No More Heroes (WII)

ObserwujMam (5)Gram (1)Ukończone (2)Kupię (2)

No More Heroes (WII) - recenzja gry


@ 08.11.2010, 14:54
Jerzy "Antares" Bartoszewicz

Co może powstać, gdy za stworzenie gry bierze się japoński awangardowy developer, jej fabuła przesycona jest specyficznym ironicznym humorem, klimat budzi silne skojarzenia z twórczością Quentina Tarantino, rozgrywka jest krwawa, trup ściele się gęsto, a bohater jest młodym fanem mangi i anime? Odpowiedź jest prosta: otrzymujemy jedną z najlepszych gier na Nintendo Wii, przeznaczonych na dojrzałego gracza, a moim skromnym zdaniem, projekt mogący stawać w szranki o tytuł króla slasherów konsol obecnej generacji.

Co może powstać, gdy za stworzenie gry bierze się japoński awangardowy developer, jej fabuła przesycona jest specyficznym ironicznym humorem, klimat budzi silne skojarzenia z twórczością Quentina Tarantino, rozgrywka jest krwawa, trup ściele się gęsto, a bohater jest młodym fanem mangi i anime? Odpowiedź jest prosta: otrzymujemy jedną z najlepszych gier na Nintendo Wii, przeznaczonych na dojrzałego gracza, a moim skromnym zdaniem, projekt mogący stawać w szranki o tytuł króla slasherów konsol obecnej generacji. Pozycja ta, to coś więcej niż tylko kolejna "chodzona" nawalanka w starym stylu; to przede wszystkim genialna i bardzo specyficzna satyra, rozprawiająca się bezwzględnie z prawami, które od dawien dawna rządzą grami video. Możemy się tu także natknąć na liczne przytyki w stronę kultury geeków. Reżyserem gry, gdyż jak dowiadujemy się oglądając intro posiada ona takowego, jest Goichi Suda, będący awangardowym japońskim twórcą szerzej znanym pod pseudonimem Suda 51. W Europie kojarzony jest głównie z wydanym na PS2 osobliwym tytułem Killer7, który spotkał się z ciepłym przyjęciem zarówno ze strony graczy jak i recenzentów.

Akcja No More Heroes dzieje się w fikcyjnym mieście Santa Destroy w Kalifornii, a jej bohaterem jest Travis Touchdown - fan latynoskiego wrestlingu oraz japońskiego komiksu i animacji. Młody człowiek mieszkający wraz ze swoim kotem w niewielkim, zagraconym mieszkaniu w motelu, spędzający dużo czasu na oglądaniu filmów porno, co możemy wywnioskować po pojawiających się na jego automatycznej sekretarce przypomnieniach o terminach zwrotów z pobliskiej wypożyczalni, jawi się, jako typowy, mający problemy z kobietami, samotny nerd. Daleko mu do protagonistów, jakich widujemy w grach, dlatego też zapewne historia, w której występuje nosi taki, a nie inny tytuł. Travis postanawia jednak odmienić swoje życie; kupuje na aukcji internetowej śmiercionośną broń i stawia sobie za cel zostanie najlepszym zabójcą w całych Stanach Zjednoczonych. Beam Katana, bo tak ów oręż się nazywa, wygląda jak świetlówka skrzyżowana z mieczem świetlnym, wydaje też łudząco podobne dźwięki. Jest to kolejne odniesienie do popkultury oraz preferencji filmowych twórcy, który niejednokrotnie wspominał przy okazji różnych wywiadów, że jest wielkim fanem Gwiezdnych Wojen.

No More Heroes (WII)

Żeby opowiedziana w grze historia była jeszcze dziwniejsza, motywacją dla Travisa do wspinania się na szczyty rankingu zabójców nie jest sława czy pieniądze, tylko względy tajemniczej femme fatale - Sylvii Christel, z aparycji dość znacznie przypominającej Scarlett Johansson, co było ponoć celowym zabiegiem twórców. Jest ona agentką zrzeszającej zabójców organizacji, a nasz bohater-nieudacznik na samym początku gry zadaje jej pytanie, czy jeśli zdobędzie pierwsze miejsce w rankingu, zaimponuje jej na tyle, że Sylvia zgodzi się z nim „zrobić TO choć raz”. Jak na kobietę przystało, blond włosa piękność wymijająco odpowiada mu „Może tak, może nie?” i to zdaje się protagoniście wystarczać. Inna sprawa, że oglądając Sylvię podczas przerywników filmowych niejednokrotnie miałem poczucie, że rozumiem, dlaczego tak bardzo owa niewiasta zawróciła mu w głowie.


Screeny z No More Heroes (WII)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosSalen   @   15:21, 08.11.2010
No, bardzo ciekawe. Zastanawiałem się nad jej kupnem. Chciałem kupić ją albo Red Steel 2, które naprawdę polecam. Nie spodziewałem się, że ta gra będzie tak dobra.
0 kudosAntares   @   16:05, 08.11.2010
Wii potrafi zaskoczyć wieloma ciekawymi tytułami, aczkolwiek od jedynki No More Heroes polecam bardziej część drugą, która na dłuższą metę nie wymaga znajomości zakończenia jedynki. Gdy się z nią uporam, popełnię również stosowną recenzję Uśmiech
0 kudosbat2008kam   @   17:30, 08.11.2010
Spoko, że dział z grami na Wii trochę się rozwinie, bo recek jest mało Dumny .

No More Heroes dobra gierka, ale NMH 2: Desperate Struggle jest o niebo lepsze.

Liczę na recki Super Mario Galaxy 1 i 2, Metroidów, Legend of Zelda i nowego Bonda Dumny . Aha, no i MadWorld obowiązkowo Dumny .
0 kudosAntares   @   21:20, 08.11.2010
Bonda postaram się jak najszybciej machnąć zapowiedź i w stosownym czasie recenzję, od wczoraj mam przyjemność w ten tytuł pogrywać i muszę przyznać, że zrobił na mnie pozytywne wrażenie Uśmiech Mariany już prawie wszystkie ograłem i czekają na zrecenzowanie, z Metroidem będzie trochę gorzej, bo przyznam się bez bicia, że nigdy nie potrafiłem wciągnąć się w to uniwersum Uśmiech Zelda i MadWorld faktycznie obowiązkowo Uśmiech

To całkiem zabawne, ale to właśnie Wii może się pochwalić obecnie największą ilością "exclusive'ów", bo PS3 i X0 jadą głównie na multiplatformach. I właśnie dlatego, chcę zrecenzować jak najwięcej gier na Wii i generalnie uświadamiać, że to naprawdę dobry kawał sprzętu, dla wszystkich fanów nieco odmiennego grania Uśmiech
0 kudosmichosz   @   11:55, 08.08.2013
Ta gra jest boska! Klimat lepszy niż w serii GTA (mimo ze nieco odmienny, dalekowschodni), mnóstwo akcji no i główny bohater... Dante i te jego docinki mu do pięt nie dorastają... A grafika? Spójrzcie jakie są "The goods" w recenzji na gamespot.com
Dodaj Odpowiedź