Materdea @ 13.09.2015, 16:25
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨💻
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Seria Forza Motorsport obchodzi w tym roku swoje dziesięciolecie. Piękna rocznica, zważywszy na wydanie kolejnej odsłony tegoż cyklu właśnie na tę okazję.
Seria Forza Motorsport obchodzi w tym roku swoje dziesięciolecie. Piękna rocznica, zważywszy na wydanie kolejnej odsłony tegoż cyklu właśnie na tę okazję. Czy nowa Forza, reklamowana jako największa i najlepsza z dotychczasowych, jest rzeczywistością, a nie tylko czczą paplaniną? Sprawdziliśmy to!
Oceniając najnowszą część jednej z flagowych marek firmy Microsoft, nie można pominąć porównania jej do poprzedniczki. Forza Motorsport 5 była jedną z produkcji na premierę konsoli Xbox One, co można traktować jako symboliczne wkroczenie Forzy w nową generację. Mówiąc szczerze, jak na coś, co mogło powalić, wyszło dość przeciętnie. Nie chcę rozwodzić się teraz na temat wad „piątki”, ale otwarcie ósmej generacji najlepszej serii ścigałek na konsolach Xbox zasługiwało na coś lepszego.
Na szczęście Forza Motorsport 6 nie poszła jej śladami, dzięki czemu oglądamy naprawdę udany tytuł! Inwazyjne mikrotransakcje i świadomość wyciętej zawartości poszły w niepamięć, co pozwoliło deweloperom na stworzenie najlepszej gry w historii cyklu. Choć jeśli mielibyśmy mówić o idealnych wirtualnych wyścigach ogólnie, to temu tworowi jeszcze trochę brakuje do tego zaszczytnego miana.
Zabawę zaczynamy od pokazowego przejazdu okładkowym potworem – Fordem GT 2017, a więc owocem popisowego kontraktu Microsoftu oraz koncernu Ford. Również trasę wybrano nieprzypadkowo, ponieważ debiutancka lokacja to Sao Paulo wraz z urokami dzielnicy biedoty i charakterystycznymi, stawianymi piętrowo na sobie, kolorowymi mieszkaniami.
Rolą tego typu przedsięwzięcia było zaprezentowanie tej efektowniejszej strony FM 6 – oprawy graficznej. Modele aut prezentują się doskonale, a jeśli ktoś preferuje jazdę z kamery w kokpicie pojazdu, to również nie zazna rozczarowania! Wiernie odwzorowano deski rozdzielcze we wszystkich pojazdach, zaś dzięki trybowi Forzavista możemy w jeszcze bardziej stylowym i profesjonalnym stylu przyjrzeć się każdemu z blisko 450 samochodów!
Idąc wytyczonym przez serię krokiem, Forza Motorsport nadaje się zarówno dla fanów typowo zręcznościowych ścigałek, gdzie największa frajda to po prostu usiąść za kółkiem superszybkich bolidów; oraz tych bardziej doświadczonych, zaawansowanych wielbicieli miksowania suwakami. Choć szósta odsłona FM nie podchodzi purystycznie do symulacyjnego modelu jazdy, to myślę, że weterani rFactora mogą znaleźć coś dla siebie.
Względem piątej części, Forza Motorsport 6 wprowadziła nieco bardziej uporządkowany tryb kariery. Teraz zamiast wyboru konkretnej ligi z dość abstrakcyjnymi nazwami, pojawiła się swoista „chronologia”. Zaczynamy od typowych kompaktów, by płynnie – wygrywając kolejne wyścigi – przechodzić do coraz lepszych klas, kończąc w końcu na futurystycznych bolidach pędzących 400 kilometrów na godzinę. Ten ostatni mechanizm szybciej, niż podczas przechodzenia całej „linii fabularnej”, dostępny jest podczas tzw. wydarzeń specjalnych. Udostępniane są wraz z postępami w karierze, lecz de facto niemal natychmiast otrzymujemy do niech akces, dzięki czemu zamiast spełniać rolę pewnego rodzaju nagrody, prezentują się dość monotonnie – niczym klasyczny „zapychacz” zawartości.
Oprócz „trybu fabularnego”, w nowej Forzy znajdziemy też klasyczny multiplayer oraz ligi – obu modułów nie mogłem jeszcze przetestować, ponieważ grę testowałem przed premierą. Mimo wszystko wierzę jednak, że oba zarówno zmagania sieciowe, jak i ów ligi nie zawiodą fanów wieloosobowej motoryzacji.
Ponadto zniknęła możliwość kupowania aut za prawdziwe pieniądze – za każdy wyścig, o ile ukończymy go na przyzwoitej pozycji, dostajemy odpowiednią ilość kredytów. Oprócz tego, po każdorazowym awansie na wyższy poziom doświadczenia zostajemy obdarowani losowaniem – wśród nagród znajdują się nowe pojazdy, nagrody pieniężne oraz… modyfikatory.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler