No More Heroes (WII)

ObserwujMam (5)Gram (1)Ukończone (2)Kupię (2)

No More Heroes (WII) - recenzja gry


@ 08.11.2010, 14:54
Jerzy "Antares" Bartoszewicz


Przez lwią część rozgrywki rozbijamy się po ulicach Santa Destroy, co zrealizowano w stylu przypominającym nieco serię GTA. Poruszamy się pieszo bądź na olbrzymim motocyklu, którego koła na oko pasowałyby bez problemu do traktora. Tu pojawia się jedna z największych wad gry, czyli tak prymitywny model jazdy, że w szranki mógłby z nim stawać tylko Maluch Racer. Kolizje praktycznie nie istnieją, pojazdy są poruszającymi się bryłami, a na ulicach nic się nie dzieje. Nie uświadczymy tu żadnych losowych zdarzeń czy pościgów, ot jeździmy z punktu A do punktu B, zaś samo kierowanie naszego pojazdu jest równie wygodne, co podtrzymywanie po imprezie w drodze do domu dwóch pijanych kumpli, chcących iść w przeciwnych kierunkach. Dlatego też gra zyskałaby wiele, gdyby ten element rozgrywki zastąpiono zwykłą mapą z możliwością wybierania lokacji, do których chcielibyśmy się udać.

No More Heroes (WII)

Żeby móc wyzywać na pojedynki kolejnych zabójców z rankingu, Travis musi zdobywać za każdym razem fundusze na niemałe wpisowe. Żeby mu to umożliwić, podejmujemy się różnorakich prac, z których najbardziej oczywistą jest przyjmowanie zabójstw na zlecenie. Tego typu misje podzielone są na różne poziomy trudności i wszystkie polegają na wycinaniu w pień dziesiątek wrogów, w stylu znanym z automatowych hitów lat 90, niekiedy z dodatkowymi ograniczeniami takimi, jak np. wykańczanie antagonistów tylko za pomocą rzutów. Gdy radosna wyżynka nam się znudzi, możemy podjąć się jednego z kilku dodatkowych zajęć. Jak na każdego zabójcę przystało, nasz protagonista może się trudnić zbieraniem kokosów, śmieci, lub jadowitych skorpionów; koszeniem trawy, tankowaniem samochodów czy łapaniem zaginionych kotów. Większość prac wykorzystuje w jakimś stopniu ruchowe funkcje Wiimote’a, z czego moim zdecydowanym faworytem jest zajęcie polegające na zmywaniu z murów graffiti, przy czym można się nieźle namęczyć wymachując kontrolerem.

No More Heroes (WII)

Wspominając o sterowaniu warto zaznaczyć, że No More Heroes, jak na tytuł niepochodzący od twórców Nintendo, znakomicie radzi sobie z dobrodziejstwami, które Wii w tym temacie oferuje. Unosząc lub opuszczając Wiilota w trakcie potyczek możemy płynnie przełączać się pomiędzy dwoma stylami walki Beam Kataną, którą zadajemy ciosy za pomocą przycisku A. Dodatkowo po zadaniu odpowiedniej ilości uderzeń danemu przeciwnikowi, gra każe nam machnąć kontrolerem we wskazanym kierunku. Jeśli to zrobimy, będziemy mieli okazję podziwiać efektowny finisher niekiedy kasujący także wrogów, którzy znajdują się w pobliżu. Po każdej takiej akcji w ruch wprawiany jest widoczny w rogu ekranu jednoręki bandyta, który czasem umożliwia nam odpalenie jakiejś morderczej zdolności np. ciskanie kul ognia. Wymachiwanie kataną powoduje zużywanie się jej baterii, które ładujemy wykonując dość dwuznacznie wyglądające ruchy Wiimotem. Przy każdym ataku, jaki nasz bohater wyprowadza, towarzyszą nam wydobywające się z głośniczka umieszczonego w kontrolerze dźwięki, jednoznacznie kojarzące się z gwiezdną sagą Lucasa. Jeśli zdarzy nam się otrzymać od Sylvii telefon, warto też przyłożyć kontroler do ucha, bo właśnie tam usłyszymy jej głos. Zabieg prosty, a bardzo dodający klimatu rozgrywce. Mówiąc jednak o walce nie można zapomnieć, że europejska wersja gry nie ustrzegła się przed uprzykrzającymi życie graczy cenzorami i zamiast fontann krwi, na posadzkę posypią się tysiące monet – szkoda.


Screeny z No More Heroes (WII)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosSalen   @   15:21, 08.11.2010
No, bardzo ciekawe. Zastanawiałem się nad jej kupnem. Chciałem kupić ją albo Red Steel 2, które naprawdę polecam. Nie spodziewałem się, że ta gra będzie tak dobra.
0 kudosAntares   @   16:05, 08.11.2010
Wii potrafi zaskoczyć wieloma ciekawymi tytułami, aczkolwiek od jedynki No More Heroes polecam bardziej część drugą, która na dłuższą metę nie wymaga znajomości zakończenia jedynki. Gdy się z nią uporam, popełnię również stosowną recenzję Uśmiech
0 kudosbat2008kam   @   17:30, 08.11.2010
Spoko, że dział z grami na Wii trochę się rozwinie, bo recek jest mało Dumny .

No More Heroes dobra gierka, ale NMH 2: Desperate Struggle jest o niebo lepsze.

Liczę na recki Super Mario Galaxy 1 i 2, Metroidów, Legend of Zelda i nowego Bonda Dumny . Aha, no i MadWorld obowiązkowo Dumny .
0 kudosAntares   @   21:20, 08.11.2010
Bonda postaram się jak najszybciej machnąć zapowiedź i w stosownym czasie recenzję, od wczoraj mam przyjemność w ten tytuł pogrywać i muszę przyznać, że zrobił na mnie pozytywne wrażenie Uśmiech Mariany już prawie wszystkie ograłem i czekają na zrecenzowanie, z Metroidem będzie trochę gorzej, bo przyznam się bez bicia, że nigdy nie potrafiłem wciągnąć się w to uniwersum Uśmiech Zelda i MadWorld faktycznie obowiązkowo Uśmiech

To całkiem zabawne, ale to właśnie Wii może się pochwalić obecnie największą ilością "exclusive'ów", bo PS3 i X0 jadą głównie na multiplatformach. I właśnie dlatego, chcę zrecenzować jak najwięcej gier na Wii i generalnie uświadamiać, że to naprawdę dobry kawał sprzętu, dla wszystkich fanów nieco odmiennego grania Uśmiech
0 kudosmichosz   @   11:55, 08.08.2013
Ta gra jest boska! Klimat lepszy niż w serii GTA (mimo ze nieco odmienny, dalekowschodni), mnóstwo akcji no i główny bohater... Dante i te jego docinki mu do pięt nie dorastają... A grafika? Spójrzcie jakie są "The goods" w recenzji na gamespot.com
Dodaj Odpowiedź