Microsoft ma strasznego pecha, jeśli chodzi o premiery swoich największych, ekskluzywnych tytułów. Jak się bowiem okazuje, wiele z nich, na długo przed oficjalną premierą trafia w ręce piratów, a z ich pomocą do czytników konsol graczy na całym świecie.
bigboy177 @ 19.02.2013, 13:28
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
xbox 360
Microsoft ma strasznego pecha, jeśli chodzi o premiery swoich największych, ekskluzywnych tytułów. Jak się bowiem okazuje, wiele z nich, na długo przed oficjalną premierą trafia w ręce piratów, a z ich pomocą do czytników konsol graczy na całym świecie.
Tak też stało się tym razem, a sprawa dotyczy gry Gears of War: Judgment. Ktoś położył już swoje ręce na nośniku, zrobił jego kopie i puścił w sieć. Przedstawiciele giganta z Redmond nie wyczekiwali zbyt długo i postanowili zabrać głos.
"Jesteśmy świadomi odizolowanych przypadków, w których zawartość Gears of War: Judgment pojawiła się w sieci i bardzo ostrożnie współpracujemy ze służbami bezpieczeństwa aby natychmiast znaleźć rozwiązanie."
"Konsumenci powinni być świadomi tego, że piractwo jest nielegalny, a my poweźmiemy wszystkie możliwe środki aby walczyć z nielegalnym postępowaniem, dotyczących naszych produktów i usług. Granie w pirackie wersje gier, takich jak Gears of War: Judgment jest pogwałceniem zasad usługi Xbox Live i spowoduje zbanowanie kont oraz konsol."
Gears of War: Judgment to czwarta cześć serii opowiadającej o walce ludzkości ze złowrogą szarańczą. Tak, jak w przypadku poprzednich epizodów, także i tym razem produkcj...
Ostatnio wiele nowych gier czy filmów krąży po sieci przed oficjalną premierą i jeżeli wydawca szuka winnych tego zjawiska to przede wszystkim powinien szukać na własnym podwórku gdyż moim zdaniem to właśnie tam muszą być przcieki bo niby skąd piraci mieliby to zdobyć.
Myślę, że MS popisał się głupotą. Wszak tylko Ci co mają przerobione konsole na taki manewr są gotowi. Jeśli ktoś pozostaje legalny, to ryzykował nie będzie.
To nie pierwszy taki przypadek. Bany powinny być i to bezwzględne, ale większość piratów i tak ich uniknie nie podłączając konsoli do neta. Mam nadzieję, że winowajca zostanie zidentyfikowany i srogo odpowie za swój występek.
to kret jest prędzej w Microsofcie , no i wiadomo Amerykanie są mądrzy wiec to pewnie ktoś od nich
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler