Modyfikatory dzielą się na 3 rodzaje. Niebieskie, czyli poprawiające osiągi naszego samochodu (+6% do przyczepności opon etc.); fioletowe, wpływające na warunki wyścigu (np. zablokowanie zmiany widoku kamery na tę z kokpitu i usunięcie wszelkich strzałek pomocniczych); zielone, które są jednorazowego użytku na trasie (np. +10% kredytów przy każdym dobrze wziętym zakręcie). Pomysł wydaje się nieco kontrowersyjny i awangardowy, jak na warunki produkcji dotyczącej szeroko zakrojonych wyścigów, aczkolwiek dodaje on nieprzewidywalności podczas rozgrywki. Jeśli nie chcemy, możemy totalnie olać ten „ficzer”, przez co nie stanie się nam żadna krzywda.
A jeśli mamy ochotę na ich użycie, to wcześniej musimy kupić jeden z kilku typów pakietów przygotowanych przez deweloperów. Im droższy (nawet do 300 tysięcy), tym „lepsze” (ciężko uznać je, faktycznie, za lepsze, ponieważ de facto nie ułatwiają zabawy) karty otrzymamy. Z nimi związane są też niektóre osiągnięcia, więc fani „calakowania” będą zmuszeni podporządkować się dyktacie deweloperów.
Forza Motorsport 6 jest o tyle przełomowa dla całego cyklu, że to właśnie w niej, po raz pierwszy, studio Turn 10 zaimplementowało deszcz oraz noc. Niestety, zestawy pór dnia i opadów są z góry zdefiniowane, więc nie możemy ustawić klimatycznego, nocnego przejazdu podczas ulewy. Podobnie, jak zablokowano możliwość dopasowania częściowego zachmurzenia, wieczoru lub popołudnia. Mimo to oba elementy (noc oraz deszcz) prezentują się niezwykle efektownie i dziw bierze, że dopiero teraz postarano się o ich obecność.
Na szczęście jeśli twórcy FM biorą się za coś, to na sto procent – opadom towarzyszy nie tylko zimniejszy asfalt, mniejsza przyczepność opon i zmieniona oprawa artystyczna toru oraz otoczenia, ale również kałuże! Niby coś, co wydaje się oczywistością, ale dopiero w „szóstce” dogłębnie przyjrzano się temu mechanizmowi. Dzięki temu wjeżdżając w zalegającą na wirażach lub zakrętach wodę, możemy nielicho rozczarować się zachowaniem auta, ponieważ zazwyczaj wpada ono w poślizg lub inne, niezbyt lubiane przez graczy, zachowanie.
Poza tym sama technologia użyta do produkcji najnowszej Forzy to klasa światowa – nie tylko pod względem „wodotrysków”, jak niektórzy nazywają graficzne efekciarskie sztuczki, ale również dzięki rozdzielczości 1080p i 60 klatkom na sekundę. Choć nie sprawdzałem płynności animacji, to 2 czy też 3 razy miałem wrażenie, że ich liczba zauważalnie spadła do 35-40. Ale to znikomy problem przy ilości godzin, które spędziłem z „szóstką”.
O oprawie dźwiękowej ciężko nie mówić inaczej, niż w samych superlatywach. Nie tylko świetnie odwzorowano wszelkie odgłosy towarzyszące przygodom z mechanicznymi bestiami, ale również doskonale dopasowano soundtrack. Na pewno zbyt szybko nie znudzicie się podczas wyścigów przygotowanych przez studio Turn 10.
Czas na podsumowanie. Ciężko nie zgodzić się z opinią wielu ludzi, że kolejna Forza to po prostu to samo, tylko „więcej, lepiej i dokładniej dopracowane”. Zresztą chyba z każdą dłuższą serią tak jest. Niemniej jednak Forza Motorsport 6 to zdecydowanie najlepsza gra z całego cyklu, oferująca najbogatszy zestaw aut, przejrzyście wykreowaną karierę oraz świetny model jazdy. Choć moglibyśmy znaleźć kilka mankamentów (wydarzenia specjalne nie są aż tak specjalne; brak dynamicznie zmieniających się warunków czy wrażenie uczestnictwa w projekcie o nazwie Forza Motorsport 5 – część druga), to nie przeszkadzają w tak dużym stopniu, by nie nazwać najnowszej gry od Turn 10 jedną z najlepszych tego roku – podobnie nazywając ją w kategorii wirtualnych wyścigów!
Genialna |
Grafika: Grafika to w "szóstce" najjaśniej świecący element! 60 klatek na sekundę, tekstury ostre jak żyleta i rozdzielczość 1080p - czego chcieć więcej? |
Genialny |
Dźwięk: Doskonale dopasowana ścieżka dźwiękowa. Świetnie odwzorowane dźwięki wprost z najsłynniejszych torów wyścigowych na świecie. Turn 10 spisało się na medal. |
Genialna |
Grywalność: Forza Motorsport 6 posiada na tyle przystępny model jazdy, że doskonale wczuje się w niego zarówno laik, jak i weteran ścigałek oraz fan walki z nadsterownością przednich kół. |
Świetne |
Pomysł i założenia: Można mieć wrażenie, że ta Forza nie jest do końca "szóstką", w pełni tego słowa znaczeniu. Edycja 5.5? Takie wrażenie towarzyszyło niekiedy i mi. |
Genialna |
Interakcja i fizyka: "Trójwymiarowe kałuże", jak można spotkać się z określeniem efektu obfitych opadów atmosferycznych oddziałujących na rozgrywkę to kwintesencja najnowszej Forzy! Do tego bandy z opon rozpadające się pod wpływem uderzenia czy piasek na poboczu, który nie jest jedną wielką teksturą - to wpływa na naprawdę pozytywny odbiór. |
Słowo na koniec: Tak właśnie powinno wyglądać otwarcie Xboksa One w 2013 roku! |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler