Sprzedawanie gier dla jednego gracza to wyzwanie - twierdzi Phil Spencer

Gry przeznaczone dla jednego gracza często nie sprzedają się tak dobrze, jak tytuły dedykowane wielu osobom.

@ 08.01.2014, 16:00
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
xbox 360, xbox one

Sprzedawanie gier dla jednego gracza to wyzwanie - twierdzi Phil Spencer

Gry przeznaczone dla jednego gracza często nie sprzedają się tak dobrze, jak tytuły dedykowane wielu osobom. Nie jest to jednak żadną regułą, wystarczy bowiem wspomnieć o Assassin's Creed czy serii BioShock, które, choć mają moduł rozgrywek sieciowych, nie są nastawione na multiplayer, a głównie na rozbudowaną i wciągającą kampanię singlową.

Powyższy temat poruszył ostatnio jeden z szefów Microsoftu, Phil Spencer. Sądzi on, że sprzedaż gier fabularnych jest znacznie bardziej wymagająca. Remedium na te trudności może się okazać sprzedaż w sieci, za sprawą Xbox Live. Tam projekty singlowe będą w stanie szybciej i sprawniej dotrzeć do szerszej publiczności.

"Wydaje mi się, że prawdziwym zbawieniem dla nas był postęp sklepów sieciowych, czy to PSN, czy Xbox Live Arcade. Studia nie muszą szukać sposobu sprzedaży gier pudełkowych, mogą po prostu sprzedawać swoje aplikacje." - powiedział Spencer podczas rozmowy z redakcją OXM.

"Myślę, że pięć lub sześć lat temu, powstały realne obawy, że część gier, tych jakby pośrodku skali, zniknie, ponieważ nie było tytułów, mogących konkurować z Halo, Call of Duty, GTA. Tego typu projekty nie miały sposobu na dotarcie do graczy. Kilka rzeczy jednak się zmieniło: widzieliśmy wzrost popularności App Store, Androida oraz innych urządzeń, na które przeniosło się mnóstwo deweloperów, co zaowocowało świetnymi grami."

Oczywiście wiele gier tak, czy tak, nie da rady się wybić, bo przecież w końcu dochodzi do przesytu na rynku, a w rezultacie klienci stają się niebywale rozproszeni. Mimo to, dobry pomysł + niewielki budżet nie oznaczają już automatycznej porażki (przykładem może być jedna z pierwszych gier indie na Xbox One - Max: The Curse of Brotherhood. Szansa na sukces jest zdecydowanie większa, niż wcześniej, o czym zresztą także opowiada Spencer, nawiązując do programu dla deweloperów niezależnych, dostępnego na łamach usługi Xbox Live.

Sprzedawanie gier dla jednego gracza to wyzwanie - twierdzi Phil Spencer
"Program Indie, który prowadzimy - Sony także posiada własny - otwiera nowe możliwości, a to oznacza, że konsole zaczną nabierać kształtu, przypominającego inne urządzenia, przynajmniej jeśli chodzi o zawartość. Unikatowe na konsolach jest zaś to, że możesz jednocześnie grać w tytuły pokroju Ryse; na PC oczywiście takie projekty też są, ale większość gier jest oparta na jakiś serwisach, ponieważ rynek pudełkowy na PC jest wielkim wyzwaniem, trudno jest tak sprzedać singlowy tytuł."

"Niektóre rzeczy oczywiście odniosły sukces, np. Diablo, ale wyzwanie i tak jest większe. Wydaje mi się, że konsole potrafią sobie radzić z obiema kategoriami gier, jesteśmy w stanie publikować piękne gry AAA, jak również przygarnąć projekty niezależne, od mniejszych studiów, zajmując się ich dystrybucją. Musimy pamiętać, że obie gałęzie są ważne, a wtedy odniesiemy sukces."

Kończąc, zapraszam do komentowania. Czy Phil Spencer ma rację? Rzeczywiście obie gałęzie gier są ważne? Nie trzeba się w tym przypadku obawiać przesytu, który widać na AppStore oraz Google Play? Dajcie znać w komentarzach poniżej.

Sprawdź także:
Max: The Curse of Brotherhood

Max: The Curse of Brotherhood

Premiera: 05 sierpnia 2014
XBOX 360, XBOX ONE, PC, SWITCH, PS4

Max: The Curse of Brotherhood to kontynuacja baśniowej platformówki z 2010 roku - Max and the Magic Marker. Za jej wykonanie odpowiada wewnętrzne studio firmy Microsoft -...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosKreTsky   @   16:42, 08.01.2014
To raczej kwestia tego, co produkt oferuje, a nie czy jest nastawiony na multi czy singla. Jest masa gier na multi, ktore sa slabe i szybko umieraja i tak samo jest z grami singlowymi. Wszystko rozbija sie o pomysl, a shootery nastawione na multi maja gorzej, bo ciezko jest konkurowac z takimi molochami jak BF lub CoD.