F1 23 (PS5)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

F1 23 (PS5) - recenzja gry


@ 07.07.2023, 14:12
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Codemasters dzielnie rozwija jedną z najpopularniejszych serii gier wyścigowych w historii naszej branży. Czy tegoroczna odsłona warta jest Waszej uwagi? Odpowiadamy w recenzji.

Zeszłoroczna odsłona serii F1 od Codemasters była naprawdę bardzo dobra. Studio od jakiegoś czasu nie stara się swojej marki rewolucjonizować, skupiając się głównie na ewolucji oraz wprowadzaniu zmian odzwierciedlających to, co dzieje się na prawdziwych torach wyścigowych. Nie inaczej jest w przypadku tegorocznej części niebywale popularnego cyklu, czyli F1 23. Czy warto w związku z tym po projekt sięgnąć? Czy może lepiej odpuścić i nadal cieszyć się tym, co oferuje część zeszłoroczna? Odpowiedzi na dręczące Was pytania znajdziecie w niniejszej recenzji.

Jak wspomniałem, F1 23 to ewolucja w stosunku do odsłony poprzedniej, a najbardziej widoczne jest to za sprawą zdecydowanie najciekawszego trybu w nim dostępnego. Chodzi oczywiście o Drogę do sławy, którą wprowadzono w F1 21, a z jakiegoś powodu pominięto w przypadku F1 22. Na szczęście tryb fabularny powraca i – co kluczowe – stanowi kontynuację tego, co widzieliśmy wcześniej. Mamy zatem do czynienia ze znanymi (i całkiem nowymi) postaciami, naszym bohaterem, Aidenem, a także charakterystyczną formułą prezentowania kolejnych wydarzeń.

Droga do sławy w F1 23 to drugi rozdział naszej przygody, tym razem z Formułą 1 (w pierwszym walczyliśmy w Formule 2), a w związku z tym na samym początku opowieści przybliżane są nam wydarzenia z pierwszego. Jeśli nie graliście w ten tryb w F1 21, a macie grę pod ręką, zdecydowanie polecam nadrobić straty. Jeśli nie macie takiej możliwości, pamiętajcie, by obejrzeć podsumowanie i tyle. Nie jest konieczne samodzielne zaznajomienie się z wcześniejszym materiałem, wszak nie mówimy tu o jakiejś potężnej opowieści, wypełnionej zwrotami akcji i pobocznymi wątkami. Jest dość standardowo i przewidywalnie, aczkolwiek nie oznacza to, że źle. Wręcz przeciwnie. Droga do sławy w F1 23 to – mam wrażenie – najciekawszy tryb ze wszystkich dostępnych. Bawiłem się w nim świetnie, każdą postać przygotowano wiarygodnie, a poszczególne fragmenty opowieści sprawnie łączą się w jedną, sensowną i spójną całość.

Jako że nie chciałbym zbyt wiele zdradzać, napomknę jedynie, że bohater Drogi do sławy, Aiden Jackson, jeździ tym razem dla zespołu nazwanego Konnersport (zaczynającego na 11. Pozycji rankingu Formuły 1). To początkująca ekipa, więc trapią ją problemy tzw. wieku dziecięcego: szwankujące samochody, napięcia w teamie, złe decyzje managerów itd. Naszym partnerem na torze jest Devon Butler, czyli rywal Aidena z pierwszej części Drogi do sławy. Tym razem panowie są niby sojusznikami, ale tak prawdę mówiąc nadal się nie dogadują. Dodatkowym problemem jest nowa, obiecująca zawodniczka Formuły 2, Callie Mayer, która rzuca wyzwanie naszym bohaterom. Trójka głównych postaci będzie musiała w pewnym sensie rywalizować o miano najlepszego/najlepszej, a my będziemy w samym centrum tegoż zamieszania.

Jeśli chodzi o to, jak prezentowane są kolejne fragmenty opowieści, zastosowano kilka zabiegów. Gdy przenosimy się na tor, uczestniczymy oczywiście w wyścigach. Najczęściej rywalizacja już trwa, a my mamy za zadanie np. odrobić stratę, dotrzeć na konkretną pozycję, wyprzedzić wskazanego zawodnika itd. Po wyścigu trafiamy do biura, gdzie podsumowujemy wszystko to, co się działo, rozmawiamy przez telefon, przeglądamy media społecznościowe itd. Co ciekawe, jeśli osiągniemy więcej, niż zakładał cel, odblokują się poboczne wątki. Wszystkie wymienione czynności to kolejne skrawki historii, a uzupełniają je bardzo dobrze zrealizowane scenki przerywnikowe oraz wywiady, w których nie jesteśmy biernymi uczestnikami, ale możemy dobierać odpowiedzi, co natomiast znajduje odzwierciedlenie w tym, co dzieje się później. Nasze decyzje nie mają jednak wpływu na scenariusz, ale nie powinno to być zaskoczeniem.

Droga do sławy sprawiła mi mnóstwo frajdy i zdecydowanie warto poświęcić trybowi fabularnemu te około 10 godzin Waszego wolnego czasu. Zapoznacie się dzięki temu z kolejnym rozdziałem historii Aidena (oraz innych postaci, bo nie tylko nim zagracie), a przy okazji ogarniecie sterowanie, które w F1 23 uległo zmianie ze względu na całkiem nowy model prowadzenia, przygotowany we współpracy z profesjonalnymi kierowcami. Dzięki zaaplikowanym modyfikacjom, samochody nabrały ciężaru (bo w rzeczywistości też są cięższe niż kiedykolwiek wcześniej), nieco mniej pływają po torze i zdecydowanie przyjemniej się je prowadzi – także na padzie. Co ważne, każdy będzie w stanie dopasować zachowanie aut do własnych możliwości oraz do pożądanego wyzwania. Służy do tego całe mnóstwo wspomagaczy, które można włączać i wyłączać, podnosząc lub obniżając poziom realizmu oraz trudności. Jako że to w serii F1 standard, nie powinno to nikogo zaskakiwać.

Prócz Drogi do sławy mamy w nowej grze Codemasters inne tryby zabawy. Dla jednego gracza przygotowano jeszcze m.in. Karierę oraz F1 World (w tym przypadku możemy grać też z innymi graczami, jeśli się na to zdecydujemy). Kariera to po prostu kompletny sezon F1. Możemy uczestniczyć w nim samotnie albo z inną osobą. Możemy też skupić się na byciu kierowcą (w F1 lub F2) albo jednocześnie jeździć i zarządzać własnym zespołem, prowadząc go na szczyty rankingów. Jako kierowca bierzemy udział w pełnym sezonie Formuły 1 lub 2, albo samodzielnie ustalamy parametry sezonu niestandardowego. Możliwości personalizacji są naprawdę ogromne. Na tyle duże, że nie chciałbym się tu we wszystkie wdawać, aby recenzja nie urosła zaraz do niebotycznych rozmiarów.


Screeny z F1 23 (PS5)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?