Blizzard krytykuje działania Valve w związku z sequelem Defense of the Ancients.
Nie minęły dwa tygodnie od kiedy informowaliśmy o standalone'owym sequelu Defence of the Ancients - najpopularniejszego moda do WarCraft 3, a już działania Valve w tej kwestii, czego można było się spodziewać, spotykały się z krytyką ze strony Blizzardu.
Miestwuj @ 26.10.2010, 12:41
Mateusz "Miestwuj" Dorywalski
pc
Nie minęły dwa tygodnie od kiedy informowaliśmy o standalone'owym sequelu Defence of the Ancients - najpopularniejszego moda do WarCraft 3, a już działania Valve w tej kwestii, czego można było się spodziewać, spotykały się z krytyką ze strony Blizzardu.
Na Blizzconie szef legendarnej firmy, Rob Pardo z pewnym zdziwieniem odniósł się do zabiegów, jakie czyni Valve w związku z DotA 2. Przypomnijmy - o ile oryginalna wersja była darmową modyfikacją, o tyle jej druga część ma być samodzielną pozycją na engine Source. W projekcie tym uczestniczą twórcy pierwowzoru i Valve stara się przejąć wszystkie prawa do tej, chyba można już tak powiedzieć, marki.
Pardo uzasadnił swoje obawy w ten sposób:"Dla nas to oznacza że tak naprawdę zabierają nam to ze społeczności Blizzard i WarCraft 3, a to nie jest w porządku. To dla nas dziwny ruch, że Valve próbuje zastrzec sobie coś, co było dostępne za darmo dla nas i całej społeczności WarCraft 3. Valve zazwyczaj bardzo wspiera moderów. To jest bardzo społecznościowa firma, więc to dla nas dziwne posunięcie. Naszym zdaniem nazwa DotA powinna być dalej dostępna dla Blizzard i naszej społeczności.".
Warto tutaj wspomnieć, że zamiary Valve co do Defence of the Ancients nie powstrzymały równoległego rozwoju tej marki na jej rodzimym gruncie. Blizzard stworzył swoją wersję moda dla StarCraft II - jest to jedna z czterech zapowiadanych modyfikacji, którymi firma ma zamiar wesprzeć, niejako, ruch moderów.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler