Europa Universalis IV (PC)

ObserwujMam (39)Gram (17)Ukończone (4)Kupię (6)

Europa Universalis IV - beta test (PC)


Materdea @ 20:01 25.07.2013
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻


Niemniej jednak, jedna rzecz pozostała niezmienna – to absolutny brak celów zabawy. Prowadzona nacja żyje sobie pośród sąsiadów, handluje, paktuje, czasami wojuje, ale nie określa go żaden istotny współczynnik – taki, który po okresie np. 100 lat mógłby określić, kto wygrał, a kto przegrał. Napisałem, że chodzi mi o „istotny” współczynnik – co prawda rozgrywka opiera się na kilku podporach w postaci np. prestiżu, aczkolwiek nie definiuje on jednoznacznie miejsc na podium klasyfikacji generalnej. Oprócz tego mamy też punkty stabilizacji oraz praworządności, ale również „punkty monarchy” podzielone na trzy kategorie – militarną, dyplomatyczną i administracyjną. Tercet doskonale uzupełniają agenci - kupcy, dyplomaci, koloniści i misjonarze.



Wspomniana swobodna nie zawsze sprawdza się tak dobrze, jak możecie sobie wyobrażać. Z jednej strony daje graczowi pełny luz – sam może sobie definiować cele i samodzielnie oceniać, czy je osiągnął. Z drugiej strony powoduje, że szczególnie początkujący fani EU będą czuć się kompletnie zagubieni – program nie daje jakichkolwiek wskazówek, w jaką stronę należy podążać, co budować, co podbijać, w co inwestować itd. Na szczęście kilka godzin wystarczy, by kompletny laik – taki jak ja – wiedział mniej więcej co, jak i gdzie jest umieszczone. Odniosłem wrażenie, że w Europie Universalis,już nic bardziej „intuicyjnego” nie da się zrobić – wtedy będzie po prosty zbyt casualowy. Ta marka ma być trudna, o czym zresztą wspominałem na początku tekstu. Pasek na górze ekranu pozwala swobodnie przeglądać m.in. relacje z innymi krajami i poznawać powody, dla których kształtują się one tak, a nie inaczej. Jak mawiają: wróg mojego wroga staje się moim przyjacielem. Odzwierciedlenie tej ludowej maksymy znajdujemy właśnie tutaj – ustawiczne nękanie oponenta skutkuje wielowiekową nienawiścią, zaś korzystne umowy handlowe gwarantują wieczysty pokój. W grę wchodzi także wspieranie buntów, wzniecanie ich, czy też klasyczna zdrada sojusznika i kolaboracja z przyszłym okupantem.



Mało czytelne suwaki pozwalające określić ustrój państwa poszły w niepamięć – wszystko co związane z technologią przeszło metamorfozę. Teraz mamy trzy kategorie po 33 wynalazki, dzięki którym możemy jeszcze lepiej rozwijać swoje państwo. Również religia zostanie wzbogacona o świeże elementy. Naturalnie to, jaka stanie się przewodnią, decyduje o relacjach z sąsiadami, a teraz również o polityce wewnętrznej, dodatkowych modyfikatorach cywilizacyjnych oraz ewentualnych możliwościach rozwoju (np. państwa islamskie zwesternizują się dopiero po daleko idącej laicyzacji). Warto jeszcze zwrócić uwagę na fakt, iż wysyłanie kupców do specjalnych punktów i czekanie na zyski zostało zastąpione ustanawianiem i oddziaływaniem na szlaki – zarówno te lądowe, jak i morskie. Ten w pełni dynamiczny system oparty został na zasadach podaży i popytu. Poprawiono okno menadżera rekrutowania i budowania. EU IV to dynamiczniejsze walki polegające na biernym przyglądaniu się jednostkom i obserwowaniu spadającego morale jednej lub drugiej strony konfliktu. Kiedy ten osiągnie najniższy możliwy pułap, przejmowany teren nie jest jeszcze nasz. O jego losach rozstrzygamy dopiero w pokojowych negocjacjach. Doskonale działa SI oponentów, która nie pozwala na zbyt dynamiczny rozwój naszego kraju. Jeśli do tego dojdzie brak sojuszników, finał jest łatwy do przewidzenia.



Na koniec słowo a propos oprawy audio – sprawdza się fantastyczne. W menu, na mapie czy przeglądając stylowe okienka - ciągle witają nas patetyczne, zróżnicowane utwory. Co prawda kiedy ślęczymy nad Europą Universalis IV długie godziny, możemy odnieść wrażenie, iż wszystko się powtarza. Do ósmej godziny całość powinna być OK – ale wydaje mi się, że każdy freak tej marki, tyle czasu poświęca na rozgrzanie się do przyszłych bitew i hegemonii na świecie.

Jedyny zarzut kieruję w stronę stabilności działania gry. Trafiłem na kilka momentów, w których ni z tego, ni z owego, w trakcie rozgrywki wypadałem do pulpitu. Nie było to przyjemne uczucie, zwłaszcza, jeżeli wcześniej nie wykonaliśmy zapisu. Jednak jakby nie patrzeć, już na tym etapie, Europa Universalis IV wygląda i prezentuje się kosmicznie. Mamy tutaj wiele nowych rozwiązań, nieco podrasowanych starszych „ficzerów”, ale czuć ducha poprzedniczek. A to powinno być wystarczającą rekomendacją dla tego tytułu.

Podsumowanie:
Jakby na wszelkie usprawnienia nie patrzeć, Europa Universalis IV w dalszym ciągu zainteresuje tylko starych wyjadaczy gatunku. Jednak nic nie wskazuje na to, by miało ich zawieść - to najbardziej rozbudowana Europa ze wszystkich!
Zapowiada się świetnie!

Screeny z Europa Universalis IV (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosNiewiarygodny   @   08:22, 31.07.2013
Uuu... lubię takie gry.
A ta wygląda naprawdę świetnie !
0 kudosLordVetinari   @   20:40, 01.08.2013
Trójki nie polubiłem, ale przy dwójce i For the Glory spędziłem grube setki godzin i z czwórką wiążę spore nadzieje.