logiczność obserwowanych zjawisk – tak, możecie być pewni, że z tych czarnych chmur lada moment lunie deszcz. Pogoda oddziaływać ma na środowisko dokładne w taki sposób, jak ma to miejsce w świecie rzeczywistym. Zresztą nie tylko ona. Spotkamy się tu z powyginanymi po burzy gałęziami, płaską trawą, po przejechaniu przez nią pojazdem, czy spopielonymi od pożaru koronami drzew. Warto również dodać, że sposób rozprzestrzeniania się ognia zależeć będzie od kierunku i natężenia wiejącego wiatru, co sprawi, że poszczególne zjawiska mogą wyglądać zupełnie inaczej w odmiennych warunkach. Co do samego świata, to jest on ogromny. Starczy powiedzieć, że jego szacowany rozmiar oscyluje wokół pięćdziesięciu kilometrów kwadratowych całkowicie wolnej, pozbawionej sztucznych granic sawanny, podczas przemierzania której nie natkniemy się na choćby jeden ekran doczytywania gry. Kogoś, kto w tym momencie poważnie zwątpił, uspokoić powinny zapewnienia producenta o bezproblemowym udźwignięciu programu przez stosunkowo szybki, jednordzeniowy procesor z HIGH-endową kartą graficzną pod DX9. Oczywiście obsługa DX10 nie zostanie pominięta, a skrzydła produkt rozwinie przy procesorze co najmniej dwurdzeniowym. Co do grafiki, to jest ona równie niesamowita, jak cała reszta, co potęgują takie smaczki, jak rzeczywisty rozkład cieni na trawie, wspaniałe animacje wybuchów, czy warunków pogodowych.



W niebezpiecznym, ogarniętym konfliktem świecie, niemożliwa jest egzystencja bez odpowiedniego wyposażenia. Do naszej dyspozycji oddanych zostanie około trzydziestu rodzajów broni, a wśród nich takie perełki jak AK47, miotacze ognia, czy nowoczesne amerykańskie karabiny szturmowe. Sama walka w założeniach jest doświadczeniem czysto spontanicznym i niepowtarzalnym. Przykładowo, kiedy znajdziemy się w krytycznym momencie, wszystkie drogi ucieczki zostaną odcięte, a my pogodzimy się z myślą, że bez wczytania zapisanego wcześniej stanu gry się nie obejdzie, możemy zostać mile zaskoczeni, poprzez pojawienie się jednego z naszych przyjaciół, zawdzięczającego nam wcześniejszy ratunek. Druh narobi sporego zamieszania w szeregach przeciwnika i odeskortuje gracza do bezpiecznego miejsca. Oczywiście zdarzą się i takie sytuacje, kiedy po ostrej wymianie ognia zaistnieje potrzeba połatania swoich ran. Regeneracja lekkich obrażeń następuje sama i nie zajmuje długiego przedziału czasowego, jednak po otrzymaniu kilku cięższych postrzałów niezbędne stanie się skorzystanie z jednego z kilku przyborników pierwszej pomocy. Naturalnie, innym posłużymy się w przypadku paskudnego rozcięcia na ramieniu, a innego użyjemy w celu likwidacji oparzeń.



Cóż, na doświadczenie wszystkich przygotowanych przez producenta atrakcji, przyjdzie nam poczekać jeszcze do przyszłego roku. Mówiąc „nam”, mam na myśli posiadaczy komputerów osobistych, ponieważ jak na razie tylko ta wersja Far Cry 2 jest w oficjalnej produkcji. Jednak Ubisoft zbyt długo siedzi w tej branży, żeby nie skorzystać z atrakcyjnych możliwości sprzedaży na rynku konsolowym i choć teraz o jakichkolwiek innych platformach wciąż głucho, sądzę, że wraz z kolejnymi upływającymi miesiącami, które przybliżą produkt do złotego statusu, sytuacja konwersji wyklaruje się. Choć posiadanie takiego exclusiva, na moim ukochanym blaszaku, nie jest wcale odstręczającą perspektywą…