Tekken 8 - już graliśmy. Zapowiada się wyśmienita bijatyka! (PC)
Jeszcze w listopadzie firma Cenega zaprosiła nas na specjalne wydarzenie poświęcone grze Tekken 8. Nie mogliśmy wcześniej nic na ten temat napisać, a w związku z tym z niecierpliwością wyczekiwałem na moment, gdy spadnie embargo. Jako że przestało już ono obowiązywać, poniżej znajdziecie nasze wrażenia z zabawy.
Imprezę rozpoczęto od krótkiej prezentacji, w trakcie której ujawniono kluczowe aspekty przedsięwzięcia, a ponadto pojawił się przedstawiciel PlayStation, który opowiedział co nieco na temat nowego sprzętu gamingowego Sony (w centrum uwagi były monitory i słuchawki). Po trwającej kilkadziesiąt minut prezentacji mogliśmy przysiąść do stanowisk wyposażonych w PlayStation 5 i sprawdzić samodzielnie co oferuje nowy projekt Bandai Namco. Nie dane nam było zerknąć na wszystko, ale mimo to z imprezy wyszedłem bardzo pozytywnie do gry nastawiony.
Na pierwszy ogień poszedł tryb fabularny pt. Przebudzenie mroku. Dostępne obecnie w PlayStation Store demo pozwala Wam sprawdzić pierwszy rozdział, a ja mogłem dobrnąć do końca czwartego, nim musiałem przerzucić się na inne modele zabawy. Pierwsze cztery rozdziały to jedynie przedsmak tego, co czeka nas w finalnej grze, a biorąc pod uwagę ich jakość, jestem spokojny o cały wątek fabularny.
Historia w Tekken 8 związana jest z wojownikiem zwanym Jin Kazama. Łączy on siły z wieloma innymi wojownikami z całego świata, by raz na zawsze uporać się ze swoim ojcem. Despotycznym i niebywale potężnym Kazuyą Mishima. Rozgrywkę przygotowano w formie interaktywnego serialu. Mamy więc mnóstwo scenek przerywnikowych, a pomiędzy nimi walczymy Jinem oraz jego sojusznikami. Nie jestem oczywiście w stanie ocenić scenariusza po mniej więcej godzinie zabawy, ale nastawiony jestem do niego optymistycznie.
Poszczególne rozdziały są dynamiczne, świetnie przygotowane, wypełnione całkiem dobrze napisanymi dialogami oraz solidną grą aktorską. Pozwalają nam one też zapoznać się z systemem walki, choć oczywiście lepiej zrobić to w trybie poświęconym treningowi, który w Tekken 8 także występuje. Ja wskoczyłem jednak natychmiast na głębokie wody i z podstawami zaznajamiałem się na gorąco. Pomimo tego i zgodnie z zapowiedziami deweloperów, rozgrywka jest przystępna i łatwo się w niej odnaleźć. Dużym ułatwieniem jest na pewno alternatywny sposób zadawania najpotężniejszych ciosów. Wystarczy w tym celu wcisnąć L1 (aktywuje to Special Style), a pojedyncze przyciski zaczną odpowiadać prawdziwie zabójczym kombinacjom.
Sam system walki jest dynamiczny, responsywny i bardzo efektowny. Do jego opanowania trzeba naprawdę wielu godzin ćwiczeń i mimo że Special Style do pewnego stopnia go upraszcza, to nie musicie się obawiać o to, że nagle opanowywanie kombosów czy specjalnych ciosów straci sens. Powiedzenie „trening czyni mistrza” jest w Tekken 8 jak najbardziej aktualne i bez wielogodzinnych ćwiczeń się nie obejdzie, przynajmniej jeśli chcecie zwyciężać z coraz trudniejszymi oponentami, przy okazji robiąc to w imponującym stylu.
Prócz trybu fabularnego, mogliśmy sprawdzić jeszcze tryb zwany Wyprawa po salonach gier. Także i w tym przypadku mamy do czynienia z rozgrywką nastawioną na jednego gracza. Rozpoczynamy od stworzenia sympatycznie i niegroźnie wyglądającego awatara, którym następnie poruszamy się po wirtualnym świecie, prowadząc interakcję z duchami innych graczy. Zabawa skupia się na tytułowych salonach gier, w których rzecz jasna możemy znaleźć automaty z Tekken 8. Przy wielu znajdują się inne awatary, a my możemy rzucać im wyzwania. Da się tu też brać udział w specjalnych turniejach, a za każde zwycięstwo gromadzimy punkty, które następnie przeznaczamy na specjalne kosmetyczne drobnostki (edytor postaci jest wielki i rozbudowany). Fajna sprawa i przyznam, że bawiłem się tu bardzo dobrze, choć początkowo miałem obawy związane z dość dziecinną oprawą.
Po tym, jak pobawiłem się nieco w trybie fabularnym oraz "salonowym", zerknąłem na Trening oraz Tekken Ball. Tryb nauki jest rozbudowany i kompleksowy. Można w nim sprawdzić i poćwiczyć wszystkie najważniejsze elementy systemu walki, przygotowując się do potyczek zarówno z postaciami kontrolowanymi przez sztuczną inteligencję, jak i przez innych graczy. Ogólnie spędziłem tu kilkanaście minut. Odrobinę bardziej doświadczony spojrzałem też na Tekken Ball - mini-grę, która wcześniej w cyklu występowała i której obecność w „ósemce” najpewniej uraduje wielu graczy. Chodzi w niej o to, że obrażeń przeciwnikowi nie zadajemy bezpośrednio, ale grając piłką. Gdy spadnie ona na połowie boiska należącej do oponenta, straci on nieco punktów życia. Mnie ogólnie Tekken Ball nie oczarowało, ale możliwe, że grając samodzielnie będziecie mieć całkiem inne odczucia.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler