Na każdy z wymieniony powyżej zestawów składa się wiele elementów: pistolet 5-7 OCP, karabin SC-20K, granaty taktyczne, przewód optyczny, paralizator, noktowizor, i wiele więcej. Główną bronią Sama jest karabin SC-20K, który może być używany z jednym z czterech dodatkowych rodzajów wyposażenia: nasadką z uchwytem – pozwalającą na większą precyzję strzelania; wyrzutnią nasadkową – umożliwiającą wystrzeliwanie specjalnych urządzeń; nasadką snajperską – nie muszę chyba wyjaśniać; oraz strzelbą nasadkową – przeznaczoną głównie do walki na bliskie odległości. Najciekawszym, i sądzę że najczęściej używanym dodatkiem jest wyrzutnia nasadkowa. Dzięki niej Sam może z SC-20K wystrzelić: samoprzylepny paralizator, kamerę samoprzylepną (która może wydawać dźwięk przyciągający uwagę wrogów lub rozpylić trujący gaz powodujący utratę nieprzytomności), granat gazowy oraz gumowe kule służące do obezwładniania przeciwników. SC-20K jest niezwykle zabójczy we właściwych rękach. Drugą spluwą agenta jest pistolet 5-7 OCP. On także posiada niezwykłą nasadkę – zamontowany OCP. Urządzenie to potrafi na krótki czas zakłócić działanie sprzętu elektronicznego, umożliwiając Fisherowi przejście obok kamery lub wyłączenie na moment światła.
Nowym i bardzo ciekawym elementem arsenału jest EEV. Dzięki EEV gracz będzie w stanie na odległość włamywać się do terminali lub komputerów i łamać zabezpieczenia. Wszystko to zrobi skradając się i nie wychylając z ukrycia.

Skoro już o skradaniu mowa, w Chaos Theory nie wystarczy ukrywać się w cieniu aby wrogowie nie odkryli naszej obecności. Pod wskaźnikiem widoczności znalazł się jeszcze jeden – określający poziom dźwięku jaki wywołujemy. Nie trudno się oczywiście domyślić, że jeśli przeciwnik usłyszy dziwne dźwięki natychmiast ruszy w ich stronę, aby zbadać co je wywołuje. Ciekawym pomysłem jest dodanie do kontrolki dźwięku specjalnego wskazania hałasu otoczenia. Gdy sam znajdzie się w obecności jakiejś maszyny, specjalny pasek wskaże do jakiego stopnia może być głośny, aby przeciwnicy nie zdali sobie sprawy z jego istnienia.



Na nowych gadżetach, broni oraz ruchach zmiany oczywiście się nie kończą. Interesującym elementem najnowszego dziecka UbiSoft Montreal będzie rozgrywka wieloosobowa. Znajdzie się w niej tryb Versus znany z Pandora Tomorrow, oraz świeżutki tryb kooperacji. W pierwszym typie zabawy na mapie spotka się kilku graczy podzielonych na dwie grupy: szpiegów oraz najemników. Głównym celem rozgrywki Versus będzie zależnie od wybranej opcji: ekstrakcja, neutralizacja lub zniszczenie. Cele każdej z opcji będą różne dla obu stron. Szpiedzy po wybraniu ekstrakcji będą musieli starać się wykraść dyski twarde z komputerów, najemnicy natomiast będą ich bronić. Neutralizacja będzie wymagała od szpiegów zlikwidowania jakiejś wytycznej, najemnicy po raz kolejny będą próbowali do tego nie dopuścić. Ostatnia opcja to zniszczenie, w której zadaniem szpiegów będzie umieszczenie bomby przy zaznaczonym celu i dopilnowanie aby wybuchła. Jeśli proces detonacji zostanie przerwany przez najemników szpiedzy przegrywają.

Sieciowa współpraca polegać będzie na wspólnym zmierzeniu się dwóch osób z postawionymi przed nimi zadaniami. Podczas wykonywania specjalnie zaprojektowanych misji będą się oni przez cały czas wspierać. Wspólnie wykonają wiele ciekawych ruchów takich jak ludzka drabina, podrzucenie czy tzw. Tomoe Nage czyli długi skok polegający na tym, że jedna osoba kładzie się na ziemi, druga biegnie w jej stronę i zostaje wyrzucona do przodu siłą nóg kolegi. Wszystkie te bajeranckie ruchy nie są tylko dla pokazu, podczas gry niejednokrotnie będziemy zmuszeni do ich wykonywania aby przejść misję. Jak nazwa trybu wskazuje, współpraca będzie w nim podstawą.